Pajara Playas - Castilla 1:1

„Jestem zadowolony z mojego zespołu, rozegraliśmy świetne spotkanie i byliśmy stroną przeważającą od samego początku", wyznał trener Castilli, Juan Carlos Mandiá po wczorajszym meczu, w którym jego podopieczni podejmowali na wyjeździe ekipę Pajara Playas. Udało im się zdobyć cenny punkt z wyżej klasyfikowanych rywalem, co pozwoli im na pozostanie w środkowej części tabeli pierwszej grupy Segunda División B.

Wychowankowie Realu Madryt od pierwszego gwizdka potrafili narzucić przeciwnikom swój styl gry, składnie atakując i stwarzając zagrożenie pod bramką gospodarzy, jednak bez oczekiwanego efektu. Siłą ofensywną gospodarzy były praktycznie tylko sporadyczne, nieudane kontrataki. Nie mogli oni nalegać na brak dopingu ze strony swojej publiczności, jednak nawet bardziej kreatywne akcje kończyły się niecelnymi uderzeniami bądź skutecznymi interwencjami naszego bramkarza. Na szczęście tę jednostronną grę urozmaiciło trafienie Juanmiego Callejóna, który wykorzystując zagranie Daniela Parejo wyprowadził na prowadzenie Castillę. Jeszcze przed zakończeniem pierwszej odsłony meczu gospodarzom udało się odrobić stratę za sprawą Yahvégo, który pokonał bramkarza Castilli.

Po przerwie zawodnicy Mandii byli jeszcze bardziej zdeterminowani i za wszelką cenę chcieli dobyć zwycięską bramkę. Futbolówka była praktycznie cały czas w posiadaniu madridistas, którzy na dobre zadomowili się na połowie przeciwników, nie potrafili jednak znaleźć drogi do siatki. To zabrakło szczęścia, to strzał był niecelny, to golkiper bezbłędnie interweniował… Sytuacja ta nie uległa zmianie i końcowy, dość niesprawiedliwy, wynik brzmiał 1:1.