W Barcelonie narasta presja w sprawie Spotify Camp Nou
Po kolejnym potknięciu zarządu w próbie powrotu na stadion Barcelony, klubowa opozycja ostro krytykuje, a socios zaczynają tracić cierpliwość.

Camp Nou 10 września tego roku. (fot. Getty Images)
Bez daty. Powrót na Spotify Camp Nou wciąż nie ma wyznaczonego terminu, a w Barcelonie coraz bardziej godzą się z tym, że stadion w Les Corts również nie przyjmie meczu z Getafe w niedzielę 21. Sam Joan Laporta, który dotąd był bardzo optymistyczny i podawał różne daty – wszystkie okazały się chybione – dziś nie odważa się prognozować, kiedy wrócą. Powrót na przebudowany stadion stał się jego wielką ambicją, ale przede wszystkim wielką frustracją. To jedyne wyzwanie, które wciąż mu się wymyka.
Laporta wychodził dotąd zwycięsko z problemów, z jakimi mierzył się od powrotu na stanowisko prezesa w marcu 2021 roku. Jego kadencję cechują nieustanne przeszkody, ale za każdym razem zdołał je pokonać w porę. Z trudem, lecz dokładnie w takim czasie, by wyjść na swoje. Już start miał na styk, ale udany: w ostatniej chwili zdobył wymagane 124,6 miliona euro poręczenia, by objąć urząd. Udało się dosłownie na kilka godzin przed upływem dziesięciodniowego terminu na złożenie dokumentów w La Lidze. To był sygnał, że nie zamierza poddawać się wobec żadnej trudności, opisuje Carmen Torres z dziennika MARCA.
Rejestracje, sprawa Negreiry…
Tak było również z rejestracjami piłkarzy w kolejnych sezonach. Było nerwowo, trzeba się było spierać z innymi klubami i instytucjami, ale dzięki dźwigniom, poręczeniom, sprzedażom, wypożyczeniom, długotrwałym urazom zawodników, decyzjom Wyższej Rady Sportu – wszyscy profesjonaliści ostatecznie zostali uprawnieni do gry. Do reguły 1:1 klub jeszcze nie wrócił, to kolejne wyzwanie na liście, ale nie przeszkodziło to w wzmacnianiu zespołu jakościowymi piłkarzami. Nie zawsze tymi z samej góry listy – jak tego lata Luis Díaz – ale takimi, których ceni Hansi Flick i którzy mają potwierdzone doświadczenie, jak w tym sezonie Joan García i Marcus Rashford.
Jak dotąd wyszedł też obronną ręką z konfliktów prawnych i sądowych, w tym w sprawie Negreiry. Z kilku zarzutów – fałszowania dokumentów, działania na szkodę klubu czy korupcji w sporcie – został wyłączony, bo uległy przedawnieniu. Choć postępowanie dotyczące płatności dla byłego wiceprzewodniczącego Komitetu Technicznego Arbitrów wciąż trwa, a Joan Laporta ma zeznawać w listopadzie jako świadek, nie figuruje już jako osoba podejrzana: Sąd Prowincjalny w Barcelonie wyłączył go z procesu, uznając, że jego działania już się przedawniły, przypomina Carmen Torres.
Wizerunek Laporty ucierpiał
Jeśli jednak coś zatruwa mu życie od blisko roku, to właśnie powrót na Spotify Camp Nou, który do dziś nie ma daty. Najpierw mówiono o listopadzie ubiegłego roku, przy okazji 125-lecia klubu, potem na początek 2025, a później na wiosenny Klasyk z Realem Madryt. Żadnego z tych terminów nie dotrzymano. W tym sezonie wiceprezeska Elena Fort ogłosiła w końcu powrót na mecz o trofeum Joana Gampera „z 60 000 widzów”, a wraz z prezesem ruszyła kampania reklamowa, którą Laporta z dumą firmował. Później oczekiwania obniżono do 25 000, a finalnie – nic z tego. Zapewniano za to, że uda się na inaugurację La Ligi. Też nie. Ten cios oburzył kibiców Barcelony i podciął skrzydła prezesowi, który z rozczarowaniem zobaczył, że nie da się też rozpocząć tej edycji La Ligi na Les Corts. Przez natłok niespełnionych, zbędnych zapowiedzi jego wizerunek wyraźnie ucierpiał. Niedzielny mecz z Valencią odbędzie się na Estadi Johan Cruyff, a spotkanie z Getafe zapewne także tam.
W tej sytuacji Laporta nie będzie już ogłaszał nowych dat, dopóki nie będą ostateczne. Taki jest przynajmniej jego obecny zamiar. „Wrócimy na Spotify Camp Nou tak szybko, jak to możliwe. Bardzo chcemy wrócić. Jesteśmy na finiszu, zostało niewiele, ale nie mogę wskazać momentu. Dziękuję kibicom za ogromną wyrozumiałość w tym procesie i proszę, by nadal ją okazywali”. – stwierdził w czwartek podczas tradycyjnego złożenia kwiatów pod pomnikiem Rafaela Casanovy w dniu Diady.
To uparte wyzwanie blokuje ponadto powrót klubu do reguły 1:1, ponieważ firma audytorska nie zalicza przychodów ze sprzedaży lóż VIP na Spotify Camp Nou, dopóki nie zostaną uruchomione, a La Liga tym samym nie może zatwierdzić 100 milionów euro z tej operacji, zwraca uwagę Carmen Torres.
W tej sytuacji różne środowiska barcelonismo ruszyły z ostrą krytyką obecnych władz, zauważa Santi Giménez z dziennika AS. Były kandydat na prezesa Víctor Font stwierdził: „Ta polityka jest dla mnie niewytłumaczalna. Kierowanie klubem zawsze jest bardzo trudne: wszyscy się mylimy, można robić rzeczy lepiej lub gorzej, ale niedopuszczalne jest wprowadzanie w błąd”.
Były działacz Xavi Vilajoana, a zarazem prezes Stowarzyszenia Deweloperów Katalonii, dodał: „Nie dziwi mnie to. Gra na Camp Nou była niemożliwa, bo pewnych terminów nie da się skrócić. Boli mnie, że gra się nadziejami socios klubu. Socios są wyrozumiali, ale brakuje przejrzystości. Nikt nie domagał się dat. To oni je podawali, choć nikt o to nie prosił”.
Joan Camprubí Montal, lider platformy Som un Clam, który zapowiedział start w wyborach, był bardziej bezpośredni: „Przetarg na prace okazał się porażką, a zarządzanie jest chaotyczne. Trzeba też sprawdzić, czy klub upomni się o 300 milionów euro, do których wykonawca zobowiązał się w razie opóźnień. Laporta powinien wyjść i odpowiedzieć na wiele pytań”.
Z kolei z klubu słychać, że prezes mógłby zabrać głos wkrótce, gdy harmonogram będzie już precyzyjniej określony.
Tymczasem trwają prace nad dostosowaniem Estadi Johan Cruyff do wymogów La Ligi, zwłaszcza w zakresie VAR-u, a do sprzedaży trafiły bilety na najbliższy mecz – z pierwszeństwem dla członków, którzy w dwóch ostatnich sezonach mieli karnety na Montjuïc. Są też bilety VIP „blisko murawy” w cenie 1 500 euro, podsumowuje Santi Giménez.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze