Advertisement
Menu
/ abc.com

Kontuzje naznaczyły fatalny rok Carvajala

Kapitan Królewskich wczoraj przeszedł artroskopię i nie wróci do gry do przyszłego roku. Do tego czasu uzbiera 370 dni przerwy.

Foto: Kontuzje naznaczyły fatalny rok Carvajala
Dani Carvajal. (fot. Getty Images)

Sezon 2023/2024 był najlepszy w karierze Daniego Carvajala. Oprócz triumfu z Hiszpanią na EURO, zdobył z Realem Madryt La Ligę i Ligę Mistrzów. To był jego szósty Puchar Europy w dorobku, dzięki czemu zrównał się pod tym względem z Gento. I to on strzelił gola na 1:0, który ustawił finał z Borussią. Była to wisienka na torcie znakomitej kampanii klubowej, bez choćby jednej kontuzji zakłócającej formę, między innymi dzięki planowi, który wprowadził na początku sezonu, by raz na zawsze uporać się z nawrotami urazów mięśniowych dręczących go wcześniej, opisuje Rubén Cañizares na łamach ABC.

Dani skorzystał z usług dietetyczki Itziar González de Arriba, aby całkowicie odmienić swoje nawyki żywieniowe. Wyeliminował gluten, który w jego przypadku działał prozapalnie, zwiększył podaż węglowodanów, by mieć większe zasoby glikogenu, więcej mięśni i mniej tkanki tłuszczowej, a przez parę miesięcy korzystał z miernika glukozy, dopasowując żywienie do wzrostów poziomu cukru podczas treningów i meczów.

To nie była jedyna rewolucja w jego codzienności. Wsparł się także „coachem”, którego tożsamości nigdy nie ujawnił, żeby odzyskać równowagę po frustrującym okresie ciągłych urazów. Dani nie potrafił się zatrzymać, gdy organizm był już na krawędzi, bo sam sobie narzucał obowiązek grania zawsze, co było uporem i błędem. Wymagania, które sobie stawiał, poszły tak daleko, że zaczęły na niego wpływać krytyczne głosy mediów i kibiców. „Coach” poukładał to wszystko i całkowicie zmienił mu nastawienie, stwierdza dziennikarz ABC.

Wszystkie trofea i znakomita forma sprzed dwóch sezonów przyniosły mu czwarte miejsce w plebiscycie Złotej Piłki, co u prawego obrońcy jest niemal niemożliwe. Jednak 5 października 2024 roku, zaledwie dwa miesiące po starcie poprzedniego sezonu, Carvajalowi podwinęło się szczęście i od tego czasu więcej czasu spędził w gabinetach lekarskich niż na boisku. Tamtego jesiennego wieczoru na Santiago Bernabéu, w meczu Real Madryt – Villarreal, zerwał więzadło krzyżowe przednie, więzadło poboczne strzałkowe oraz ścięgno mięśnia podkolanowego w prawym kolanie. Bardzo poważny uraz, najgorszy w jego karierze, który uniemożliwił mu powrót do gry aż do 9 lipca tego roku. Wrócił na kilka symbolicznych minut w półfinale Klubowego Mundialu z PSG, gdy losy spotkania były już rozstrzygnięte.

Minęło 276 dni, zanim Carvajal znów rozegrał oficjalny mecz. Ponad dziewięć miesięcy przerwy piłkarz z Leganés zniósł zaskakująco spokojnie. Zasiane wcześniej ziarno pracy z „coachem” przyniosło plon: „Kluczowe było to, kiedy dopadła mnie kontuzja. Gdybym był młodszy, zadręczałbym się myślami o rehabilitacji i przyszłości. Miałem bardzo stabilną rutynę, krótkoterminowe cele i czas na radość z dzieci oraz żony, z którymi nigdy wcześniej nie spędzałem tylu chwil. Żona mówiła, że będę chodził po ścianach, a tak się nie stało”, opowiadał Carvajal w rozmowie z tym dziennikiem w trakcie Klubowego Mundialu, kiedy znów trenował na pełnych obrotach, przypomina Rubén Cañizares.

Radość z wyjazdu na wakacje w poczuciu, że znowu gra, wzrosła na początku obecnego sezonu, w którym na zmianę występował w podstawowym składzie z Trentem Alexandrem-Arnoldem i wrócił do kadry narodowej we wrześniowym okienku. Znów jednak stanął mu na drodze pech. Dwie kolejne kontuzje całkowicie wyhamowały jego powrót do futbolu. Najpierw uraz mięśniowy odniesiony w derbach na Metropolitano 27 września. Miesiąc przerwy zakończył się w niedzielę, w Klasyku, gdy zagrał dwadzieścia minut. Dzień później zdiagnozowano u niego wolne ciało wewnątrzstawowe w prawym kolanie, tym samym po zerwaniu więzadeł. Wczoraj przeszedł artroskopię i w tym roku już nie zagra.

Od 5 października 2024 roku do początku 2026 roku Carvajal spędzi łącznie co najmniej 370 dni poza grą. To bardzo długo, co utrudnia jego udział w przyszłorocznym mundialu i sprawia, że pozycja prawego obrońcy w Realu Madryt jest nieco osierocona, przynajmniej dopóki Trent spełni oczekiwania, a Valverde utrzyma poziom.

Głos w sprawie kontuzji Carvajala zabrał też Pedro Luis Ripoll. To członek Komisji Medycznej Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej oraz właściciel centrum medycznego Ripoll y De Prado, które posiada licencję FIFA.

„W miniony poniedziałek, niespodziewanie, Real Madryt poinformował, że Dani Carvajal musi przejść zabieg usunięcia ciała wolnego z prawego kolana, które zaledwie rok temu było już operowane. Podczas minut rozegranych przeciwko Barcelonie nic nie wskazywało na to, że piłkarz zmagał się z jakimkolwiek urazem.

Ciało wolne wewnątrzstawowe to fragment powierzchni stawowej, zwykle zbudowany z kości i chrząstki, który odrywa się i swobodnie przemieszcza w obrębie stawu. Po rozpoznaniu takiej kontuzji usunięcie fragmentu jest konieczne, ponieważ może on doprowadzić do zablokowania kolana i wiąże się z wysokim ryzykiem poważniejszego uszkodzenia.

Rokowanie oraz tempo powrotu do zdrowia zależą od trzech czynników. Po pierwsze, od rozmiaru „myszy stawowej”, a więc również od ubytku, jaki oderwany fragment pozostawił w chrząstce stawowej. Po drugie, od miejsca, z którego pochodzi; uraz jest znacznie poważniejszy, jeśli fragment oderwał się ze strefy obciążeniowej stawu.

Po trzecie, od przyczyny oderwania, wśród których wymienia się epizod niestabilności spowodowany niewydolnością więzadłową lub niedostateczną ochronę, jaką łąkotki powinny zapewniać chrząstce stawowej. To nie jest dobra wiadomość, ale warto przyjąć najlepszy scenariusz: fragment jest niewielki, nie oderwał się ze strefy obciążeniowej, a kolano pozostaje stabilne i dobrze amortyzowane.

Piłkarz wielokrotnie udowadniał w swojej karierze, że potrafi pokonywać trudności, dlatego jesteśmy przekonani, że Carvajal nie potknie się na ostatniej prostej. Zasadniczo wiek, 33 lata, ani nawroty urazów w tym obszarze nie powinny tu decydująco rzutować”, opisał w felietonie na łamach ABC Pedro Luis Ripoll.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!