Advertisement
Menu
/ marca.com

Tebas: Uważajmy, w jakim stanie jest Premier League

Garść najnowszych mądrości prezesa La Ligi, który tym razem przemawiał na Expansión & Marca Business Sport Forum.

Foto: Tebas: Uważajmy, w jakim stanie jest Premier League
Javier Tebas. (fot. Getty Images)

– Sens zrównoważonego rozwoju? Gdy mówi się o transferach, często mówi się o wydatkach, a to powinno być traktowane jak inwestycja. Jeśli inwestujesz źle, prowadzi to do destrukcji – i to właśnie dzieje się w Premier League. Zawsze porównujemy się z Premier League, a powinniśmy spojrzeć, gdzie jesteśmy względem Bundesligi. Chcę pokazać, że liczby Premier League nie są prawidłowe. Przychody La Ligi i Bundesligi są bardzo podobne – około 4 miliardów euro. Premier League nie zarabia dwa razy więcej, tylko 1,8 raza więcej, ale przyjmijmy dla uproszczenia, że dwa razy. Logiczne byłoby więc, że jeśli La Liga wydaje 700 milionów, Premier League wydałaby 1,4 miliarda. Tymczasem w ostatnich siedmiu sezonach Premier League zawsze wydawała znacznie ponad dwukrotność tego, co by się jej należało. W tym roku powinna wydać 1,4 miliarda, a wydała 2,5 miliarda euro. Skąd to się bierze? Ze strat. Co to powoduje? Inflację. Jeśli płacisz ponad swoje przychody, co się dzieje? Jeśli ktoś płaci dużo więcej, pompuje wynagrodzenia i to dotyka nas wszystkich, bo dziś rynek jest globalny. Trzeba dobrze analizować sytuacje, bo wielu dziennikarzy mówi: „La Liga nie kupuje, nie kupuje”, a równocześnie twierdzą, że ten czy inny klub jest bardzo zadłużony. Dziś Premier League jest objęta interwencją rządu, bo ten niepokoi się tym, co dzieje się w angielskim futbolu. W zeszłym roku straciła 1,2 miliarda euro; La Liga nie straci pieniędzy, Bundesliga też nie. Już nawet nie mówię o Włoszech i Francji, bo tam jest znacznie gorzej. Zawsze patrzymy na Premier League, ale uważajmy, w jakim ona jest stanie – doszło wręcz do interwencji rządu. Firmy muszą być konkurencyjne i finansowo zrównoważone. To, co robimy w hiszpańskim futbolu, jest bardzo ważne.

– Czy można łączyć ambicję transferową ze zrównoważeniem? Myślę, że tak. Czego nie można, to być ambitnym w destrukcji. Antony to świetny piłkarz – United kupiło go za 100 milionów funtów, a do Betisu trafił za niespełna 20 milionów euro. Atlético w zeszłym roku włączyło do składu Juliána Álvareza, a my utrzymujemy ważnych zawodników jak Lamine Yamal, Gavi, Pedri, a Real Madryt sprowadza wielkich graczy. To bardzo proste: jeśli chcemy, możemy znieść kontrolę finansową i za trzy lata będziemy tam, gdzie w 2012 roku – nie mam co do tego wątpliwości. Rozumiem, że ludzie chcą porównywać się z Premier League, ale Anglia to Anglia. Ja wolę porównywać się z Niemcami, którzy jako kraj są znacznie silniejsi niż Hiszpania – Włochy też – a mimo to jesteśmy ponad nimi.

– Przychody dnia meczowego i gdzie możemy się poprawić? Porównajmy się z Premier League i Bundesligą i zobaczmy, gdzie mamy deficyt. Przychody klubu pochodzą z praw telewizyjnych, dnia meczowego i praw komercyjnych. W hiszpańskim futbolu mamy istotny deficyt w zakresie miejsc typu hospitality na stadionach. Spójrzcie na odsetek miejsc hospitality w Premier League – 11,18%, w Bundeslidze – 6,2%. To daje około 600 milionów euro mniej przychodów niż w Premier League. Nad tym pracujemy z klubami – stąd projekt CVC i modernizacje stadionów.

