Mbappé, Kane i Haaland pędzą po Złoty But

Klæmint Olsen rzadko trafia do mediów, ale na starcie tego sezonu zapracował na ogromne uznanie. Ten 35-letni napastnik z Runaviku (Wyspy Owcze) jest dziś liderem klasyfikacji Złotego Buta. Jego 26 goli w 26 meczach w barwach klubu z rodzinnej miejscowości wyznacza obecnie najwyższy pułap w wyścigu o nagrodę, którą w poprzednim sezonie zdobył Kylian Mbappé, opisuje dziennik MARCA.

Francuz wszedł w swój drugi sezon w Realu Madryt fantastycznie – ma 14 goli w 10 spotkaniach we wszystkich rozgrywkach. Nie jest jednak najskuteczniejszy wśród snajperów czołowych lig. Harry Kane, środkowy napastnik Bayernu Monachium (który mógł trafić do Realu, ale madrycki klub postanowił poczekać na Mbappé), uzbierał 18 bramek w tylu samych meczach co reprezentant Francji. Erling Braut Haaland z Manchesteru City strzelił 12 goli, choć rozegrał o jedno spotkanie mniej, wylicza MARCA. Należy jednak pamiętać, że w walce o wspomniane trofeum brane pod uwagę są tylko ligowe trafienia – Francuz i Norweg mają ich po 9, a Anglik 11.

Z listy kandydatów do Złotego Buta 2025/26 przeciętny kibic kojarzy właściwie tylko nazwiska Mbappé, Kane’a i Haalanda. Większość pozostałych gra w krajach nordyckich, gdzie ligi są już mocno zaawansowane lub – jak w przypadku Olsena – nawet zakończone przed nadejściem zimy. Nikt jednak nie wątpi, że na finiszu współczynnik stosowany w La Lidze, Bundeslidze i Premier League (dwa punkty za każdego gola) sprawi, iż ta trójka znów będzie bić się o trofeum. To zresztą trzej ostatni laureaci: Kylian w 2025 roku, Kane w 2024, Haaland w 2023, przypomina MARCA.

Ich strzelecka żarłoczność mimowolnie przywołuje lata, gdy hiszpańska liga była areną być może najlepszego pojedynku snajperskiego w historii – Cristiano Ronaldo kontra Leo Messi w latach 2008–2018. Portugalczyk triumfował cztery razy (raz jeszcze jako piłkarz Manchesteru United), Argentyńczyk – sześć. Ta rywalizacja rozciągała się na inne laury, jak Złota Piłka, i naznaczyła okres największej w dziejach zaciekłości między Realem Madryt a Barceloną, kulminując w sezonie 2011/12. Messi dobił wtedy do kosmicznych 73 goli we wszystkich rozgrywkach, a Cristiano „zatrzymał się” na 60. Mimo to Real zdobył mistrzostwo z José Mourinho, ale ani Królewscy, ani Barça nie sięgnęli po najważniejszy cel – Ligę Mistrzów.

Mbappé, Kane i Haaland nie mają na razie aż tak potężnych liczb, lecz ich wejście w sezon zapowiada wiele. Rekord Francuza to 44 gole we wszystkich rozgrywkach – z poprzedniego sezonu w Realu Madryt oraz z wcześniejszej kampanii 2023/24, jego ostatniej w PSG. Dokładnie tyle samo wynosi szczytowy wynik Kane’a w pierwszym roku w Monachium (2023/24). Na razie obaj ustępują Haalandowi, który w trzech sezonach w City notował kolejno 53, 45 i 48 trafień.

Na ten moment korona należy do Mbappé, ale jeśli napastnik Realu chce obronić Złoty But, czeka go piekielnie mocna konkurencja. Od dawna w Europie nie widziano trzech tak mocnych startów. Kylian, Kane i Haaland to maszyny do strzelania goli, gotowe dopisać własny rozdział do historii po chwalebnej epoce Messiego i Cristiano z drugiej dekady XXI wieku, podsumowuje MARCA.