Advertisement
Menu
/ DAZN, x.com, marca.com, as.com

Bramkarz Sociedadu: Sędzia przyznał się do błędu na korzyść Barcelony

Barcelona w niedzielę wygrała swój mecz i objęła prowadzenie w La Lidze. Pierwszego z dwóch goli w swojej remontadzie zdobyła jednak po nieprawidłowo zdobytym rożnym. Przyznał to sam sędzia piłkarzom rywali. To kolejna taka sytuacja w tym sezonie.

Foto: Bramkarz Sociedadu: Sędzia przyznał się do błędu na korzyść Barcelony
Jules Koundé zdobywa gola na 1:1 z rożnego... którego nie powinno być. (fot. Getty Images)

Barcelona wygrała w niedzielę 2:1 z Realem Sociedad, który wyszedł na prowadzenie 1:0 w pierwszej połowie. Katalończycy odpowiedzieli jeszcze przed przerwą po golu Koundé z rożnego... którego nie powinno być, bo ostatni piłkę zagrywał Araújo. Baskowie mocno protestowali, ale sędzia Alejandro Hernández Hernández pozostał niewzruszony. Przynajmniej na murawie, bo poza nią miał przyznać się do błędu. Tak twierdzi bramkarz Remiro, który jak pokazał DAZN, w strefie mieszanej powiedział:

„Sam się na to skarżyłem i porozmawialiśmy z Alejandro, czyli sędzią. On przyznał się do błędu... Ale to bardziej nasz błąd, że źle broniliśmy rożny. [...] To zwraca uwagę, bo chodzi o akcję przed golem i jak powiedział trener, może wytrzymalibyśmy dłużej [z prowadzeniem]. Nie wiadomo, ale ja czułem się bardzo dobrze, naprawdę [uśmiech]. Cóż, szkoda. [...] VAR nie mógł w to wejść. Moim zdaniem też nie powinien wchodzić w takie rzeczy, bo to byłoby już barbarzyństwo”.

Trener Sergio Francisco powiedział z kolei: „Gol na 1:1 bardzo nas boli, bo ponad wszystkim czuję, że cały stadion widział, że to nie był rożny. Nie było nikogo na stadionie poza sędzią, który widziałby tam rzut rożny. Więc wkurza mnie utrata tego gola w sytuacji, w której wszyscy widzieliśmy piątkę. To prawda, że Barcelona miała wiele rożnych i mogła trafić z innego, ale jesteśmy wściekli na tego gola, bo gdybyśmy zeszli na przerwę z prowadzeniem 1:0, to dałoby nam trochę więcej czasu, by lepiej tym zarządzać”.

To druga taka sytuacja w sezonie. Przypomnijmy, że w sierpniowym meczu Rayo z Barceloną największa kontrowersja wybuchła po decyzji sędziego Busquetsa Ferrera o podyktowaniu rzutu karnego za faul Chavarríi na Lamine Yamalu w 37. minucie. Gospodarze ostro protestowali, jasno pokazując sędziemu swoje niezadowolenie, a VAR w tym czasie… miał problemy techniczne i nie działał. W tunelu przy szatniach, gdy zespoły szykowały się do wyjścia po przerwie, Isi zapewnił, że arbiter przyznał się do błędu. „Chłopaki, sędzia właśnie przyznał się do błędu” – tak brzmiał komentarz piłkarza Rayo uchwycony przez kamery DAZN.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!