Advertisement
Menu
/ YouTube

Guardiola: Zaparkowałem autobus z Arsenalem? Nie chcieliśmy tego, oni byli lepsi

Manchester City będzie rywalem Królewskich w grudniu w 6. kolejce fazy ligowej Ligi Mistrzów. Obywatele i ich trener Pep Guardiola to starzy znajomi Realu Madryt w tych rozgrywkach. Obecnie głównym tematem wokół ich zespołu jest... tak zwane zaparkowanie autobusu w ligowym meczu z Arsenalem i bronienie wyniku.

Foto: Guardiola: Zaparkowałem autobus z Arsenalem? Nie chcieliśmy tego, oni byli lepsi
Pep Guardiola po meczu z Huddersfield. (fot. Getty Images)

W niedzielnym meczu Premier League Arsenal zremisował 1:1 z Manchesterem City. Obywatele zaliczyli 32,8% posiadania piłki, co jest najniższym wynikiem zanotowanym przez drużynę Pepa Guardioli w jego karierze. City strzeliło gola w pierwszej połowie i w całej drugiej części gry zaliczyło dwa strzały, w tym jeden celny, broniąc prowadzenia. To wszystko doprowadziło do komentarzy o zaparkowaniu autobusu i zdradzie ideałów przez trenera City. Oto jego odpowiedzi na ten temat z ostatnich dni:

[po meczu]
– Ciężki tydzień. Zagraliśmy w czwartek i potem przyjechaliśmy w niedzielę do Londynu na starcie z jedną z najlepszych drużyn w Europie. Nasza wytrzymałość była fantastyczna. Inaczej byśmy nie przetrwali. Mieliśmy szanse w szybkich przejściach, ale trudno grać to, co chcesz grać, gdy nie jesteś w stanie zaliczyć dobrego rozegrania, a nasz pressing nie jest efektywny. Oni mocno rozciągają swoje struktury. Potrafią rzucić piłkę za obronę do szybkich zawodników. Potrafią też być blisko i nagle szeroko rozciągnąć grę, co nie jest łatwe do obrony. Musisz się cofnąć i wykorzystywać przejścia, z których czasami korzystaliśmy z Sané, Sterlingiem czy tego typu graczami. Zawsze mogliśmy też tak zagrać z De Bruyne. Szkoda, ale taki jest futbol, nie? W poprzednim sezonie na Etihad my strzeliliśmy na remis w ostatniej minucie, a dzisiaj zrobili to oni. To futbol, tak, bierzemy ten punkt i to był dobry tydzień.

– Rekord najniższego posiadania? Nie mogę żyć w tym kraju z kolejnym rekordem [śmiech]. Jestem z tego bardzo dumny! Bardzo doceniam Arsenal, mają w tym duże zasługi. Czasami tego chcesz, ale nie możesz. Są naprawdę świetni. My nie jesteśmy zbudowani do takiej gry, ale musimy to zaakceptować. Jeśli mają lepszy procent, to dlatego, że są lepsi.

– Czy parkowanie autobusu można usprawiedliwić walką o wynik? Arsenal był lepszy pod tym względem. Nie chcieliśmy tego, ale czasami tak się dzieje. Ok, raz na 10 lat to nie jest nic złego, nie? To było coś dobrego. [ironicznie] Musiałem udowodnić, że potrafię zagrać z inną strategią. Teraz jesteśmy drużyną przejść, wiesz?

– Wolałbym zagrać inaczej, ale przez tych 10 lat drużyny broniły przeciwko nam bardzo głęboko i cieszyły się z dobrych wyników. Och, fantastyczna robota, mindset i strategia! Czasami może się tak zdarzyć, że bronisz, bo szczerze, rywal jest po prostu lepszy. Oni byli lepsi i musimy to zaakceptować. Musimy to wtedy przetrwać i dzisiaj się udało.

– Akceptuję krytykę za ten mecz. Trzy dni wcześniej zagraliśmy inaczej przeciwko najlepszej ekipie z Włoch, prawda? Byliśmy lepsi nawet 11 na 11. Dzisiaj zagraliśmy tylko z trzema dniami na regenerację i może też brakowało nam energii do lepszego pierwszego kroku. A rywal jest dobry. Ludzie mogą mówić, co tylko chcą.

