Advertisement
Menu
/ marca.com

MARCA: Upamecano marzy o grze dla Realu

Stoperowi pozostaje niecały rok umowy z Bayernem.

Foto: MARCA: Upamecano marzy o grze dla Realu
Dayot Upamecano. (fot. Getty Images)

José Félix Díaz z dziennika MARCA zauważa, że ku rozczarowaniu wielu, coraz więcej zawodników nie spieszy się z przedłużaniem kontraktów i w porozumieniu ze swoimi przedstawicielami wolą czekać do ostatniej chwili, ignorując reakcje dyrektorów oraz kibiców swoich klubów w obliczu sytuacji, które mogą mieć miejsce w ostatnim roku obowiązującej umowy. Podejmują ryzyko złapania poważnej kontuzji lub braku ofert, ale tak naprawdę jest to coś więcej niż tylko chwilowa moda. Real Madryt jest liderem klubów, które korzystają z możliwości ściągania do siebie wolnych graczy. Alaba, Rüdiger i Trent są tego dobrym przykładem i nie będą ostatnimi.

Ten efekt przyciągania i reakcja klubu sprawiły, że wielu piłkarzy, którzy zdecydowali się poczekać do końca kontraktu, spogląda w stronę Bernabéu, aby zaoferować się Realowi Madryt jako zawodnicy z czołowej drużyny, z aspiracjami i doświadczeniem pozwalającymi im grać w takim klubie. Jednym z nich jest Dayot Upamecano. 

Nazwisko francuskiego środkowego obrońcy od wielu lat jest łączone z Realem Madryt. Przed podpisaniem kontraktu z Bayernem Monachium jego przejście do klubu ze stolicy Hiszpanii wydawało się pewne, a teraz, cztery lata później, obrońca ponownie spogląda w kierunku Santiago Bernabéu z chęcią i pragnieniem spełnienia swojego marzenia o założeniu białej koszulki. Taką informację przekazał swojemu agentowi, który zabrał się do pracy. Chociaż priorytety Realu Madryt są w tej chwili inne, to zakontraktowanie 26-latka jest brane pod uwagę.

MARCA podaje, że Upamecano jest niekwestionowanym liderem obecnego Bayernu, a w reprezentacji Trójkolorowych występuje w parze z Ibrahimą Konaté, innym piłkarzem, który również ma ambicję trafić do Realu Madryt i z którym ludzie z Valdebebas nawiązali już kontakt. Liverpool ma na ten moment uznawać, że Francuz nie przedłuży umowy i dołączy do Królewskich za darmo.

Kariery Upamecano i Konaté są bardzo podobne. Grali razem w młodzieżowych reprezentacjach Francji, a następnie w RB Lipsk, gdzie też dzielili szatnię. Dobrze się rozumieją i obecnie obaj dążą do tego samego celu: gry w Realu Madryt. Transfery tych francuskich obrońców kosztowały ich kluby łącznie 82,5 miliona euro. Cztery lata później szukają sobie oni nowego pracodawcy. 

MARCA przypomina, że jeszcze niedawno z Realem łączony był też Jonathan Tah, ale ostatecznie trafił do Bayernu. Klub z Monachium ma jednak jasność co do tego, że w przypadku Upamecano nie zamierza się zadłużać, tak jak to miało miejsce niecały rok temu w sprawie przedłużenia kontraktu Alphonso Daviesa w obliczu jego rozmów z Realem Madryt. Skończyła się era, że „wszystko jest dozwolone” i niemieccy działacze nie mają żadnych wątpliwości, iż lepiej sprzedać zawodników, zanim odejdą za darmo, ale w przypadku Upamecano jest już na to za późno. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!