Advertisement
Menu
/ as.com

Coudet: Po prostu albo to był karny, albo druga kartka

Eduardo Coudet po wczorajszym spotkaniu wziął udział w konferencji prasowej. Przedstawiamy pełny zapis spotkania trenera gospodarzy z dziennikarzami.

Foto: Coudet: Po prostu albo to był karny, albo druga kartka
Eduardo Coudet. (fot. Getty Images)

Wypowiedź dla DAZN:
Prosił Pan o drugą żółtą kartkę dla Viníciusa? I co powiedział Panu sędzia? Ostatecznie to Pana kosztowało żółtą kartkę.
Nie, nie, mnie nie pokazał. Na szczęście cofnęli to, cofnęli.

Co Panu wyjaśnił?
Trenerzy zawsze prosimy, to normalne.  Ja nie chcę, żeby kogokolwiek wyrzucali z boiska. Po prostu albo to był karny, albo – moim zdaniem – druga kartka. Ale to nie tak, że podoba mi się, gdyby mieli wyrzucić Viníciusa. My zawsze prosimy, zawsze widzimy to na swoją korzyść. A sędziowie muszą podjąć decyzję, od tego jest też VAR. Szkoda, bo mam niesmak. Włożyć tak wielki wysiłek i sprawić Realowi tyle problemów – w takich meczach trzeba „dobić” rywala. Nie potrafiliśmy tego zrobić, ale zespół wygląda dobrze, pokazuje naprawdę dobrą grę, cały czas ma odwagę. Tak że trzeba dalej pracować.

Konferencja prasowa:
Jak ocenił Pan ten mecz?
Drugi gol Realu mocno nas zabolał. W tamtym momencie mieliśmy też swoje klarowne okazje, jak ta Toniego Martíneza. Naprzeciwko stał zespół, który nie wybacza. Graliśmy naprawdę dobrze, mieliśmy kontrolę. Czuliśmy się komfortowo, a mimo to mecz nam uciekł. Szkoda, bo chłopcy włożyli w to ogromny wysiłek. Zagraliśmy bardzo dobry mecz z rywalem o dużej klasie.

Czy jest Pan zadowolony z tego, co zobaczył dziś wieczorem?
Nie wychodzę usatysfakcjonowany, bo przegraliśmy. Natomiast pod względem gry – wypadliśmy bardzo dobrze. Cały czas próbowaliśmy grać. Ważne było, żeby szybko operować piłką. W pierwszych minutach brakowało nam dokładności, ale potem złapaliśmy rytm. Gdy w drugiej połowie przejęliśmy kontrolę, oni nas skarcili, bo mają bardzo dobrych piłkarzy. W takich meczach nie można marnować sytuacji.

Antonio Blanco zagrał świetnie, prawda?
Tylko mi go nie zabierajcie do Realu Madryt. Zagrał świetnie i oprócz tego, że dobrze grał, odzyskał też mnóstwo piłek. Ogólnie uważam, że cały zespół rozegrał dobry mecz. I pod względem intensywności, i budowania akcji. Plan, który przygotowaliśmy, w dużej mierze działał. Walczyliśmy jak równy z równym, ale przeciw takim drużynom nie wolno marnować tego, co się ma.

Na końcu przycisnęliście i sprawiliście Realowi Madryt problemy.
Oni na finiszu dobrze się ustawili, z linią czterech obrońców, a Valverde schodził na lewą obronę. Zrobili się bardziej kompaktowi, solidniejsi i potrafili obronić wynik, który osiągnęli. Tak naprawdę najbardziej uderzyło nas to, że straciliśmy drugiego gola. Nie stworzyliśmy tyle, ile byśmy chcieli, ale mieliśmy też sytuację pod koniec pierwszej połowy, kiedy Courtois obronił strzał… twarzą.

Czy uważa Pan, że wynik jest sprawiedliwy?
Uważam, że przynajmniej powinniśmy byli zapunktować. Szukaliśmy swoich szans, a jedyna klarowna sytuacja, jaką nam stworzyli, skończyła się golem. Później było jeszcze coś, ale wtedy byliśmy już mocno nastawieni na atak pod ich bramką. Dobrze grać i nie zdobyć punktów – to boli, ale trzeba dalej pracować. Musimy myśleć o tygodniu z dwoma meczami: w pucharze i w lidze.

Początek meczu nie był najlepszy, prawda?
Oni weszli w mecz bardziej precyzyjnie. Kilka niewymuszonych strat nam zaszkodziło. Na starcie graliśmy zbyt nerwowo z piłką. Mogliśmy lepiej zarządzać pewnymi sytuacjami, ale byliśmy też podekscytowani, bo wierzyliśmy, że możemy ten mecz wygrać. Później to skorygowaliśmy i z minuty na minutę było coraz lepiej.

Można odnieść wrażenie, że zmiany dały efekt.
To zasługa piłkarzy. Przy zmianach zmieniliśmy też ustawienie. Ci dwaj z prawej strony są różni, ale bardzo ważni, bo zmuszają rywali do reakcji. Dla każdego bocznego obrońcy gra przeciw Calebe albo Vicente jest trudna. Są inni, ale obaj to świetni zawodnicy. Obaj spisali się bardzo dobrze. Musimy dalej pracować i wykorzystywać ich atuty.

Tydzień jest trudny, bo dwa mecze w krótkim czasie.
Teraz musimy myśleć o środowym spotkaniu. Zobaczymy, jak wszyscy będą wyglądać po tym wysiłku pod względem fizycznym. Dlatego spróbowałem odświeżyć zespół potrójną zmianą. Chciałem podkręcić tempo gry. Jutro, w poniedziałek, zobaczymy, kto jest w lepszym stanie, a kto nie. Tak naprawdę będzie to jasne dopiero po mniej więcej 48 godzinach.

Na końcu zadecydowały gwiazdy Realu Madryt, prawda?
Za każdy błąd się płaci. Boli mnie to tym bardziej, że dużo o tym rozmawialiśmy w trakcie tygodnia. Ale oni mają świetnych piłkarzy, którzy nie wybaczają. Jeszcze dziś w nocy obejrzę ten mecz, ale jedno jest pewne: przeciw takim drużynom nie można się pomylić. To mnie boli, bo włożyliśmy w to mnóstwo pracy.

Domagał się Pan rzutu karnego, na przykład za możliwy faul na Tonim Martínezie w drugiej połowie.
Zawsze domagamy się dla siebie. Zawsze widzimy karne na naszą korzyść, a nie te przeciwko nam. Trzeba być realistą i przyznać, że zawsze próbujemy szukać korzyści dla naszej drużyny.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!