Advertisement
Menu
/ elconfidencial.com

Klub ukarze Bale'a

Walijczyk poniesie konsekwencje za swoje zachowanie

Pęd Garetha Bale'a do opuszczenia Santiago Bernabéu przed końcem meczu z Realem Sociedad może go słono kosztować. Królewscy zapytali Walijczyka o powody jego przedwczesnego wyjścia ze stadionu i przeanalizują teraz, jaką kwotą go ukarać, w zależności od tego, jakie będzie jego wytłumaczenie. Każdy przepadek przewiduje pewne finansowe sankcje, ponieważ zawodnicy, którzy z jakiegoś powodu nie otrzymali powołania na domowe spotkanie, mają obowiązek pozostać na Bernabéu do samego końca i wskazane jest, aby byli blisko zespołu przed i po zakończeniu meczu. Wszystko ma odbywać się w duchu integracji z drużyną.

Walijczyk sam stworzył problem. W 78. minucie niedzielnego meczu widziano go już w samochodzie poza stadionem, gdy jego zespół przegrywał 0:1 i próbował odrobić straty. Bale przegapił drugiego gola strzelonego przez gości, ponieważ zdecydował, że uniknie korków i ruchu przy wyjeździe ze stadionu. Wszystko to stawia piłkarza w nie najlepszym świetle. To on miał być przecież liderem nowego projektu i to właśnie on miał przejąć pałeczkę od Cristiano Ronaldo – na boisku i poza nim.

W klubie całą sytuację odebrano jako brak szacunku. Wszystko to nie spodobało się pozostałym piłkarzom, choć Florentino Pérez oraz kapitanowie zespołu apelują o spokój i jedność. Zachowanie Walijczyk w niczym jednak nie pomaga. Bale otrzymał burę podczas poniedziałkowego treningu, a Solari był na razie jedyną osobą, która odniosła się do tej sytuacji publicznie, mówiąc, że rozwiążą ją w zamkniętym gronie. Trener nie uzasadnił, ani nie wyjaśnił, dlaczego Gareth opuścił stadion na kilkanaście minut przed końcowym gwizdkiem, ale nie negował też, że zawodnik zachował się źle.

Bale nie mógł wystąpić w spotkaniu z powodu kontuzji mięśniowej w lewej łydce, jakiej nabawił się na El Madrigal. Walijski gracz nie będzie do dyspozycji trenera jeszcze przez około dwa tygodnie. To jego 22. uraz odkąd trafił do Realu Madryt. W ciągu ponad pięciu sezonów przegapił już z ich powodu ponad 80 spotkań, co oznacza, że średnio pauzuje co czwarty mecz.

Fakt, że wyszedł ze stadionu przed końcem spotkania i nie zszedł do szatni, aby przebywać z kolegami z drużyny, jest interpretowany jako brak zaangażowania. Dla niektórych jest to wręcz nie do pomyślenia, że teoretyczny lider zespołu pozostawia w osamotnieniu zespół, który znajduje się w tak trudnym momencie i traci już dziesięć punktów do Barcelony. Do jego nieregularności na boisku dołącza teraz kolejny argument, który nie działa na jego korzyść. Cierpliwość Florentino Péreza może niebawem dobiec końca.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!