„Sprawa Negreiry i filmiki Real Madrid TV? Tego po prostu nie da się porównywać”
Znany hiszpański dziennikarz, Manu Carreño, który wielokrotnie przekazywał sprawdzone informacje na temat Realu Madryt, na łamach Cadena SER podzielił się swoją opinią na temat filmików Real Madrid TV i słów Joana Laporty.
Florentino Pérez i Joan Laporta. (fot. Getty Images)
Napięcie między Realem Madryt i Barceloną wciąż rośnie. Jeśli jeszcze kilka dni temu to Florentino Pérez ostro atakował kataloński klub w związku ze sprawą Negreiry, nazywając ją największym skandalem w historii futbolu, teraz odpowiedzieli Katalończycy. Stało się to podczas tradycyjnej świątecznej kolacji Barcelony, na której Joan Laporta uderzył zarówno w Real Madryt, jak i w jego telewizję.
Do tych słów w programie El Larguero w radiu Cadena SER odniósł się Manu Carreño i doszedł do wniosku, że Barcelona jest ostatnim, kto powinien zabierać głos na temat sędziowania.
– Powiem tylko jedno: nie będziemy za każdym razem przyklaskiwać temu, że co tydzień robi się filmik po to, żeby wywierać presję na sędziów. Uważam, że to godne pożałowania i powtarzam to raz jeszcze. Mam też wrażenie, że jeśli Real Madryt liczył na taki efekt, to wszystko zaczyna obracać się przeciwko niemu, bo wywieranie presji na sędziów za pomocą tych filmików, jeśli nie już, ostatecznie przynosi efekt odwrotny.
– A teraz i bez zamiaru ciągłego porównywania: możesz krytykować kogoś, kto krytykuje sędziów, ale mówimy o dwóch różnych sprawach. Jedna rzecz to żałosne krytykowanie sędziów tydzień w tydzień, w oczywistym celu wywarcia presji – każdy robi to po swojemu, Real Madryt tak, jak to robi, jak mówi Joan Laporta. A druga rzecz, która nie podlega żadnej dyskusji, jest taka, że przez siedemnaście lat płaciło się wiceprezesowi sędziów, a do tego jego znajomemu. I możesz tutaj bardzo krzyczeć, podnosić ton, być niezwykle emocjonalnym, rzucać mnóstwem słów, żeby zyskać poklask wśród culés, ale, przepraszam, taka jest moja opinia, tego po prostu nie da się porównywać.
– Skoro już to zostało powiedziane, to wiadomość jest taka, że Joan Laporta jest coraz bardziej rozpalony, a wojna i eskalacja między Realem a Barceloną tylko się nakręcają: lont się pali i już nikt tego nie gasi.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze