Rodrygo: To był jeden z najtrudniejszych momentów mojego życia
Brazylijski atakujący po spotkaniu z Marsylią rozmawiał z telewizją TNT Sports Brazil. Przedstawiamy wypowiedzi atakującego z tej rozmowy.

Rodrygo Goes w meczu z Marsylią. (fot. Getty Images)
Dwa karne, czerwona kartka, remontada, szybka kontuzja, ale na końcu wygraliście.
To był trochę szalony mecz, ale bardzo trudny. Start w Lidze Mistrzów zawsze jest trudny przy tej nerwowości, a rywal też był świetny, potrafili wymienić wiele podań. W pierwszej połowie dobrze pressowaliśmy, odzyskiwaliśmy wiele piłek na ich połowie. Wynik mógł być lepszy, ale było ok. Jesteśmy zadowoleni z całego meczu, wygrana była bardzo ważna.
Jak przyjąłeś decyzję Xabiego o wystawieniu cię od początku? Jakie masz relacje z Xabim? Teraz będziecie grać z Viníciusem na zmianę na lewym skrzydle? Jak na to patrzysz?
Trenuję każdego dnia i poświęcam się każdego dnia w oczekiwaniu na szansę. Wiem, że trener dokonuje wielu zmian z meczu na mecz. Sezon zaczął od wystawiania mnie na lewej stronie, ale wszyscy wiedzą, że mogę też grać w środku i mogę grać na prawej stronie, jak zawsze robiłem. Cóż, jestem szczęśliwy. Mogłem zagrać i dawno nie miałem szansy, by pokazać taką grę. Powoli wracam po wszystkim, co przeszedłem. Przeszedłem przez bardzo trudny czas pod koniec poprzedniego sezonu. Gdy o tym mówię, chcę podziękować mojej rodzinie za bycie ze mną w tamtym momencie. Chcę podziękować też trenerowi Ancelottiemu, bo on lepiej niż ktokolwiek wie, przez co przeszedłem i bardzo mi pomógł. Ale cóż, nie będę o tym opowiadać. Jestem szczęśliwy, że wróciłem. Z każdym dniem jestem szczęśliwszy i czuję się lepiej także w głowie, co jest najważniejsze. Wracam do gry i teraz będę kontynuować ciężką pracę. Jak mówię, jestem szczęśliwy z szansy na grę w miejscu, które lubię, a także z bycia ważnym dla drużyny. Teraz to kwestia kontynuacji.
Wiele mówiono o twoim odejściu, ale ostatecznie do tego nie doszło.
Och, jestem do tego przyzwyczajony [śmiech]. Każdego roku mówią, że odejdę. W każdym roku przez całe okienko w każdym tygodniu jestem w innej drużynie [śmiech]. Czasami żartuję z rodziną czy przyjaciółmi, że dzisiaj jestem graczem tej ekipy, a jutro będę w tej. W każdym tygodniu miałem być gdzieś indziej, ale jak mówię, mentalnie byłem bardzo spokojny i to w ogóle na mnie nie wpływało. Cieszyłem się wakacjami, dobrze się bawiłem, także trenowałem i robiłem wszystko, co musiałem zrobić, bo wiedziałem, że muszę być skupiony na Realu, bo to tu będę grać. Cóż, na końcu ciągle jestem w tym domu – w miejscu, o którym zawsze marzyłem i dalej oddaję każdego dnia życie, by nosić tę koszulkę... I tyle [śmiech].
Teraz widać, że tworzysz dobry duet z Mbappé. On chyba nawet nazywa cię swoim kuzynem?
[śmiech] Prawdę mówiąc to nawet nie wiem, jak to się zaczęło, ale nazywamy siebie kuzynami. Zawsze witamy się w ten sposób i przytulamy. Mówię do niego: kuzynie, co tam? Moje relacje z nim są dobre na boisku i poza nim. Widać, że z każdym razem jesteśmy coraz bliżej i lubimy ze sobą grać. To gwiazda, jeden z najlepszych graczy tej generacji. Dla mnie gra z nim to przyjemność. Tyle, mam nadzieję, że z każdym razem będziemy rozumieć się coraz lepiej i będziemy pomagać Realowi Madryt.
Na koniec, to sezon z mundialem. Mówisz, że wróciłeś w końcu do swojej gry. Czy oczekujesz znalezienia się na październikowym zgrupowaniu? Jak wygląda wasze zrozumienie z Ancelottim?
Będę na to pracować. Myślę, że wszyscy wiedzą, że w kadrze nie ma gwarantowanych miejsc dla nikogo. On zawsze to nam podkreślał. Będę dalej pracować i angażować się. Znam swój potencjał i wiem, co mogę oferować. Wiem, ze jeśli fizycznie i mentalnie będę w dobrej dyspozycji, to mogę być ważnym graczem w klubie i kadrze. Więc teraz pozostaje tylko praca. A on chyba dopiero będzie podejmować te decyzje o najbliższym zgrupowaniu. Ja bardzo go szanuję za to, że pomógł mi w jednym z najtrudniejszych momentów mojego życia. Mam nadzieję, że z nim będziemy bardzo szczęśliwi w reprezentacji.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze