Advertisement
Menu
/ marca.com

Nowy rok, nowe życie?

Real Madryt zakończył rok zwycięstwem z Sevillą, co jednak nie zamazuje ogólnego obrazu ostatnich tygodni.

Foto: Nowy rok, nowe życie?
Xabi Alonso. (fot. Getty Images)

Xabi po końcowym gwizdku ostatniego starcia w 2025 roku nie krył ulgi. Zarówno on, jak i jego podopieczni potrzebowali chwili na oddech po tygodniach słabej gry i wiążącej się z nią krytyki. W 2026 rok Królewscy z miejsca będą musieli wypłynąć na niespokojne wody. Najpierw drużyna zmierzy się z Betisem, który nie przegrał ani jednego meczu na wyjeździe, co jest wyczynem na skalę Europy. Następnie przyjdzie pora na półfinał Superpucharu Hiszpanii z Atlético, czyli rywalem, który jako pierwszy wyraźnie obnażył wszelkie mankamenty Realu, zaznacza Miguel Ángel Lara z Marki

Worek z optymizmem jest na ten moment dziurawy, ale Xabi zrobi wszystko, by statek odzyskał właściwy kurs. W historii nie brakowało przykładów, gdy gorszy rok otwierał drogę do historycznych wyczynów. Dość wspomnieć o przełomie 2015 i 2016 roku. Końcówka 2015 roku stawiała w złym świetle pracę Rafy Beniteza. Wyniki same w sobie nie były tak złe: 3 porażki w 24 meczach. Jedną z nich była jednak sromotna klęska 0:4 w Klasyku. Najgorsze było jednak wrażenie totalnego braku chemii między trenerem, zawodnikami i prezesem. Czarę goryczy przelało natomiast wystawienie nieuprawnionego do gry Czeryszewa w Pucharze Króla. 

Benítez przetrwał jeszcze chwilę, ale 4 stycznia 2016 roku wbił sobie ostatni gwóźdź do trumny. Remis 2:2 na Estadio Mestalla po dwukrotnym prowadzeniu kosztował go posadę. Na jego następcę wybrano Zidane'a, który zadebiutował zwycięstwem 5:0 z Deportivo. Ręka Zizou sprawiła, że drużyna do samego końca walczyła o mistrzostwo oraz zdobyła Ligę Mistrzów w finale z Atlético w Mediolanie. Francuz jednak przede wszystkim stworzył podwaliny pod historyczne trzy triumfy z rzędu w Champions League. 

Najlepszą drużyną w Europie Real został też w 2000 roku. Ósmy Puchar Europy zdobyty w Paryżu był dziełem Del Bosque. Królewscy stawili wówczas czoła sytuacji dziś wydającej się fantastyką naukową. 4 grudnia po 14 spotkaniach i porażce 1:5 z Saragossą Real był w ligowej tabeli czwarty od końca, na koncie miał zaledwie oczko więcej od Realu Valladolid. W czołówce znaleźć mogliśmy Deportivo, Celtę i wspomnianą Saragossę, a w pierwszej siódemce mieściły się Rayo, Mallorca i Alavés. Po zwolnieniu Toschacka Del Bosque wyciągnął zespół na piąte miejsce i sięgnął po Ligę Mistrzów, kontynuuje Lara. 

Te dwie radykalne zmiany, które poprowadziły Real od kryzysu do Ligi Mistrzów, w obu przypadkach wiązały się ze zmianą szkoleniowca. W 1998 roku Los Blancos także sięgali po Ligę Mistrzów, po raz pierwszy od 1966 roku. Na początku roku ekipa Heynckesa znajdowała się cztery punkty za Barceloną. Piłkarza i trenera nie łączyła żadna nić porozumienia. – Stracił kontrolę nad szatnią. Decyzję o jego zwolnieniu podjęliśmy już dużo wcześniej. Jeden mecz nie był w stanie jej zmienić. Gdyby Real nie wygrał Ligi Mistrzów, to byłby najgorszy sezon od dawna. 90 minut nie jest w stanie odmienić przyszłości drużyny – mówił były prezes Realu, Lorenzo Sanz, 28 maja, czyli tydzień po sięgnięciu po La Séptimę. 

Heynckesa nie zwolniono wcześniej, ponieważ zespół umiał sobą zarządzać w znacznej mierze sam. W lidze Real zajął czwartą lokatę, 11 punktów za Barceloną, a w Pucharze Króla odpadł z drugoligowym Alavés. O pożyciu Heynckesa z szatnią do dziś opowiada się rzeczy, którym trudno dać wiarę. – My, piłkarze, jesteśmy trochę sukinsynami, stopniowo przejmowaliśmy jego teren. W pewnym momencie liga była już stracona. Heynckes zwołał zebranie, w którym udział wzięli Hierro, Sanchís, Raúl, Redondo i ja. Raúl miał wtedy 19 lat. Podszedł do tablicy i zaczął tłumaczyć, jak trzeba grać. Dopytywał, co o tym sądzimy. Kazaliśmy mu usiąść i przypomnieliśmy, że mamy jeszcze trenera. Tak naprawdę zdaliśmy sobie jednak w tym momencie sprawę, że wcale nie – cytuje słowa Mijatovicia MARCA

Na korzyść Xabiego gra fakt, że Real nie raz i nie dwa w swojej historii umiał odwrócić losy sezonu, by na koniec świętować. Rzadko jednak dochodziło do tego bez konieczności zmiany szkoleniowca. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!