Advertisement
Menu
/ abc.es

ABC: Vinícius jest jednym z wielu dla Xabiego, ale także dla klubu

Brazylijczyk przeżywa najgorszy czas od momentu, gdy u Carlo Ancelottiego został jednym z najlepszych piłkarzy świata.

Foto: ABC: Vinícius jest jednym z wielu dla Xabiego, ale także dla klubu
Vinícius przed meczem z Marsylią. (fot. Getty Images)

Rok temu w października Real Madryt z powodu Viníciusa zbojkotował galę Złotej Piłki, bo uznał, że doszło do kradzieży. Do Paryża nie poleciał nawet Carlo Ancelotti ani żaden przedstawiciel klubu, chociaż otrzymali tam specjalne nagrody. Od tego momentu minęło 10,5 miesiąca i wiele się zmienił. Z tamtego Viniego zostało niewiele. Dzisiaj nie jest już ani decydujący, ani nietykalny.

Po przyjściu nowego trenera 25-latek stracił swój status. Nie tylko ustąpił Kylianowi Mbappé w kwestii liderowania drużynie, ale nie ma nawet pewnego miejsca w jedenastce Królewskich. Dwa z dotychczasowych pięciu spotkań atakujący rozpoczynał na ławce. Szczególnie wtorkowa decyzja Xabiego Alonso odbierana jest jako symboliczna, bo dotyczy najważniejszych rozgrywek. Sam trener nie widzi w tym żadnej sensacji: "Będzie moment dla wszystkich. Nikt nie rozegra wszystkich meczów. Nikt nie musi czuć się obrażony, bo nie zagrał w jednym meczu. Potrzebujemy wszystkich, bo kalendarz jest bardzo wymagający. A Vini wszedł świetnie do gry, Rodrygo zaliczył dobre minuty, Brahim też świetnie wszedł z ławki i to jest droga, na której jesteśmy. Zmiany mają świetny wpływ na wszystkie mecze. Tak było na Anoecie, tak było z Mallorcą, dzisiaj też zmiennicy dołożyli swoje. Uważam, że nie jest tak, że ważni są tylko ci, którzy zaczynają mecz. Nie, futbol nie zmierza w takim kierunku".

Te słowa tylko powiększają debatę wokół Brazylijczyka. Na lewym skrzydle może grać także Rodrygo i na razie wszystko wskazuje, że minuty będzie dzielone aż jeden z nich wyraźnie nie będzie lepszy od drugiego. Rodrygo przekazał szkoleniowcowi, że chce grać tylko na tej pozycji, a rywalizację na drugim boku dodatkowo powiększyło przyjście Franco Mastantuono. W tej układance pozostaje też Brahim.

Przy niepodważalnym Mbappé pozostawia to 4 zawodników walczących o dwa miejsca do gry i wśród nich jest Vinícius. Carlo Ancelotti nigdy nie zdegradował statusu Brazylijczyka, nawet w jego najsłabszych okresach. Xabi zrobił ten krok i Rubén Cañizares z ABC podkreśla, że zrobił to za zgodą klubu. Wtorkowa decyzja całkowicie zmazała uśmiech z twarzy Brazylijczyka. W pierwszej połowie nie świętował gola Mbappé z resztą zmienników i pierwszy zbiegł do szatni po gwizdku na przerwę.

Gdy wszedł na murawę w drugiej połowie, był nieskuteczny w pojedynkach. Nie widać u niego tej iskry w dryblingu i nie ucieka już rywalom, jak robił to jeszcze rok temu. Nie ma też już mowy o tym, by wykonywał karne. Zamienianie wykonawców odeszło razem z Ancelottim. Gdy sędzia odgwizdał jedenastkę z Brazylijczykiem na boisku, to Vini podniósł piłkę i bez żadnego gestu zaniósł ją Kylianowi. Gdy Francuz zdobył bramkę, Brazylijczyk zacisnął dłoń w pięść i chłodno pogratulował koledze. Nie było ani śladu po jego wybuchach radości z przeszłości.

Rubén Cañizares podkreśla, że Vinícius dobrze wie, że dzisiaj jest jednym z wielu w drużynie. Nie tylko dla Xabiego, ale także dla działaczy, którzy nie zamierzają zaakceptować jego warunków przedłużenia umowy. Brazylijczyk chce być najlepiej zarabiającym obok Mbappé, ale Real na ton nie przystanie. Timing nie jest korzystny dla atakującego, który nie prezentuje się tak, jak rok temu. Jego umowa wygasa w 2027 roku i klub nie zamierza wchodzić w to, co uważa za szantaż zawodnika, który sugeruje wypełnienie kontraktu i odejście za darmo.

Teraz Viniemu pozostaje to, co zrobił w 2021 roku po przyjściu Ancelottiego, czyli przekonanie do siebie trenera i wywalczenie miejsca w składzie na podstawie gry, goli i asyst. Jeśli tego nie zrobi, będzie musiał walczyć z Rodrygo i dzielić się minutami. Jego status jest dzisiaj obniżony, nowa umowa jest wstrzymana, a uśmiech zaginął. Vinícius wrócił do punktu wyjścia.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!