– Tak, mnie też zaskoczyło, że potrafiliśmy bronić się tak dobrze przez tak długi czas [śmiech]. Szczerze, od grudnia do dzisiaj wprowadziliśmy 9 nowych piłkarzy. Mamy wiele nowych mechanizmów. Mamy też innego bramkarza do rozgrywania przy pressingu każdy swego. Krok po kroku Gigio będzie sobie z tym radzić, bo ma w sobie te podania, chociaż nie ma takiego długiego zagrania jak Ederson, bo tego nie ma nikt. Musimy to zrozumieć i dostosować się, by móc się poprawiać. Ogólnie chcę grać wyżej i bliżej rywala niż dzisiaj, ale doceniam drużynę Mikela Artety. Kiedy rywal jest dobry, to jest dobry i trzeba to zaakceptować. Musimy wyciągnąć wnioski i się poprawić, by zrobić coś lepiej w rewanżu. Jesteśmy do tego zdolni.

– Nie cieszy mnie oglądanie mojej drużyny w defensywie. Cierpię. [trzęsie się] Nie lubię tego. Lubię, gdy piłka jest daleko od naszej bramki, ale powtarzam: rywal zrobił dobre rzeczy i trzeba to zaakceptować. Najważniejsze, że widzę poprawę w zespole i jego języku ciała. Widzę, jak razem świętujemy, jak komunikujemy się, jak walczymy za kolegę. W poprzednim sezonie to zatraciliśmy. Powiedziałem już, że w tym sezonie wynik obchodzi mnie [dźwięk cenzury wydany przez samego Pepa], a chcę zobaczyć radość i ducha. Z tym przyjdzie taktyka. To zatraciliśmy w poprzednim sezonie i to musimy odzyskać. W tym tygodniu to odzyskiwaliśmy i musimy iść dalej.

[przed środowym meczem Pucharu Ligi z Huddersfield]
– Przebudowa drużyny? Nasz zespół zawsze wygląda naprawdę, naprawdę dobrze, gdy jesteśmy tak agresywni w wysokim pressingu, w naszej strukturze i sposobie, w jaki to robimy oraz szybko odzyskujemy piłkę. To określało nasz zespół przez ostatnią dekadę. A kiedy tego nie mamy, a tak było przeciwko Arsenalowi, bo nie ustawiliśmy zbyt wielu zawodników z przodu, to wtedy mamy problemy i cofamy się głębiej. A gdy mamy piłkę, to teraz jest nam trudniej, bo tak jak mówiłem wcześniej, drużyny grają dużo agresywniej i nie pozwalają na wiele. Kiedy tylko możemy, musimy trochę bardziej pograć piłką... Powiedziałbym nawet, że więcej, bo tego potrzebujemy. Potrzebujemy tego, bo jesteśmy tutaj, żeby grać. Ale chcę powiedzieć, że jestem pewien, iż krok po kroku będziemy się poprawiać, bo w dwóch ostatnich meczach przeciwko United i Napoli widzieliśmy wiele rzeczy, które bardzo mi się podobały w różnych aspektach. Tak, były błędy, ale to nie o to chodzi. A przeciwko Arsenalowi to tak wyglądało, bo myślę, że to dlatego, że oni są po prostu dobrym zespołem. Ale broniliśmy się, czego nigdy wcześniej w mojej karierze nie robiliśmy tak długo — wszyscy razem, kompaktowo w środku i głęboko. Nigdy przenigdy wcześniej nie byliśmy w stanie tego zrobić, a teraz daliśmy radę. I traktuję to jako niesamowicie pozytywny sygnał na przyszłość.

– Czym jest zmiana ducha drużyny po słabym sezonie? W tym okresie dużo rozmawialiśmy, naprawdę dużo, o tym, czego potrzebujemy, żeby być szczęśliwi w naszej pracy. Wiesz, żeby przychodzić tutaj i czuć się jak w domu, wiedząc, że cokolwiek się wydarzy, to są wokół ciebie ludzie, którzy cię wspierają. Że nawet przy złym podaniu intencje są zawsze dobre i że ktoś jest obok. To jest fundament. Zawsze tak było w drużynach. Fundamentem jest duch zespołu, a nie taktyka, nie te wszystkie rzeczy. Nie mówimy o przeszłości, o taktyce Pepa czy czymś podobnym – nie. Najważniejsze jest to, jak byliśmy ze sobą połączeni jako zespół w trudnych i dobrych momentach. Jak sobie pomagaliśmy. I to jest zasada dotycząca wszystkiego w życiu, wiesz? A potem oczywiście, że mamy obowiązek i powinność, żeby grać lepiej. Ale nasi kibice nie są głupi. Kiedy widzą tego ducha jedności i to, jak chcemy łączyć się z nimi i między sobą, wtedy ludzie całkowicie wybaczają i zapominają złe chwile.

