Xabi Alonso: Drużyna nie rywalizowała na odpowiednim poziomie
Xabi Alonso pojawił się na konferencji prasowej po meczu z Atlético Madryt w La Lidze. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami na Metropolitano.

Xabi Alonso w meczu z Atlético. (fot. Getty Images)
[Onda Cero] Nie minęło nawet 10 minut od meczu, ale co się stało? Co się wydarzyło, że Real w poprzednich 7 meczach stracił 4 gole, a dzisiaj w jednym 5?
Witam. To był zły mecz. Nie weszliśmy w niego dobrze. Nie graliśmy dobrze ani drużynowo, ani pod względem jakości. Bez piłki i z piłką nie byliśmy na poziomie, na którym możemy być. I wiedzieliśmy... Cóż, wiedzieliśmy... Jesteśmy w fazie budowy. Dzisiaj ponosimy pierwszą porażkę, ale to idzie dalej. Musimy wyciągnąć wnioski z tego, co się wydarzyło, bo na pewno pomogą nam na przyszłość. Ale nie ma wymówek. To nas boli, jak boli kibiców. To derby, zasłużona porażka... Nie byliśmy w grze, zabrakło nam wyższego biegu i... Porażka boli.
[SER] Z zewnątrz wydawało się, że brakowało intensywności. Przegrywaliście pojedynki, a w powietrzu też wygrywali z wami wszystko. Jak mówisz, jakby zespołowi brakowało biegu czy nawet dwóch. Różnica była potężna względem początku sezonu. Czy ta porażka wyrządza wam szkody?
Cóż, ale to mogą być pozytywne szkody na przyszłość. Ale faktycznie nie weszliśmy dobrze w pojedynki, w piłki na wolną przestrzeń, byliśmy za bardzo przegrywający. A z piłką też nie znajdowaliśmy rozwiązań i gra nie była płynna. To ogólnie zły mecz i zasłużona porażka.
[COPE] Czy macie jakiś zarzut do pracy sędziego?
Nie...
Czy ta porażka może zmienić coś w twoim planie? Bo dotychczas to wszystko szło doskonale.
Ale wiemy, że to futbol i że w jakimś momencie mogą przyjść porażki. Dzisiaj była pierwsza i na pewno wyciągniemy z niej wnioski. I nie, nie ma zarzutów. To było niezależne od sędziowania i jakichś decyzji. Porażka była zasłużona.
[OkDiario] Dlaczego nie weszliście dobrze? Dlaczego drużyna nie odnalazła się na boisku? I dlaczego postawiłeś dzisiaj na Bellinghama, jeśli działało wcześniejsze zestawienie?
Cóż, potrzebujemy wszystkich i Jude to fundamentalna część. Dobrze trenował. Chcieliśmy mieć piłkarzy na określonych pozycjach, ale nie udawało nam się tam dojść. Nie mieliśmy płynności z piłką. Bez piłki też byliśmy mocno przegrywającymi pojedynki. Nie udawało się nam w jakiejś fazie pograć na połowie rywala. Nie odzyskiwaliśmy piłki na ich połowie. Oni nas wciągali i grali szybko długie piłki. W ten sposób na nas nacierali i nie byliśmy zdolni wygrać ani pierwszego, ani drugiego pojedynku, by móc ruszyć do przodu. A decyzje ocenimy po meczu, ale... Wyciągniemy z tego rzeczy. Nie zapomnimy o tej ciężkiej porażce, która na pewno boli nas i boli kibiców, ale to jest proces. To jest proces w La Lidze. To jest proces budowy i dzisiaj nie zaprezentowaliśmy poziomu, jakiego chcieliśmy. Musimy być krytyczni wobec samych siebie, przeanalizować dlaczego i spróbować się poprawić. To polega na wyciąganiu wniosków i to zrobimy.
[El País] Ze wszystkiego, co dzisiaj najbardziej cię zmartwiło?
To dlaczego zabrakło nam tej intensywności i tego dopasowania, jak mogliśmy lepiej się im przeciwstawić, wyjść do tego lepiej. Teraz mam pewien zamysł, ale muszę to jeszcze ocenić. Ale przede wszystkim dzisiaj nie rywalizowaliśmy w wystarczający sposób. Dzisiaj uważam, że drużyna nie rywalizowała na poziomie, jakiego wymagają takie mecze na tym poziomie z takimi rywalami. Musimy podnieść poziom, to będziemy musieli zrobić.
[El Desmarque] Mastantuono na koniec meczu zapewne z frustracji kopnął piłkę w trybuny. Czy chodziło chłopców do podawania piłek? W pierwszej połowie [kierownik Realu] Chendo też miał widoczne pretensje w tej sprawie. Jak to oceniasz? Czy boli cię to, co się dzisiaj działo?
[kiwa przecząco głową] Nie będziemy robić ze szczegółu, który był bardzo powtarzający się, tłumaczenia tego, co działo się w meczu, ale tak, to było bardzo oczywiste, co się działo, prawda? Frustracja po meczu bardziej dotyczy tego, że nie zagraliśmy na naszym poziomie i to musi nas boleć. Ten ból musimy wykorzystać w pozytywny sposób. Indywidualnie i kolektywnie.
[Radio MARCA] Mówisz: nie zapomnimy o tej porażce, wyciągniemy rzeczy, proces budowy, samokrytyka, wnioski. Chcę zapytać: czy tę porażkę można zestawiać z tamtym 0:5 na Camp Nou z Mourinho? To był też pierwszy rok. Czy tamtą reakcję można powtórzyć do tej, jakiej oczekujesz?
To musimy zrobić. Nie chcę tego porównywać, ale to nasza pierwsza porażka w sezonie. Jest bez wątpienia bolesna. Boli nas wszystkich, bez wątpienia także kibiców. Czujemy się bardzo odpowiedzialni i teraz trzeba zobaczyć, co musimy zrobić. Co musimy poprawić. I jak musimy spojrzeć przed siebie. Dopiero zaczynamy sezon, w La Lidze i także innych rozgrywkach. To nie jest poziom, jaki chcemy prezentować.
[El Mundo] Co wydarzyło się w drugiej połowie? W pierwszej prowadziliście nawet 1:2, grając przez moment dosyć dobrze. Co wydarzyło się w przerwie? Albo nie wydarzyło, że drużyna wyszła w taki sposób na drugą połowę?
Rozmawialiśmy w przerwie, że zaczynamy nowy mecz. Nie weszliśmy dobrze w mecz, ale było 2:2 i pozostawaliśmy w meczu. Ale cóż, to się nie udało... Ogólnie gra nie była dobra i do tego dochodziły okoliczności: karny, wolny, na koniec strata... Nie zagraliśmy na naszym poziomie. Nie rywalizowaliśmy dobrze. Nie potrafiliśmy dać im mniej rzeczy, daliśmy im za wiele i oni zasłużenie nas ukarali, bo nie zasługiwaliśmy dzisiaj na więcej.
[MARCA] Mówiłeś wczoraj, że spodziewacie się mocnej atmosfery i by się temu przeciwstawić, potrzebujecie dużo energii oraz koncentracji. Dzisiaj mówisz, że ta porażka bardzo boli. Czy z zewnątrz momentami czułeś wściekłość, że twoi piłkarze grają na 1, 2 czy 3 biegach mniej? Że Atlético tak was naciska i gryzie?
Widziałem, że nie graliśmy na naszym najlepszym poziomie i że brakuje nam trochę rytmu we wszystkim. Tego mi brakowało.
[ABC] Poza intensywnością wydawało się też brakować wam apetytu. Atlético wyglądało na dużo głodniejsze. W ostatnich 7 wizytach na tym stadionie Real wygrał tylko 1 raz. Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego przy każdej wizycie tutaj Real nie staje na wysokości i nie prezentuje odpowiedniego poziomu? Twoja drużyna była dzisiaj daleko od tego, co prezentowała we wcześniejszych kolejkach.
Tak, tak to wygląda. Nie jesteśmy zadowoleni z tego, jak zagraliśmy. Nie chcemy jednak też zapomnieć, skąd tu przyszliśmy i co robiliśmy dobrze. Ale kiedy nie robisz rzeczy, o jakich rozmawialiśmy i robiliśmy w innych meczach, to może też pomóc ci wrócić na odpowiednią drogę. Tego będziemy chcieli. Ciągle dopiero zaczynamy La Ligę. Jesteśmy w fazie rozwijania się i w ramach progresu oraz budowy są ciężkie dni. To jest sport, to jest futbol i najważniejsze będzie to, jak zareagujemy. Jak zareagujemy w kolejnym meczu, jak zareagujemy przeciwko kolejnemu wielkiemu rywalowi, jakim dzisiaj było Atleti. To wiele powie o tym, jak bardzo możemy się rozwinąć. Bo ciągle jesteśmy w tym okresie i uważam, że nie będziemy inteligentni, jeśli nie wyciągniemy pozytywnych rzeczy z bólu, jaki dzisiaj czujemy.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze