Bordalás: Vinícius podszedł do mnie i powiedział: „Bardzo dobra zmiana”

– Sprzeczka z Viníciusem i Bellinghamem? To było z Bellinghamem. Vinícius podszedł do mnie i powiedział: „Bardzo dobra zmiana”. Potem podszedł Bellingham, żeby mi coś powiedzieć, a ja mu odparłem, żeby grał, a nie tyle mówił. Vinícius nie powinien prowokować i mówić mi: „bardzo dobra zmiana”. Cały wysiłek poszedł na marne. Chłopaki dali z siebie wszystko. W tym sezonie zmagamy się z wieloma przeciwnościami, ale to czerwona kartka dla Nyoma ustawiła mecz.

– Czerwona kartka dla Nyoma? Vinícius łapie się za twarz, symulując agresję. Dla mnie to nie jest czerwień. Co najwyżej żółta

– Wyjaśnienie od sędziów? Nie, nikt mi nic nie powiedział, bo VAR się nie włączył. Uznał, że to czerwona, i nie musieli tego sprawdzać. Wszystko zaczęło się od żółtej kartki dla Kiko za faul na Viníciusie, którego nawet nie było, a ja potrzebowałem zrobić zmianę. Tak to zwykle bywa w tego typu meczach.

– Zastrzeżenia do sędziowania w meczach z potentatami? Tak, oczywiście. Nie oceniam, ale w pierwszej połowie były bardzo podobne faule, które nie były karane kartką.

– Szansa na wyrównanie grając w dziewięciu? Co ciekawe, tak. Mieliśmy ją po akcji Kamary. Szkoda. Nie mówię o sprawiedliwości, ale byłaby to wielka nagroda dla chłopaków. Dali z siebie wszystko przeciw znakomitemu rywalowi, jakim jest Real Madryt, z niesamowitymi piłkarzami najwyższego poziomu.

– Incydent z Xabim Alonso? Tłumaczyłem coś czwartemu sędziemu i jeden z moich asystentów zwrócił się w stronę ławki Realu. Zwróciłem mu za to uwagę. Tak samo powiedziałem to Xabiemu. Zrozumiał i podziękował.