– Rozwój drużyny w tym sezonie a tak niska obrona przeciwko Arsenalowi? Mówiłem to wiele razy – żarty na bok – że zawsze kiedy wygrywaliśmy Premier League, byliśmy nudnym zespołem, prawda? Dlatego powiedziałem: „Ok, w tym sezonie zrobię więcej kontrataków…”. [śmiech] Może w przyszłości piłkarze będą mogli powiedzieć, jak bardzo zmieniłem się w tym sezonie w porównaniu do poprzednich. Może oni są najbardziej wiarygodni, żeby o tym mówić, czy naprawdę zmieniłem podejście, bo to oni są na każdej odprawie, w każdym meczu, na każdym spotkaniu zespołu po meczu. Możesz ich zapytać. Ja myślę, że robimy całkowicie to samo. Zmieniło się to, że przeciwnicy grają inaczej, a my nie potrafimy zrobić tego lepiej. Powiedziałem po meczu: Arsenal był lepszy. Nie lubię grać w taki sposób, jak z Arsenalem, ale jest wiele rzeczy, które pokochałem, naprawdę pokochałem, których nie miałem wcześniej, a które teraz bardzo mi się podobają. I powiedziałem to na tej konferencji prasowej: mamy sposób, w jaki chcemy grać i utrzymywać to. Od kiedy zacząłem grać w piłkę z Johanem Cruyffem, to zawsze wierzyłem w to co mi mówił. Kiedy rywale grali kryciem indywidualnym, on zawsze mi powtarzał: „Pep, kiedy masz piłkę, to jako defensywny pomocnik patrz na Romário. Popatrz do przodu!”. Dokładnie, po co mam grać blisko, skoro ten facet jest kryty, tamten jest kryty, tamten też?! Muszę zagrać tam [daleko], bo tam jest sytuacja jeden na jednego. Grasz do niego i to jest jeden na jednego. Jako rywal chcesz grać jeden na jednego z Erlingiem? To zagrajmy jeden na jednego z Erlingiem! Jeśli przegrasz ten pojedynek, to będzie gol. Zobaczymy, co się stanie, prawda? Trzeba czytać te sytuacje, bo wcześniej mieliśmy tego dodatkowego zawodnika, żeby prowadzić akcję. Czy zmieniliśmy sposób gry przeciwko Napoli? A czy nagle całkowicie zmieniłem filozofię gry trzy dni później [z Arsenalem]? Wow, naprawdę muszę być świetnym trenerem, jeśli w trzy dni jestem w stanie zmienić absolutnie wszystko. Muszę być doskonałym trenerem. Czasami przeciwnicy są dobrzy i stawiają ci wyzwania, którym nie możesz sprostać. Ale dopóki nie zakończę kariery w tym klubie, czy w ogóle kariery, to chciałbym grać w taki sposób, w jaki chcę grać. Czasami nam też nie wychodzi. Czasami jesteśmy słabi. Czasami rywal jest lepszy. Ale mówienie, że przez jeden zły mecz cała drużyna… Tak, chcę też przechodzić do kontrataków. Kiedy bronimy głęboko, zawsze mówię: „Kiedy bronimy głęboko, bo oni są lepsi albo my gramy gówno, wtedy możesz biec. Biegnij! Jeśli możesz iść z kontrą, to biegnij!”. Ale to dlatego, że jesteśmy w takiej sytuacji. Jednak w zasadzie wolę odbierać piłkę wysoko, mieć dużo posiadania, by rozbić strukturę przeciwnika i spróbować ich ukarać. Zawsze taki byłem i zawsze taki będę. Jeśli to się nie wydarza, powiem wam dlaczego – to dlatego, że byliśmy słabi, że nie byliśmy dobrzy. Nie dlatego, że tego chcieliśmy. Powiedziałbym, że to tyle.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!