Tebas: Mitologizujemy inne rozgrywki… City wygrało w Anglii sześć razy z rzędu z ponad 100 punktami

„Dużo hałasu i fake newsów, ale fakty mówią same za siebie: La Liga rośnie pod względem oglądalności, obecności w mediach społecznościowych, innowacji w transmisjach i frekwencji na stadionach. Nasze kluby są silne, ponieważ są zrównoważone finansowo, a siłą napędową pozostaje przynależność wykraczająca poza jednego zawodnika”, napisał Javier Tebas, prezes La Ligi, na platformie X. Do tego dodał filmik ze skrótem swoich wypowiedzi [trzy kolejne akapity], do których dodajemy inne wypowiedzi zamieszczone przez Argentyńczyków.

– Najważniejsze są kluby i to, żeby kluby rosły, żeby były ekonomicznie stabilne, żeby twoje rozgrywki były konkurencyjne. Dobrze jest mieć topowych zawodników, lepiej ich mieć, ale jeśli ich nie masz, twoje rozgrywki nie mogą się zapadać. My rośniemy z roku na rok w bardzo znaczący sposób, z wyraźną różnicą w porównaniu z innymi ligami, takimi jak Serie A, Bundesliga czy liga francuska, a wobec Premier League również zmniejszamy dystans pod względem liczby kibiców naszych klubów, obserwujących w mediach społecznościowych i pod względem zaangażowania. Trzeba przynajmniej starać się, żeby w lidze 20-zespołowej mistrz nie kończył z ponad 90 czy ponad 85 punktami. To normalne, że wygrywają Barcelona i Real Madryt, tak, ale kiedy osiąga się takie wyniki punktowe, to włącza się też Atlético Madryt, Real Sociedad też był bardzo blisko, Girona niedawno również była bardzo blisko aż do momentu, gdy zostały cztery kolejki. Wtedy pojawiają się też inne kluby.

– Nie można mówić, że młodzi porzucają piłkę nożną albo że młodzi nie zwracają uwagi na pełne 90 minut, bo dane na to nie wskazują. Po prostu jest inny sposób oglądania futbolu — z drugim ekranem, czatując ze znajomymi, patrzą na to z innej perspektywy, komentując w mediach społecznościowych. Są inne formy i tym, co musisz zrobić, jest dostosować się do tej sytuacji i do tej grupy wiekowej.

– Myślę, że pojawiło się pewne zjawisko w futbolu i muszę powiedzieć, że wydarzyło się w ostatnich pięciu latach wraz z wejściem funduszu inwestycyjnego CVC, czwartego największego funduszu na świecie, do ligi hiszpańskiej. Zbudowaliśmy futbol z zasadami fair play, co jest bardzo częścią naszego DNA i uważam, że to prawdziwy klucz do sukcesu: kluby nie bankrutują, kluby nie są winne pieniędzy zawodnikom, nie jesteśmy winni pieniędzy skarbówce.

– Wolę, żeby byli u nas Messi, Cristiano, Mourinho, Guardiola, wszyscy… Ale to nie jest klucz do utrzymania tempa rozwoju. Zawodnicy przemijają, a to co naprawdę czyni cię wielkim, to kluby i dobra rywalizacja. Jest przypadek ligi arabskiej, która ma wielkie gwiazdy, ale nie udaje jej się ustabilizować jako jednej z najlepszych lig na świecie. Pod względem ekonomicznym żaden nadawca na świecie nie powiedział nam nic o płaceniu mniej za usługi transmisyjne po odejściu Messiego. Kontrakty są na pięć, sześć, siedem lat, więc ważne jest, aby cała liga pozostała konkurencyjna.

– Czasami mitologizujemy inne rozgrywki… Kiedy mówiono, że najbardziej konkurencyjna liga to Premier League, Manchester City wygrał sześć razy z rzędu z ponad 100 punktami. Jeśli tracą punkty w trakcie sezonu, nie ma to znaczenia, bo zawsze ligę wygrywają ci sami.

– Teraz mamy na stadionach średnią frekwencję na poziomie 85%. Przed Covidem mieliśmy 65%, więc wzrosła o 20 punktów procentowych. Naszym celem jest 90%, czyli tyle, ile mają Premier League i Bundesliga.

– Niedługo użytkownik będzie mógł wybrać kamerę, z której chce oglądać mecz. Jeśli możesz wybrać język w filmie, dlaczego nie móc tego zrobić z kamerami? To kwestia przepustowości łącza. Kiedy technologia to umożliwi, zostanie to od razu wdrożone. Później będzie trzeba zobaczyć, czy ludzie będą z tego korzystać, bo nie da się tego przewidzieć statystycznie.