Kolejny atak na pozycję lidera

Od trzech tygodni sytuacja na szczycie Ligi Endesa nie ulega żadnym zmianom. Real Madryt i Valencia mają taki sam bilans i zaledwie jedną porażkę na koncie. Królewscy dysponują nieco słabszym bilansem punktów, więc okupują drugą pozycję. Dzisiaj, biorąc pod uwagę sytuację rywali obu drużyn, trudno będzie o niespodziankę. Real Madryt podejmie Gironę, a Valencia – Saragossę.

Girona akurat w ostatnim czasie złapała wiatr w żagle. W lidze wygrała trzy z ostatnich czterech meczów, pokonując między innymi Barcelonę. Miała też okazję mierzyć się z Valencią, ale w starciu z takim rywalem różnica była bardzo wyraźna i Girona wysoko przegrała. Katalończycy rywalizują tylko w Lidze Endesa, co daje im znacznie więcej czasu na przygotowanie do meczów. Girona do tej pory rozegrała 9 spotkań w tym sezonie. Dla porównania Real Madryt ma za sobą 26 potyczek.

Oczywiście samo spojrzenie na liczbę meczów to zbyt mało. Real Madryt dysponuje szerszą kadrą od Girony, a Liga Endesa jest okazją do rotacji. Mówił o tym Sergio Scariolo. Wprost przyznał, że najmocniejszy skład wybiera na spotkania w Eurolidze. Na krajowym podwórku szansę otrzymują gracze z drugiego szeregu. Dzisiaj szansę na odpoczynek na pewno otrzyma ktoś z trójki Okeke-Deck-Lyles. U nich ciągle decyduje sytuacja paszportowa. Być może trener pozostawi poza kadrą również Campazzo, bo rozgrywający miał ostatnio bardzo wymagający czas, jeśli chodzi o podróże.

Nawet z rotacjami i bez podstawowych zawodników Real Madryt powinien sobie poradzić z Gironą i wywrzeć presję na Valencii, która swoje spotkanie rozgrywa o godzinę później. Ważniejsze jest jednak zarządzanie siłami zawodników przed podwójną kolejką Euroligi w przyszłym tygodniu.

Mecz rozpocznie się dzisiaj o 17:00. Żadna polska telewizja nie przeprowadzi transmisji z tego spotkania.