Xabi Alonso: Xabi, który przyszedł w czerwcu, nie jest już tym samym Xabim co teraz

– Zawsze wiemy, że Puchar Króla to wyjątkowe rozgrywki. Dają szansę zmierzyć się z takimi zespołami jak Talavera, ale to także rywalizacja, w której zdarzają się duże niespodzianki. Jedziemy z takim samym szacunkiem i z takim samym przygotowaniem jak zawsze. Jesteśmy gotowi. To dni, w których trzeba przygotować się do meczu pod względem taktycznym, fizycznym i mentalnym. Warunki są inne niż te, do których zwykle jesteśmy przyzwyczajeni, a kluczowe będzie podejście do tego z odpowiednim nastawieniem.

– Sprawa Negreiry? Podzielamy stanowisko klubu i prezesa. Najważniejsze jest to, aby dla dobra futbolu poznano prawdę o tym, co tak naprawdę miało miejsce.

– Endrick? Wiecie, że nie lubię dawać rywalowi zbyt wielu wskazówek. Oczywiście znajdzie się w kadrze meczowej. Nie myślimy o tym, co będzie po przerwie: przed nami Talavera, Sevilla i liczymy na wszystkich. Bobby oczywiście też ma szanse.

– Większe zaangażowanie zawodników? My, od środka, zawsze walczyliśmy o te same cele. Wiemy, że są momenty dobre i momenty nie tak dobre. A jedność jest kluczowa. Poznajemy się coraz lepiej, każdy z nas już wie, jakie bywają te momenty. Skupiamy się na tym, co przed nami w najbliższych czterech dniach, żeby dobrze zakończyć ten okres przed przerwą. Zawsze z ambicją, by się poprawiać.

– Mbappé zagra, żeby pobić rekord Cristiano? Zawsze podejmowaliśmy decyzje, które w naszej ocenie są najlepsze, żeby na każdy mecz wystawić możliwie najlepszy zespół

– Relacje z zarządem? Sytuacja, przed i po, pozostaje taka sama: utrzymujemy dobrą komunikację. Jesteśmy w tym razem, każdy odgrywa swoją rolę.

– Tytuły Barcelony są splamione? Nie, nie. W to nie będę wchodził.

– Różnice w kwestiach sędziowskich na tle innych lig? We wszystkich ligach jest różnie. Jako ludzie, wszyscy popełniają błędy. Ale tutaj był przypadek, który trzeba zbadać. To, co się wydarzyło, za granicą bardzo dziwi, że nie było żadnych konsekwencji ani żadnej odpowiedzialności. Dlatego tak ważne jest, żeby było wiadomo, co się stało. To nie jest normalne, nie można tego traktować jak coś zwyczajnego.

– Valdepeñas i filozofia w sprawie wychowanków? Myślę, że debiut Valdepeñasa był bardzo dobrą wiadomością. Historycznie widziałem i doświadczyłem, że wielu zawodników, którzy znaleźli się we właściwym miejscu i czasie, potrafiło wykorzystać szansę. Nie mam żadnych gotowych scenariuszy ani limitów – boisko daje i zabiera. Jeśli są piłkarze, którzy zasługują na grę, dostaną okazje. Bardzo się ucieszyłem z powodu Víctora i pogratulowałem mu, bo pomógł nam wygrać mecz. Myślę, że będzie więcej takich szans.

– Dostosowanie do szatni? Xabi, który przyszedł w czerwcu, nie jest już tym samym Xabim co teraz. W swojej istocie – tak, ale nauczyłem się pewnych rzeczy, musiałem skorygować pewne elementy u siebie i ten proces rozwoju trwa. To normalne, ewoluujemy. Najważniejsze, żeby to było na lepsze. Wciąż jest jeszcze droga do przejścia.

– Rodrygo? Bardzo się cieszę, że o to pytasz, bo Rodry to naprawdę bardzo dobra wiadomość. Nie tylko ze względu na gole, ale też na rolę, jaką odgrywa – jako czwarty pomocnik albo trzeci napastnik. To takie pozycje, trochę trudne do uchwycenia, a dzięki swojej jakości daje nam równowagę w defensywie… a jeśli do tego dochodzą gole, przy tej jakości, którą zawsze miał… jego bramki były dla nas bardzo ważne.

– Co mam na myśli, że nie jestem ten sam? Jako trener, jako zarządzający… we wszystkim człowiek się uczy. Jesteśmy w tym procesie, zawodnicy też. Jeśli w marcu będziemy lepszym zespołem niż teraz, to będzie dobra wiadomość. A jeśli na koniec sezonu będziemy jeszcze lepsi, to tym lepiej. W tym sezonie będą różne fazy.