Camavinga w martwym punkcie
Rehabilitacja trwa dłużej, niż wstępnie przewidywano.

Eduardo Camavinga. (fot. Getty Images)
Eduardo Camavinga znów znalazł się w centrum uwagi z powodów, których wolałby uniknąć. Francuz ponownie jest wyłączony z gry i z trybun obserwuje, jak rusza sezon, który zapowiadał się kluczowy dla jego kariery w Realu Madryt. Skręcenie kostki, którego doznał 10 sierpnia, okazało się poważniejsze, niż początkowo sądzono. Prognozy zakładały gotowość na drugą kolejkę, ale rekonwalescencja przeciągnęła się ponad wstępnie szacowane 10 dni. Camavinga odlicza w kalendarzu, wiedząc, że wróci dopiero po wrześniowej przerwie na kadrę, informuje dziennik MARCA.
Mimo to Francuz ma już za sobą pracę na murawie w ostatnich sesjach w Valdebebas. Wciąż nie dołączył jednak do zajęć z drużyną, co wyklucza go z kolejnego meczu ligowego, tym razem z Mallorcą. Camavinga kontynuuje rehabilitację; podobnie Bellingham, Endrick i Mendy.
Plan Xabiego Alonso ruszył w czerwcu bez jego najbardziej uniwersalnego zawodnika. Całkowite zerwanie ścięgna przywodziciela w lewej nodze wykluczyło Camavingę od końcówki kwietnia aż do ostatniego meczu Klubowego Mundialu, w którym był rezerwowym. W Stanach Zjednoczonych zdołał zaliczyć tylko kilka treningów, ale znów wypadł w okresie przygotowawczym, tuż przed sparingiem z Tirolem, przypomina MARCA.
Rok – pięć kontuzji
Wrzesień zapowiada się dla Camavingi jako miesiąc kluczowy. Po pięciu urazach w 365 dni będzie próbował się odbudować i dołożyć swoją cegiełkę, by przestać balansować na krawędzi. W poprzednim sezonie z powodu kontuzji opuścił 29 z 68 meczów Realu Madryt, co oznacza dostępność na poziomie 57 procent. Teraz, w piątym sezonie w barwach Królewskich, futbol znów przypomina mu, że kruche zdrowie nie ma litości dla żadnego piłkarza, nawet tak utalentowanego jak on.
Środek pola to u Xabiego Alonso strefa najbardziej newralgiczna: sześciu zawodników pierwszego zespołu – siedmiu, jeśli doliczyć Alabę – na trzy pozycje. Czekając na Camavingę, trener z Tolosy będzie miał do dyspozycji tylko czterech z nich, bo Bellingham wypadł do końca października. To scenariusz, który – jeśli liczba kontuzji się nie zmniejszy – może okazać się piętą achillesową tego Realu Madryt, podsumowuje MARCA.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze