Advertisement
Menu
/ marca.com

Marcelo: Kryzys Realu Madryt? Brzmi znajomo

Marcelo udzielił wywiadu dziennikowi MARCA z okazji wybrania go przez EA Sports do drużyny La Liga Classic Team, która rozegra mecze w grze i na prawdziwym boisku przeciwko wybranym influencerom. Przedstawiamy najważniejsze wypowiedzi legendy Realu Madryt z tej rozmowy.

Foto: Marcelo: Kryzys Realu Madryt? Brzmi znajomo
Marcelo w czerwcowym meczu legend Realu Madryt. (fot. Getty Images)

Oglądasz Real?
Czasami tak.

Podoba ci się?
Tak, bardzo.

Drugi w La Lidze, w topowej 5 Ligi Mistrzów i w kryzysie. Brzmi trochę znajomo?
Tak, brzmi znajomo, brzmi znajomo.

Ty trochę ich przeżyłeś.
Bardzo dużo.

Dużo mówi się o szatni Realu Madryt. Jaka była ta, do której trafiłeś ty?
Moja szatnia była imponująca. Przyszedłem i było wtedy wielu doświadczonych zawodników, bardzo mi pomogli. Raúl, Van Nistelrooy, Míchel Salgado, Iker, Guti, Roberto Carlos — mnóstwo piłkarzy, których wcześniej oglądałem w telewizji. Dla mnie było marzeniem dzielić z nimi szatnię. Również z Ronaldo, z którym zadebiutowałem i wszedłem razem z nim na boisko. Dla mnie to było niesamowite. Szatnia była imponująca.

Przychodzisz pierwszego dnia i co robisz?
Pierwszą osobą, którą zobaczyłem, był David Beckham i bardzo mnie to zaskoczyło, bo oprócz tego, że jest świetnym piłkarzem, jest też supergwiazdą, wzorem do naśladowania. Kiedy tam trafiłem, byłem dosyć mocno przestraszony tyloma legendami w szatni.

Czy uważasz, że Xabi trochę traci kontrolę nad tą szatnią?
Nie wiem.

Jak twoim zdaniem poradził sobie z afrontem, jaki zrobił mu Vinícius w Klasyku?
Nie wiem. Tak jak ty widziałem to z trybun. Nie mam pojęcia.

Niektórzy mówią, że z Viníciusem i Mbappé nie da się stosować pressingu. Co o tym sądzisz?
Szczerze mówiąc, teraz nie oglądam zbyt dużo futbolu. Oglądam tylko mecze moich dzieci, a z nimi mam już wystarczająco dużo zamieszania, bo muszę im pomagać i tłumaczyć różne rzeczy, więc w tej chwili nie śledzę piłki nożnej.

Byłeś na ławce w czasie remontady przeciwko Manchesterowi City. Jak to przeżyłeś?
Uff, to… imponujące, to są magiczne wieczory na Bernabéu, które miałem szczęście przeżyć i cieszyłem się nimi ogromnie. I nadal cieszę się za każdym razem, gdy idę na Bernabéu. Przypominają mi się piękne rzeczy od momentu, kiedy przyjechałem tu w 2006 roku. Przeżyłem tylko wyjątkowe i wspaniałe chwile. Te remontady to wyjątkowe rzeczy, które zdarzają się w futbolu, ale zazwyczaj tylko na Bernabéu.

Dlaczego tylko na Bernabéu?
Wiele osób mnie o to pytało i nie potrafię tego wyjaśnić, bo to są rzeczy, które trzeba przeżyć tam w środku, być podczas takich magicznych wieczorów… Nie wiem, trzeba to po prostu poczuć. Nie da się tego zrozumieć, nie da się tego wytłumaczyć, to jest coś szalonego.

Może sam rywal też zaczyna w to wierzyć.
Także. Myślę, że to może mieć miejsce, bo w wielu meczach widziałem twarze zawodników w stylu: „Uff, to Bernabéu jest prawdziwe”. Tak, tak.

Czy tamtego dnia był moment, w którym pomyślałeś, że to niemożliwe?
Ani przez chwilę. Kiedy trafiasz do Realu Madryt, myślenie, że czegoś się nie da zrobić albo że się nie uda, jest niemożliwe. Real uczy cię wygrywać, marzyć o najwyższym i ani przez moment nie przyszło mi do głowy, że tego nie osiągniemy.

To, co wydarzyło się w tamtym sezonie, było spektakularne: PSG, Chelsea, City…
To było coś szalonego i to przeciwko naprawdę wielkim drużynom. Wiele osób pewnie myślało, że nie uda nam się przejść dalej po pierwszych meczach, ale na Bernabéu pokazaliśmy, że Real Madryt zawsze dociera do celu.

Jak przeżywałeś tamte Klasyki z ery Mourinho i Guardioli?
Uff, były wspaniałe, teraz rozmawiam o tym z Ikerem, z Piqué, z Puyolem… Na boisku zabijaliśmy się nawzajem, ale to coś, czego doświadczyliśmy i coś pięknego. Kłótnie, problemy, które mieliśmy, to rzeczy wynikające z futbolu, ale zawsze z dużym szacunkiem — my broniąc Realu Madryt, a oni Barcelony. Takie rzeczy dzieją się w piłce, ale myślę, że to była epoka, która przejdzie do historii, tak.

Teraz jesteś przyjacielem Piqué.
Nie, zawsze byłem przyjacielem Piqué, ale kiedy grałem w Realu, a on w Barcelonie, to tam w środku nie ma przyjaciół. Byliśmy rywalami, ale nie było żadnego problemu. Walczyliśmy na boisku, ale poza nim zawsze było jak należy.

Czy przesadzano, mówiąc, że reprezentacja się przez to rozpada?
Nie wiem, w tej kwestii nie wiedziałem dokładnie, jak to wygląda. Byłem skoncentrowany na swojej kadrze, tam miałem już wystarczająco dużo problemów, ale nie sądzę, żeby oni mieli jakieś problemy.

Jak wyglądało bronienie Messiego?
Ciężko, do dziś go szukam. Jest po prostu genialny, a dla futbolu… Zawsze o tym rozmawiam z moimi dziećmi, z najmłodszym trochę częściej, bo przez media społecznościowe przewija mnóstwo filmików. Zna wielu dawnych piłkarzy, legendy futbolu i zawsze przewijają mu się nagrania Cristiano i Messiego. Czasem pyta: „Ej, to było bardzo trudne?”. Ja mówię: „Obejrzyj filmiki i sam zobacz, czy było trudne”. Miałem szczęście grać w tej wspaniałej epoce — Messiego, Cristiano, takich zawodników. Mogłem grać przeciwko niemu i to jest coś, co zostaje w pamięci, piękne rzeczy.

Dlaczego w Realu Madryt lepiej sprawdza się trener „typu Zidane” niż bardziej taktyczny „typu Benítez”?
Nie wiem. Szczerze mówiąc, z Rafą Benítezem też było mi bardzo dobrze, dużo się od niego nauczyłem. Myślę, że to różni trenerzy, każdy ma swoją filozofię gry.

Jak wyglądała ta słynna rozmowa, w której Mourinho powiedział ci, że nie potrafisz bronić?
Była bardzo krótka, to było podczas skróconego treningu. Mourinho zapytał mnie, dlaczego moim zdaniem nie pojechałem na Mundial 2010. Ja odpowiedziałem: „Ech, bo trener…”. Byłem wtedy bardzo młody i trochę zuchwały. „Nie pojechałem, bo trener mnie nie lubi”. A on mówi: „Nie, nie, nie o to chodzi, że trener cię nie lubi, tylko że ty w ogóle nie bronisz, ale ja ci pomogę”. I naprawdę pomógł mi stać się bardziej agresywnym, lepiej rozumieć kwestię obrony i wiedzieć, że boczny obrońca najpierw musi bronić, a dopiero potem atakować. Jestem więc bardzo wdzięczny Mourinho.

Miałeś wspaniałych trenerów. Czy możesz wybrać jednego?
Aj, to niemożliwe. Uczyłem się od wszystkich, nawet od Capello, który nie wystawiał mnie zbyt często w składzie. Rozumiem to, byłem przecież młody, ale i tak bardzo mi pomógł. Myślę, że od każdego można się czegoś nauczyć, ale ponieważ spędziłem więcej czasu z Zidane’em i Ancelottim, to miałem z nimi bardzo dobrą relację. Wszystkie wspomnienia związane z Zizou są dla mnie niesamowite, wszystkie wspomnienia z Ancelottim też są niesamowite. Ale miałem też innych trenerów, z którymi miałem bardzo dobrą relację, jak Juande Ramos — też bardzo mi pomógł, Pellegrini… Wszyscy trenerzy mieli w sobie coś wyjątkowego.

Ile wart byłby dzisiaj Marcelo?
Ja? Sześć milionów euro.

Ale za lewego obrońcę płacono już 50-60 milionów euro.
Kogo?

Carrerasa czy Cucurellę.
Ach, tak, faktycznie, ale nie za mnie. Ja przyszedłem w wieku 18 lat.

A ile byłbyś wart w swoim prime?
W prime? Nie wiem, nie mam pojęcia.

Czy podzielasz krytykę sędziów ze strony części kibiców Realu?
Nie. Już mówiłem, że nie oglądam piłki. Często widzę ludzi, którzy protestują i wtrącają się w takie sprawy, ale żeby wyrazić opinię, muszę to zobaczyć. Jeśli tego nie oglądam, to niestety nie mogę się wypowiedzieć, ale jeśli ktoś szkodzi mojemu Realowi, to wtedy się wkurzam.

Jakie masz zdanie na temat tak zwanej sprawy Negreiry?
Też nie mam pojęcia, jak to wygląda. Słyszałem trochę o tym, ale nie wiem.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!