Kees Smit gotowy na Real Madryt lub Barçę
Młody talent AZ rozpoczął sezon z nowym statusem i myśli o swojej przyszłości: „Mówimy o wielkich sumach pieniędzy, to nie jest łatwe”.

Kees Smit. (fot. Getty Images)
Kees Smit zaczął sezon 2025/26 tak, jak zakończył 2024/25 – w świetnym stylu. Oczekiwania wobec tego nastolatka tylko rosną i nie da się już przed nimi schować. We wtorek przyznał w wywiadzie dla De Telegraaf, że w pewnym momencie chce zrobić „skok w górę” i że przy rozmowach o tak dużych pieniądzach „to nie jest łatwe”.
„Na Zakintos, gdzie spędzałem wakacje, widziałem, że moje nazwisko często przewijało się w mediach społecznościowych. Mówiono, że jestem na radarze Realu Madryt i Barcelony. Byłem z tego dumny” – komentuje holenderski gracz, który w tych wypowiedziach był bardzo szczery. „Chcę jak najszybciej dotrzeć na szczyt” – przyznaje Smit, dodając przy okazji refleksji o pieniądzach, że chce „zrobić skok”, mierząc w silniejszą ligę. „Czasem rozmawiamy o tym w domu. Nie cały czas, wiadomo. Ale wiem, że chcę mieć dobry sezon w AZ, a potem zobaczymy, co się wydarzy. Skok nie musi nastąpić już w przyszłym roku”.
Piłkarz AZ Alkmaar odpowiadał holenderskiemu medium podczas zgrupowania reprezentacji U-21, do której został powołany po raz pierwszy… mimo że ma dopiero 19 lat. We wtorek zadebiutował w wyjściowym składzie i zaliczył dwie asysty do Poku w zremisowanym 2:2 meczu z Izraelem. Podobny status ma też w klubie – w ośmiu z dziewięciu meczów AZ na starcie sezonu wychodził w pierwszym składzie.
Lider szatni
Sam wyjaśnia, że po lecie wrócił do Alkmaar „z innym statusem” dzięki znakomitemu EURO U-19, które wygrał, a przy okazji został wybrany MVP i królem strzelców. Już w poprzednim sezonie stał się dla trenera zawodnikiem nie do ruszenia, a teraz – po sprzedaży ważnych piłkarzy, takich jak Van Bommel, Addai czy Poku – czuje się w szatni trochę większym liderem.
Sprzedaż wspomnianych młodych zawodników (w wieku 20, 19 i 21 lat) pokazuje, że AZ Alkmaar, podobnie jak inne holenderskie kluby, nie jest w stanie zatrzymać swoich talentów wobec ofert z największych lig. A Keesa Smita już kuszą – także z Realu Madryt. To nazwisko jeszcze nie raz przewinie się w najbliższych miesiącach.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze