„Javier Tebas powinien podać się do dymisji, tak po prostu nie można się kompromitować”
Znany hiszpański dziennikarz, Manu Carreño, który wielokrotnie przekazywał sprawdzone informacje na temat Realu Madryt, na łamach Cadena SER podzielił się swoją opinią na temat meczu w Miami i Javiera Tebasa.

Javier Tebas. (fot. Getty Images)
Manu Carreño wezwał Javiera Tebasa do dymisji ze stanowiska szefa La Ligi po „ośmieszeniu”, jakim okazało się ostateczne odwołanie meczu Villarreal – Barcelona w Miami. Prowadzący El Larguero przekonuje, że nadszedł czas, aby hiszpańskie kluby poprosiły Tebasa, by „ustąpił”, tak by stery objęła „osoba ciesząca się szerszym poparciem”.
Po wszystkich znakach zapytania wokół tego spotkania, braku informacji dla uczestników hiszpańskiego futbolu i cenzurze zastosowanej przez La Ligę po protestach piłkarzy, Manu Carreño pyta: „dokąd jutro pójdziemy sprzedawać bilety?”. Pytanie pozostaje bez odpowiedzi, a sprawa zakończyła się najgorszym możliwym finałem dla Javiera Tebasa, którego epoka – jak ocenia prowadzący El Larguero w zapowiedzi programu – wydaje się dobiegać końca.
– Niestety o hiszpańskim futbolu mówi się z powodu wstydu i kompromitacji na skalę światową, jakie sobie zafundowaliśmy sprawą meczu w Miami. Sen Javiera Tebasa trwał trzynaście dni – od ogłoszenia 8 października, że spotkanie Villarreal – Barça się odbędzie, do dzisiejszej nocy, gdy je odwołano. Mecz nie odbędzie się więc na Hard Rock Stadium, jak sam zapowiadał, tylko zostanie rozegrany na Estadio de la Cerámica. Trzeba też powiedzieć, że Javier Tebas przez lata zrobił dla hiszpańskiego futbolu wiele dobrego.
– Przyszedł w 2013 roku, mówiąc, że zostanie tylko na dwie kadencje, a ma już cztery. Uważam, że nadszedł moment, by ustąpił. Uważam, że Javier Tebas powinien podać się do dymisji. Kluby hiszpańskie powinny go o to poprosić, by zrobił miejsce dla osoby cieszącej się szerszym poparciem, potrafiącej porozumieć się ze wszystkimi, bo wiem, że dziś wiele klubów jest wściekłych – pewnie nie wyjdą, by to powiedzieć – po rozmowach tu i ówdzie o wizerunku, jaki hiszpański futbol właśnie sobie wystawił.
– Tebas nie może ciągnąć za sobą i wykorzystywać jak marionetki klubów takich jak Villarreal i Barça dla własnych interesów, a do tego dopuszczać do sytuacji, w której dyrektor generalny Villarrealu dowiaduje się o odwołaniu meczu pięć minut przed startem spotkania w Lidze Mistrzów. Mecz odwołała firma promująca to wydarzenie, bo nie ufa Tebasowi. Jest odwołanie Realu Madryt, wciąż brakuje potwierdzenia ze strony FIFA i CONCACAF, rząd nie dał zielonego światła, piłkarze zaprotestowali w ten weekend… Dokąd jutro pójdziemy sprzedawać bilety? Dość kompromitacji, tak po prostu nie można się kompromitować.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze