Advertisement
Menu

Bez odpowiedzi

W meczu 12. kolejki La Ligi Real Madryt zremisował bezbramkowo z Rayo Vallecano. Było to ostatnie spotkanie przed zgrupowaniami reprezentacji.

Foto: Bez odpowiedzi
Vinicius Júnior. (fot. Getty Images)

Xabi Alonso zdecydował się dziś na rotacje i kilka zmian w jedenastce. Na ławce usiadł między innymi Militão, a do składu wskoczył Asencio. Od początku  na prawej obronie grał też Valverde, co oznaczało, że Trent pomimo kontuzji Carvajala nadal musi czekać na swoją szansę. Królewscy nieźle weszli w mecz, ale brakowało im werwy w atakowaniu. Był strzał Ardy Gülera, który jednak nie zaskoczył Batalli, ale później znów oglądaliśmy chaotyczny Real – i w ataku, i w obronie.

W pierwszej połowie oglądaliśmy mnóstwo pojedynków na lewej stronie Realu, gdzie Vinícius rywalizował z Rațiu. Trudno jednak przesądzać, kto wyszedł z nich zwycięsko w większym stopniu. Z jednej strony Brazylijczyk był najgroźniejszym piłkarzem w pierwszej połowie, z drugiej – Rumun wykorzystywał pasywność w defensywie i najlepsza sytuacja Rayo w pierwszej połowie wynikała właśnie z jego dobrego wejścia do ataku.

Przed przerwą Real też miał swoją jedyną szansę i to właśnie za sprawą Viniego. Po jego strzale świetnie zachował się jednak Batalla. O optymizm było jednak bardzo trudno, bo trudno było o dwa dobre zagrania z rzędu na połowie rywala. Podopiecznym Xabiego Alonso cierpliwości wystarczało tylko do linii środkowej. Potem był chaos i liczenie na to, że Vinícius coś wymyśli. Może i coś wymyślał, ale poza pomysłem ważna w futbolu jest też realizacja, której ponownie niestety zabrakło.

W poprzednich meczach czekaliśmy na reakcję drużyny, ale jej nie było, ani ze strony zawodników, ani ze strony trenera. W przerwie meczu mogliśmy zadać sobie nie mniej pytań niż przed pierwszym gwizdkiem sędziego, ale odpowiedzi – przynajmniej tych pozytywnych – nie dostaliśmy. Zmiany w grze i pomyśle nie było żadnego. Zmiana skrzydłowego na środkowego pomocnika nie dała nic, tak jak wpuszczenie Rodrygo (każde jego wejście na boisko to robienie krzywdy jemu i nam).

Ani ze strony zawodników nie było dziś czegoś, co miałoby dać punkty, ani ze strony trenera, który nie zrobił nic, żeby pomóc zespołowi. Pytań nadal jest więc więcej niż odpowiedzi. Dziś Rayo nie postawiło poprzeczki aż tak wysoko, żeby mówić cokolwiek o heroicznym wyczynie gospodarzy. Patrząc na klasę rywala, ten mecz nie tylko można było, ale należało go wygrać.

Przerwa na reprezentacje zostawia nas w mizernych nastrojach, bo zamiast poprawy jest poważny regres. Dwa ostatnie mecze mocno naruszyły wizję kibiców na temat projektu Xabiego Alonso, ale sam trener i jego podopieczni na to zapracowali. Dziś dostali szansę także na odpowiedź po miernym występie na Anfield, ale dostaliśmy podobny wachlarz rozwiązań ofensywnych – czyli żaden. Strzałów było dużo i na pewno trener wspomni o braku szczęścia lub skuteczności, ale nie będzie to miało wiele wspólnego z rzeczywistością, która w ostatnich meczach jest brutalna i nie zapowiada zbyt dużego uśmiechu także po przerwie na reprezentacje.

Rayo Vallecano – Real Madryt 0:0

Rayo: Batalla; Rațiu, Lejeune, Mendy, Chavarría; Unai López (83' Gumbau), Ciss; Isi Palazón (71' Fran Pérez), Pedro Díaz (28' Pacha), Álvaro García (83' Alemão); De Frutos (71' Óscar V.)
Real Madryt: Courtois; Valverde (83' Trent), Asencio, Huijsen (46' Militão), Carreras; Camavinga (79' Rodrygo), Arda Güler, Bellingham; Brahim (71' Ceballos), Vinícius, Mbappé

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!