Carvajal: Czasami dostanie takiego dzwona jest dobre, aby się obudzić
Dani Carvajal udzielił wywiadu w strefie mieszanej po porażce 2:5 z Atlético. Przedstawiamy wypowiedzi kapitana Realu Madryt.

Dani Carvajal podczas meczu z Atlético. (fot. Getty Images)
Dani, jakie macie odczucia po meczu, w którym ogromne problemy sprawiały wam dośrodkowania z bocznych sektorów?
Jesteśmy wkurzeni. Na koniec przegranie tak ważnego mecz w kalendarzu, jakim są derby, nigdy nie jest przyjemne. Myślę, że udało nam się dokonać tego, co najtrudniejsze, czyli odrobić straty po 0:1, ale nie byliśmy skuteczni w pewnych akcjach meczu, za dużo im podarowaliśmy i to kosztowało nas porażkę.
Jak wytłumaczysz tę porażkę i to, co wydarzyło się w drugiej połowie, która była chyba najgorsza?
Jak powiedziałem, popełniliśmy błąd przy rzucie karnym, później Julián strzelił ładnego gola z wolnego. Myślę, że zarażaliśmy się tą całą sytuacją, mecz zaczął nam się wymykać, zaczęło być dość gorąco i nie pokazaliśmy naszej gry. Trzeba iść dalej, to trzy punkty. Jesteśmy wkurzeni, bo przegraliśmy derby, to jasne, ale jest jeszcze sporo meczów. Czasami dostanie takiego dzwona jest dobre, aby się obudzić i nie myśleć, że wszystko jest takie różowe. Tak to odbieramy.
Po bramce Sørlotha, którą świętował ją z kibicami na trybunie, domagaliście się dla niego drugiej żółtej kartki za świętowanie z kibicami?
Tak, tak, o to prosiliśmy. Na koniec tłumaczą nam, że nie możesz świętować gola z kibicami z powodu możliwego efektu lawiny i aby nie powodować kłopotów. Sędzia powiedział nam, że nie było takiego zagrożenia (śmiech), że wszystko było pod kontrolą. Tak mi to wytłumaczył, inaczej niż tłumaczyli przed sezonem.
Nadepnięcie Nico zasługiwało na czerwoną kartkę?
Nie widziałem powtórki tej akcji. Jeśli mówią, że nie było czerwonej kartki, to, cóż, mają swoje powody, ale ślady korków mam na sobie.
Któryś raz wraca tutaj temat piłek i chłopców do podawania piłek. Widzieliśmy, że byliście nieco sfrustrowani, Mastantuono wybił piłkę ponownie w trybuny, Chendo skarżył się na to w pierwszej połowie. Co o tym sądzicie? Jak temu zaradzić?
Tak łatwo, jak to robią w Premier League, czyli ustawić pachołki z piłkami wokół boiska, wtedy to sam zawodnik idzie szukać piłki i nie jest uzależniony od chłopca od podawania piłek – czy gospodarze wygrywają, czy przegrywają. Myślę, że rozwiązanie tego jest bardzo proste i mamy je w sąsiedniej lidze.
Co powiedział wam trener? Nie wiem, czy mieliście czas, by porozmawiać... Co powiedziałeś ty jako kapitan, ponieważ nikt bardziej niż ty nie czuje tego herbu? Przegrywacie tu z Atlético 0:5. Co możesz nam powiedzieć?
Nie było 0:5. Jesteśmy wkurzeni, jak ci już mówiłem. Na koniec myślę, że nie ma wielu słów, które by nas dzisiaj pocieszyły. Jesteśmy naprawdę wkurzeni, ale jutro ponownie wyjdzie słońce. Będziemy pracować jeszcze ciężej, by dalej wygrywać, by wrócić na zwycięską ścieżkę. Niech ta porażka się temu przysłuży, niech nas dotknie, abyśmy nosili ją w sobie i w następnych meczach wydobyli z siebie odwagę.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze