Advertisement
Menu
/ realmadrid.com

25 lat legendarnej Piątki Sępa

Jubileusz Emilio Butragueńo i spółki

Minęło 25 lat, lecz oni nadal kipią wigorem i energią jak wtedy, gdy byli dzieciakami. Teraz mają po czterdzieści i więcej lat. Michel, Martín Vázquez, Sanchís, Emilio Butragueńo i Miguel Pardeza (na zdjęciu od lewej) - La Quinta del Buitre, "Piątka Sępa".

Przyjaciele, koledzy z drużyny, piłkarze. Byli gwiazdami, herosami lat 80. Byli inicjatorami zmian, zmian na lepsze. Hiszpański futbol dusił się i wtedy pojawiła się "Piątka". A wraz z nią gra zespołowa, techniczna, piękna i stylowa - cechy charakterystyczne ówczesnego Realu Madryt.

- Nikt, kto zmienia historię nie zdaje sobie z tego sprawy - mówi Pardeza. - Tak, ale my wiedzieliśmy, że jesteśmy w sytuacji, która zmiany wymaga. Teraz wiemy już wszystko - dodaje Michel, legendarny numer 8. Martín Vázquez podsumowuje - W naszym zawodzie nie ma miejsca na przeżywanie teraźniejszości. Dopiero na emeryturze zdajesz sobie sprawę, ile osiągnąłeś i jak świetnie się przy tym bawiłeś.

W sercach i pamięci madridistas "Piątka" jest nadal obecna. Każdy z nich dojrzewał w szkółce Realu Madryt, każdy od małego rozumiał ducha madridismo.

Publiczność dopisywała - Na meczu z drugoligowym Bilbao Athletic było 80 tysięcy ludzi! Nigdy wcześniej ani później tak wielu nie przyszło na mecz z drugoligowcami. To był wspaniały czas, a kibice Realu byli niesamowicie podekscytowani naszymi spotkaniami - wspomina el Buitre.

Di Stéfano, ojciec La Quinta del Buitre
Piłkarskimi ojcami tych piłkarzy byli Afredo di Stéfano i Amancio, którzy pracowali z pierwszą i drugą drużyną Realu Madryt.

- Postawił na nas Alfredo, wiele wtedy ryzykował, musiał zaufać tak młodym i niedoświadczonym zawodnikom - wspominają z rozrzewnieniem Butragueńo i Sanchís. Pardeza dodaje - Real Madryt był wtedy w punkcie zwrotnym swej historii. Przegrał wiele tytułów i rozgrywek. Coś wreszcie musiało się zmienić, a my mieliśmy szczęście przybyć w odpowiednim momencie.

Sanchís i Martín Vázquez zadebiutowali w pierwszym zespole 4 grudnia 1983 roku. 31 grudnia po raz pierwszy zagrał Pardeza. 5 lutego 1984 roku nastąpił debiut el Buitre (dwie bramki). Wreszcie 2 września 1984 roku pojawił się Míchel. I "Piątka Sępa" oficjalnie zagrała ze sobą po raz pierwszy.

Wygrali wszystko co było do wygrania za wyjątkiem Pucharu Europy. - Kibice nie mieli do nas pretensji. Po prostu było im smutno, że nam się nie udało - wspomina Emilio. - Powinniśmy byli wygrać PE w 1988 roku, mieliśmy wtedy naprawdę wielką formę - dodaje Sanchís.

Ta piątka stworzyłaby razem piłkarza idealnego. Technika Martína Vázqueza, umiejętności gry na skrzydle Pardezy, precyzja podań Michela, wszechstronność i umiejętności Sanchisa. A gdzie miejsce dla Butragueńo? - Mówiło się, że gdy on się wreszcie zatrzymywał, to cały świat stawał wraz z nim...

Unikalna generacja piłkarzy, niesamowite czasy. Pięciu ludzi, których przeznaczeniem było spotkać się i zadziwić świat swoim futbolem.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!