Advertisement
Menu

Zwycięstwo w pierwszym meczu na własnym parkiecie

Królewscy liderem Euroligi

Spotkanie koszykarzy Realu Madryt z CSKA Moskwa w stolicy Hiszpanii zapowiadane było jako starcie dwóch bardzo mocnych w Europie ekip. Jeszcze nie tak dawno obie drużyny mierzyły się w meczu o 3. miejsce Euroligi. W maju lepsi byli gracze z Rosji. Dziś jednak podopieczni Pablo Laso nie dali szans rywalom i pokonali ich 82:69.

Początek meczu był niezwykle wyrównany i żadnej ekipie przez kilka pierwszych minut nie udało się wyjść na wyższe niż czteropunktowe prowadzenie. To Królewscy rzucali jednak lepiej za trzy punkty i głównie dzięki temu potrafili ostatecznie zakończyć pierwszą kwartę z przewagą pięciu oczek. Goście natomiast nie tylko razili nieskutecznością w „trójkach” (tylko jedna trafiona na sześć prób), lecz zawodzili także w rzutach osobistych (2/6). Królewscy dobrze radzili sobie też pod swoim koszem, gdzie byli znacznie skuteczniejsi niż rywal.

Dużo bardziej wyrównana była natomiast druga kwarta. Królewscy nie radzili już sobie tak dobrze w kwestii zbiórek, a rywal znacznie poprawił skuteczność rzutów. Mimo wszystko to gospodarze byli bardziej uważni w obronie i lepiej radzili sobie w rozegraniu. Pierwsza połowa zakończyła się 12-punktowym prowadzeniem ekipy Laso. Trzecia kwarta należała do drużyny gości, jednak Los Blancos potrafili odzyskać kontrolę nad meczem w ostatnich 10 minutach spotkania, głównie dzięki spektakularnej grze Facundo Campazzo. Świetny mecz w ataku rozegrali Anthony Randolph (16 punktów) i Luka Dončić (14).

Dzisiejsze starcie zapowiadano także jako powrót na madrycki parkiet Sergio Rodrígueza, który wrócił do Europy po kolejnym epizodzie w NBA. Rozgrywający nie wyszedł w pierwszej piątce CSKA i nie miał szans wpłynąć na losy meczu w takim stopniu, w jakim zdarzało mu się w barwach Realu. Niestety nie można też nie wspomnieć o urazie Ognjena Kuzmicia. W drugiej kwarcie Serb doznał groźnie wyglądającej kontuzji kolana, a Pablo Laso powiedział nawet w przerwie, że stan zawodnika nie jest dobry.

Mimo złej wiadomości, która może wpłynąć na losy kolejnych spotkań Królewskich, można być zadowolonym z postawy Królewskich. Pokonali oni bardzo mocnego przeciwnika, który dziś jednak zawiódł. W pierwszym spotkaniu na własnym parkiecie w Eurolidze Luka Dončić i spółka potrafili wykorzystać błędy rywala i zasłużenie odnieśli drugie zwycięstwo w tych rozgrywkach, dzięki czemu obecnie zajmują pierwszą lokatę w tabeli.

82 – Real Madryt (20+25+11+26): Ayón (4), Causeur (5), Rudy (6), Reyes (7), Taylor (5), Dončić (14), Randolph (16), Campazzo (9), Maciulis (6), Randle (5), Kuzmić (0).

69 – CSKA (15+18+20+16): Kurbanow (5), Westermann (4), Hunter (3), Antonow (1), Woroncewicz (0), Fridzon (5), Higgins (11), Clyburn (15), De Colo (9), Hines (8), Sergio Rodríguez (8), Chriapa (0).

Statystyki | Skrót meczu

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!