Advertisement
Menu
/ elconfidencial.com

Juni Calafat – prawa ręka Péreza w Brazylii

Kto stoi za transferami Viníciusa i Rodrygo?

Niewiele jest rzeczy, które tak zabolały Florentino Péreza, jak widok prezentowanego w koszulce Barcelony Neymara. Aby uniknąć takich sytuacji w przyszłości, wysłał do Brazylii dwóch swoich ludzi – Óscara Ribota, który wcześniej był szefem prasowym, a teraz jest dyrektorem wykonawczym Best of You, agencji, z którą Real Madryt domknął ostatnio kilka transferów. Prezes Królewskich obiecał sobie, że następny Neymar będzie grał w białej koszulce, nieważne, ile to będzie kosztować. Pokazuje to przy transferach Rodrygo Goesa i Viníciusa Júniora. Za nimi stoi z kolei Juni Califat, pracownik Los Blancos zajmujący się rynkiem międzynarodowym, który wypracował zysk około 30 milionów euro, działając między agencją Ribota i ojcami zawodników.

Real Madryt niedawno oficjalnie ogłosił transfer Rodrygo, kolejnego zawodnika, o którego silnie zabiegała Barcelona i byli już nawet w zaawansowanej fazie negocjacji. Wszystko zmienił jednak telefon José Ángela Sáncheza, który postawił dość zaporowe warunki i zaproponował zarówno zawodnikowi, jak i Santosowi bardzo wysokie kwoty, na które zarząd katalońskiego klubu nie mógł sobie pozwolić. Real Madryt zapłaci 45 milionów euro za transfer tego utalentowanego 17-latka.

Umowa została zamknięta w kwocie 45 milionów euro, z których 80% trafi bezpośrednio do Santosu, a 20% do zawodnika i jego agentów. 20 milionów euro zostanie przelane od razu, natomiast pozostała kwota zostanie spłacona w ratach.

Rodrygo rozegrał 11 spotkań w koszulce Santosu, dziesięciokrotnie odnajdując drogę do siatki rywali. Reprezentował swój kraj w kategoriach U-17 i U-20. Jest również najmłodszym zawodnikiem w historii Santosu, który zagrał w Copa Libertadores i strzelił w tym turnieju gola. Dokonał tego 17 marca tego roku w zwycięstwie 3:1 nad Nacionalem, mając 17 lat, dwa miesiące i sześć dni.

Oczywiście ta sytuacja przypomina operację, którą Real Madryt przeprowadził przed rokiem. Chodzi o sprowadzenie Viníciusa, za którego Królewscy zapłacili również 45 milionów. Oznacza to więc, że dwóch „nowych Neymarów” kosztowało równo 90 milionów euro, a już za rok może dojść do bardzo ciekawego wydarzenia. Vini przejdzie przedsezonowy okres przygotowawczy z Realem Madryt, więc być może zostanie włączony do kadry na kampanię 2018/19. Tę samą drogę ma przejść za rok Rodrygo. Jeśli więc Neymar w tym czy też przyszłym roku ostatecznie wylądowałby na Bernabéu, istnieje szansa, że w szatni spotka dwóch swoich „klonów”.

Za transferami obu młodych gwiazd stoi więc wyżej wspomniany Juni Calafat, zajmujący się scoutingiem dla Królewskich w Brazylii i nie tylko. To z jego polecenia do Madrytu przybyli Ødegaard czy też Lucas Silva. Ten drugi oczywiście nie spełnił oczekiwań, ale co do Norwega, to w stolicy Hiszpanii wciąż uważa się, że przed nim wielka przyszłość. Calafat jest zaś człowiekiem, mającym wiele kontaktów w Brazylii. Prywatnie przyjaźni się z Ronaldo czy Roberto Carlosem. Oczywiście jest też zaufanym człowiekiem Florentino, a współpracując z Ribotem przeszukuje południowoamerykański rynek w poszukiwaniu nowych talentów.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!