Advertisement
Menu
/ eldebate.com

El Debate: Piłkarze w Superpucharze zagrają dla siebie, ale także dla trenera

Dziennikarski weteran podkreśla, że piłkarze wiedzą, iż zawiedli i teraz muszą dać z siebie wszystko. Nie tylko dla siebie, ale także dla trenera.

Foto: El Debate: Piłkarze w Superpucharze zagrają dla siebie, ale także dla trenera
Xabi Alonso z drużyną w trakcie przerwy na nawodnienie na Klubowym Mundialu. (fot. Getty Images)

Wiele się zmieniło w aurze otaczającej Real Madryt. Przez dwa tygodnie mówiliśmy o trenerze, który balansował na linie, z której miał spaść przy najmniejszym potknięciu. Jednak kibice nie są głupi i mają swój rozum. Fani twierdzą, że problemy Realu Madryt nie wynikały przede wszystkim z pracy trenera, lecz z postawy zawodników, a sondaże wskazują, że główną przyczyną utraty pozycji lidera był brak intensywności i odpowiedniego nastawienia u niektórych piłkarzy, odkładając na bok nadzwyczajną niekorzyść wynikającą z decyzji sędziowskich.

Tomás González-Martín, dziennikarski weteran pracujący teraz dla El Debate, podaje, że jego sondaż na Bernabéu przeprowadzony po ostatnim meczu wśród stu kibiców Realu dał jednoznaczny wynik. Inne badania potwierdziły ten werdykt. Ponad dwie trzecie sympatyków „Królewskich”, a w pewnych momentach nawet osiemdziesiąt procent, uważa, że głównymi winowajcami słabych wyników byli piłkarze, a nie szkoleniowiec. Zawodnicy poznali opinię madridismo i wzięli sprawy w swoje ręce.

Kibice Realu wypowiedzieli się jasno i bez ogródek, zgadzając się z oceną dokonaną publicznie przez Valverde i Tchouaméniego. W kilku meczach brakowało odpowiedniego nastawienia oraz intensywności. Francuski środkowy pomocnik oświadczył, że głównymi winowajcami byli oni sami, a atmosfera wewnątrz zespołu zmieniła się radykalnie. Gracze zrozumieli, że muszą zareagować.

Przez kilka tygodni kadra zasłaniała się krytyką wymierzoną w swojego bezpośredniego przełożonego, lecz ta sztuczna ochrona przestała już działać. To przestało przekonywać. Na murawę wychodzą piłkarze, a nie osoba z ławki trenerskiej. Kibic dostrzegał brak zaangażowania i punkt ciężkości krytyki wyraźnie zmienił kierunek.

Takie było też odczucie w środku. Skończyły się wewnętrzne waśnie. Trzeba było myśleć jak grupa, jak drużyna. Przeanalizować, co się dzieje. Wskazywano na zespół jako całość, choć uogólnianie było niesprawiedliwe, bo wielu podopiecznych Alonso zawsze dawało z siebie maksimum. To właśnie ci sami piłkarze, którzy jak zawsze walczyli do końca za koszulkę Realu Madryt, przejęli inicjatywę i powiedzieli, że tak dalej być nie może, ponieważ za krytykę skierowaną wobec niektórych niesprawiedliwie płacili oni sami.

Tomás González-Martín podaje, że drużyna zebrała się w szatni i wyprała swoje brudy. Za wyniki odpowiadali oni sami i powiedzieli to sobie wprost. Przyznali, że w kilku meczach nie pracowali z odpowiednią intensywnością i zrozumieli, że przez to kibice zaczęli odwracać się przeciwko nim. To musiało się natychmiast zmienić. Wszyscy uznali, że muszą dawać z siebie maksimum dla tego klubu.

Były to słowa, które w zasadzie nie powinny padać w szatni, bo uznaje się je za oczywiste, zwłaszcza w zespole o tak wysokich wymaganiach jak Real Madryt. Jednak trzeba było je wypowiedzieć. Dlaczego? Ponieważ egoizm niektórych zawodowych piłkarzy podkopał jedność wspólnego wysiłku. Gest Viníciusa wobec Xabiego w El Clásico wyrządził wiele szkód. Grupa rozmawiam o tym otwarcie. Część zawodników podkreślała, że winny nie jest Alonso, a ogólny konsensus, przypieczętowany danym słowem, był taki, że kończą się podziały i egoizmy oraz że wszyscy muszą wspierać trenera. W ten sposób dokonano zmiany tendencji.

Trzy kolejne zwycięstwa ochroniły trenera, ale to nie koniec. Xabi ponownie stanie przed egzaminem w meczu z Betisem, a przede wszystkim w Superpucharze Hiszpanii przeciwko Atlético. Zobaczymy, czy także nie w finale. Nie jest to komfortowa sytuacja, gdy o dalszym losie decyduje każdy występ. Taka presja natychmiastowości nie pomaga ani szkoleniowcowi, ani piłkarzom. Kluczowe jest to, że sternicy chcą przekonać się w Arabii Saudyjskiej, czy Alonso jest odpowiednim trenerem, by dalej prowadzić Real Madryt. Władze klubu chcą dostrzec postęp. Chcą się przekonać, czy zespół pokaże konkurencyjność w starciu z Rojiblancos oraz w ewentualnym finale z Athletikiem lub Barceloną.

Tomás González-Martín podsumowuje, że piłkarze są po stronie Alonso i chcą wesprzeć go dobrym występem w Superpucharze. Grają dla trenera i dla samych siebie. Są dziś bardziej niż kiedykolwiek w tej samej łodzi.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!