– Prawa telewizyjne? Mierzymy się z kilkoma wyzwaniami. Jedno to oczywiście piractwo – tracimy przez nie 600–700 milionów euro rocznie, jesteśmy pod tym względem liderem na świecie. Drugie to nowe formaty rozgrywek. Pojawiają się formaty konkurujące z La Ligą. Nowy format Ligi Mistrzów – największym konkurentem La Ligi jest właśnie Liga Mistrzów. Jak to zrównoważyć? Jeśli Liga Mistrzów ma większe przychody, działa to jak naczynia połączone. „Tort” nie rośnie, liczba mieszkańców nie rośnie. Podobnie jak kiedyś Liga Narodów zastąpiła mecze towarzyskie – to podniosło wartość tych rozgrywek, ale też konkuruje i powoduje, że piłkarze częściej są kontuzjowani. Trzeci czynnik to wejście na światowy rynek platform OTT. Netflix, Amazon… będą wchodzić na rynek, ale nie będą kupować wszystkich rozgrywek. Wchodzą stopniowo – weszli w Ligę Mistrzów we Włoszech, Niemczech, Anglii… Zobaczymy, czy wejdą w Hiszpanii w prawa do Ligi Mistrzów. I na koniec kwestia audiowizualna: zastanawiamy się teraz, kiedy ruszą przetargi na prawa La Ligi i Ligi Mistrzów. Kto będzie pierwszy? Czy ten, kto negocjuje pierwszy, ma przewagę? To pokazuje, że jesteśmy dla siebie konkurentami.

– Kiedy odbędzie się mecz w Stanach Zjednoczonych? Teoretycznie 21 grudnia – tak wnioskowały kluby. Sprawa jest teraz w UEFA i liczymy na jak najszybszą decyzję, bo trzeba wykonać dużą pracę w całych Stanach, by podnosić naszą wartość. To nasz drugi rynek po Hiszpanii. Kibic w USA też płaci, by oglądać hiszpański futbol, też przeżywa zwycięstwa swojej drużyny, też kupuje merchandising. To jeden mecz – przeniesienie go na inny kontynent może pomóc rozwinąć naszą markę. Niedawno rozmawiałem o tym z unijnym komisarzem ds. sportu i mu to tłumaczyłem. Ta obrona, którą słyszałem, była wręcz sekciarska. Rozszerzyliśmy działanie „wirtualnej trybuny” na cały świat. Czy w Miami nie ma kibiców Barcelony? Villarreal ma w USA 50 szkółek – nie mogą pójść zobaczyć Villarrealu? Nie są kibicami?

– CVC? Trzeba pamiętać, że byliśmy pionierami na świecie. Jesteśmy ligą, w której najwięcej wychowanków gra w pierwszych zespołach – z wyraźną przewagą nad Premier League. To buduje silne poczucie przynależności. Na to właśnie trzeba dbać. Wartość naszych piłkarzy stanowi 26% i to powinno być dla nas powodem do dumy. Jeśli chodzi o kadrę, przypomnę, że wygraliśmy mistrzostwa Europy – z 26 zawodników 22 grało w naszej lidze. Na igrzyskach wszyscy grali w naszych ligach. Powstają nowe ośrodki treningowe, modernizuje się istniejące – to wszystko pomaga rosnąć. Trzeba pamiętać, że to inwestycje średnio- i długoterminowe. Rozwijamy też inne źródła przychodów.

– Kluby na giełdzie? Wejście funduszy inwestycyjnych to krok poprzedzający debiut giełdowy. Pojawienie się funduszu przygotowuje grunt pod wyjście na giełdę.

– Zrównoważenie? Nie trzeba porównywać się wyłącznie z Premier League. Trzeba zobaczyć, jak wyglądamy na tle krajów znacznie potężniejszych od naszego. Jest z nami znacznie lepiej, niż opowiadają niektórzy.

– Co można zrobić, aby zahamować wydatki Premier League? Trzeba mocno ujednolicić przepisy, bo są różne. To, na co pozwala się w Premier League, nie jest dozwolone w Hiszpanii i tutaj UEFA powinna interweniować. Mieliśmy już spotkania z UEFA i zobaczymy, czy będziemy iść dalej w tym kierunku, na czym zależy wszystkim, w tym wielu klubom Premier League.

– Lamine Yamal – samo powiedzenie tego nazwiska… Gdyby miał ponad 23 lata, też by ją zdobył, jestem tego pewien, ale ponieważ miał mniej, przyznano mu tę drugą. Jeśli utrzyma obecny poziom – a wygląda na to, że tak będzie – myślę, że nie będzie wątpliwości, że zostanie zdobywcą kolejnej Złotej Piłki.

 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!