Chiringuito: Słowa Guardioli o sikaniu dotyczyły Xabiego… i jego niechęci do Viníciusa

Przypomnijmy, że Pep Guardiola w trakcie wtorkowej konferencji prasowej na Bernabéu przed dzisiejszym meczem Ligi Mistrzów odpowiedział między innymi na takie pytanie:

[El Desmarque] Z twojego doświadczenia i przyjaźni z Xabim Alonso, jaką wysyłasz mu wiadomość w tym momencie, w którym wydaje się, że został trochę sam?
Żeby sikał swoim.
Przepraszam?
Żeby sikał swoim. A jak nie będzie sikał perfumami, to będzie mu iść dobrze, sam zobaczysz [uśmiech]. Dałem wam już tytuł, co? Już go macie [uśmiech].

Przypomnijmy, że przynajmniej w drugiej części chodzi tu o odniesienie do przydomka nadanego Guardioli przez Siro Lópeza, dziennikarza powiązanego z Realem Madryt, który tak odnosił się do Pepa w czasach pracy Katalończyka w Barcelonie i szczególnie jego otoczenia, krytykując ich, że zawsze uważają się za lepszych od reszty, szczególnie Realu i zawsze robią wszystko dobrze, a inni są źli i ciemni niejako jak ich mocz – stąd nazwał Katalończyka „sikającym perfumami”.

W nocnym Chiringuito nadano tym słowom nowe znaczenie. Podkreślmy, że fragment o „sikaniu swoim” brzmi w dosłownym ujęciu w Hiszpanii tak nietypowo, jak przełożony na język polski, co już wywołało debatę o tym, że Pep Guardiola mógł przesadzić z doborem słów. Katalońscy goście programu wskazali jednak, że jest to typowe powiedzeniu dla tego wschodu Hiszpanii i często się go tam używa. Jako idiom ma oznaczać, by robić swoje czy stawiać na swoim.

Temat pogłębił Carles Fité, kataloński dziennikarz i gość tego odcinka Chiringuito, który wypytał o sytuację otoczenia trenera City. Przede wszystkim, otrzymał odpowiedź, że prywatnie Guardiola często ma korzystać z tego zwrotu, podkreślając, że on zawsze idzie do końca ze swoimi pomysłami i jest gotowy z nimi umrzeć. Do tego Fité dodał kontekst, w którym Xabi Alonso utrzymuje stały kontakt z Guardiolą i radzi się go w sprawie bycia trenerem, szczególnie w Realu Madryt.

Guardiola zasiadł więc na konferencji prasowej z pełną wiedzą, co dzieje się w środku Realu Madryt. Fité wskazał, że między innymi słowa o przekazywaniu władzy piłkarzom lub trenerowi nie były przypadkowe, a słowa o sikaniu dotyczą zachęcenia Xabiego, by postawił na swój pomysł. Jak dodał kataloński dziennikarz, w tej idei zawiera się między innymi nastawienie Xabiego do Viníciusa, którego szkoleniowiec nie chce mieć w swoim zespole. Oczywiście Vinícius jest w ekipie i gra, bo jak zasugerowano, to narzuca klub i prezes Florentino Pérez. Guardiola radzi Xabiemu, by ten zaczął podejmować decyzje, w które sam wierzy. I oczywiście najwyżej z nimi „umarł”.

Ostatecznie Fité stwierdził, że te wypowiedzi nie były więc atakiem Guardioli na jego przyjaciela Xabiego, jak niektórzy w Hiszpanii to odebrali, ale stwierdzeniem, że nie może być sobą i podejmować swoich decyzji. Swego rodzaju usprawiedliwieniem jego problemów.

Madryccy dziennikarze odpowiedzieli, że ich interpretacja jest inna. Część z nich odbiera te słowa jako podważenie Xabiego Alonso i wręcz wyśmianie go za brak podejmowania swoich decyzji, nawet jeśli intencje Guardioli mogły być inne. Druga część oceniła, że był to typowy Guardiola, który - jak to jest oceniane przez wielu w Madrycie - jak zawsze grzeszy fałszywą skromnością, a tym razem oddał ciche strzały w kierunku Florentino i tego, jak ten prowadzi klub, w którym to on jest zarządzającym drużyną, w tym także trenerem, a nie robi tego sam szkoleniowiec, który w strukturze Florentino nie zarządza drużyną, a jest zatrudniany jedynie do trenowania piłkarzy.

Oczywiście pokazuje to, jak głębokie mogą być interpretacje, nie mówiąc o tłumaczeniu takich wypowiedzi na inny język, ale także przynosi kolejne szmery z Hiszpanii o bardzo złej, jeśli w ogóle istniejącej relacji trenera z Viníciusem.