Łatwe i szybkie zwycięstwo Marsylii
W czwartej kolejce Ligue 1 Olympique Marsylia pokonał u siebie Lorient 4:0. Goście od 10. minuty grali w osłabieniu.

Nowe nabytki Marsylii zaprezentowane przed dzisiejszym meczem. (fot. Getty Images)
Roberto De Zerbi po przerwie na reprezentacje zdecydował się na wystawienie aż czterech zawodników, którzy w tym sezonie jeszcze w barwach Marsylii nie zagrali. Co ciekawe, dotyczyło to tylko defensywy: bramkarza i trzech obrońców. Do gry weszli Jeffrey De Lange (Gerónimo Rulli był na zgrupowaniu reprezentacji i usiadł dziś na ławce), nowe nabytki Benjamin Pavard, Nayef Aguerd, a także Facundo Medina, który poradził sobie z urazem. Na ławce – poza wspomnianym Rullim – pozostali także Pierre-Emerick Aubameyang i Pierre-Emile Højbjerg, którzy grali w ostatnich dniach w barwach reprezentacji.
Po pierwszych trzech meczach można było przypuszczać, że Marsylia u siebie i Marsylia na wyjeździe to zupełnie inne drużyny. Na Stade Vélodrome Les Olympiens wygrali z Paris FC 5:2, ale dwa wyjazdy opłacili dwiema porażkami 0:1 – z Rennes i Lyonem. Dziś byli oczywistym faworytem, a początek tylko potwierdził te przypuszczenia. Już w dziesiątej minucie niefrasobliwe zachowanie obrońcy Lorient sprawiło, że Marsylia miała rzut karny i… grę w przewadze. Błąd w obronie i zbyt pochopna reakcja przy interwencji jeszcze bardziej ułatwiły gospodarzom robotę.
Rzut karny na gola zamienił Mason Greenwood, kilka minut później dorzucił asystę po rzucie rożnym przy golu Pavarda, a jeden z kolejnych stałych fragmentów zakończył się bardzo ładnym trafieniem Angela Gomesa. Jeszcze tuż przed przerwą mogło być nawet gorzej dla gości, ale uratował ich spalony – gdyby nie nielegalna pozycja atakującego, Marsylia miałaby kolejny rzut karny. Nie uratował jednak Olympique'u od straty Amine Gouiriego, który otrzymał mocny cios w okolice twarzy i musiał opuścić boisko. Jego występ we wtorek siłą rzeczy stoi pod znakiem zapytania, choć prawdopodobnie nie byłby i tak pierwszym wyborem trenera.
W drugiej połowie nie działo się wiele. Gospodarze po prostu grali swoje i mogli szybciej podwyższyć prowadzenie, ale było widać, że już nic nie muszą. Goście grający w dziesięciu w ogóle nie zagrażali, a ostatnie zdanie należało do Aguerda, który w doliczonym czasie gry uderzył z dystansu, a po rykoszecie piłka wpadła do bramki. To było łatwe i szybkie zwycięstwo drużyny De Zerbiego. Dwa najbliższe mecze nie muszą już być jednak tak bezproblemowe. W najbliższy wtorek Les Olympiens zagrają na Santiago Bernabéu z Realem Madryt, a pięć dni później podejmą Paris Saint-Germain.
Olympique Marsylia – FC Lorient 4:0 (3:0)
🟥 Yongwa 10'
1:0 Greenwood 13' (rzut karny)
2:0 Pavard 20' (asysta: Greenwood)
3:0 Angel Gomes 33'
4:0 Aguerd 90'+3'
Marsylia: De Lange; Murillo, Pavard (78' Vermeeren), Aguerd, Medina (61' Emerson); Angel Gomes, Kondogbia (61' Højbjerg); Greenwood, Nadir, Weah (61' Igor Paixão); Gouiri (44' O'Riley)
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze