„Nowy porządek Xabiego Alonso”
Carlos Carpio, zastępca redaktora naczelnego dziennika MARCA, w najnowszym tekście dzieli się swoimi przemyśleniami na temat pracy Xabiego Alonso i nadchodzących derbów Madrytu. Przedstawiamy refleksje dziennikarza.

Xabi Alonso i piłkarze Realu Madryt. (fot. Getty Images)
Około 13 czy 14 lat temu, kilka dni przed starciem z Realem Madryt prowadzonym przez Mourinho, przeprowadzałem wywiad z trenerem drużyny przeciwnej. Po nagraniu rozmowy, już podczas luźniejszego obiadu, zapytałem go o szanse na sukces. Przyznał wtedy: „Z piłką są lepsi od nas, a bez niej biegają więcej od nas, więc mamy naprawdę przechlapane”. W swojej prognozie się nie pomylił.
Real Madryt Xabiego Alonso przyjedzie na Metropolitano z dorobkiem punktowym dwa razy większym od Atlético Simeone. Choć w futbolu na szczęście dwa plus dwa nie zawsze daje cztery, nie da się ukryć, że to Królewscy są faworytem. Trzymając się schematycznej analizy szkoleniowca wspomnianego na początku, dziś przewaga Realu nad sąsiadem obejmuje zarówno jakość indywidualną, jak i organizację gry zespołowej. Zarówno talent ofensywny, jak i defensywny. Ten Real atakuje i broni lepiej niż Atleti, które cierpi nie tylko z powodu braku Baeny, ale przede wszystkim przez brak skuteczności w obu polach karnych. Jednak nade wszystko, gracze Realu wygrywają pojedynki i agresywnie odbierają piłkę, tak jak robiło to najlepsze Atlético ery Simeone. Obecnie ten zespół już dawno utraciło tę cechę. Aby zrównoważyć siły, gospodarze będą potrzebować nie tylko najlepszej wersji Juliána Álvareza i Marcosa Llorente, ale całej drużyny, zaczynając od obrony, której kruchość może niepokoić.
Xabi Alonso przybył, by wprowadzić nowy porządek w szatni i nowy sposób relacji z zawodnikami. Ma pełne wsparcie klubu. Klubu, który po ostatnim sezonie, w którym wiele gwiazd zawiodło zarówno na boisku, jak i pod względem zaangażowania, jasno zakomunikował, że autorytet trenera nie podlega ani dyskusji, ani negocjacji. To nowe czasy, nowe metody i nowe standardy wymagań. Budowanie drużyny według autorskiej wizji jest projektem rzadko spotykanym w Realu Madryt. Klubie, który tradycyjnie większe znaczenie przypisywał piłkarzom niż trenerom, co i tak zapełniło gabloty trofeami. Teraz jednak przestrzeganie wskazówek dotyczących ustawienia i pressing, by szybko odzyskać piłkę, stały się nienaruszalną zasadą. I to niezależnie od statusu zawodnika. Piłkarze z kolei zaczęli wypełniać te zadania z coraz większym przekonaniem, widząc, że ta formuła po prostu działa.
W sobotę, w kotle zwanym Metropolitano, projekt Xabiego Alonso czeka pierwszy poważny sprawdzian. Ale bez względu na wynik, wrażenie, że Hiszpan buduje coś solidnego, napawa optymizmem.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze