Advertisement
Menu
/ as.com

Rodrygo stawia na swoim

W tym sezonie, w przeciwieństwie do poprzednich, będzie rywalizował z Viníciusem o miejsce na lewym skrzydle.

Foto: Rodrygo stawia na swoim
Rodrygo biegnie z piłką. (fot. Getty Images)

Manu de Juan z dziennika AS przypomina, iż Xabi Alonso wielokrotnie powtarzał, odpowiadając na pytania dotyczące Rodrygo, że liczy na Brazylijczyka oraz że ten dostanie swoje szanse w tym sezonie. Jednak do meczu w Oviedo za jego słowami nie szły czyny: tylko raz wystawił Rodrygo w pierwszym składzie (z Al-Hilal) i nie dał mu minut przeciwko Osasunie w pierwszej kolejce ligowej. Güler, Gonzalo, Mastantuono i Brahim byli do gry przed wychowankiem Santosu.

Jednak w spotkaniu z Oviedo Xabi dotrzymał obietnicy: Vinicius zaczął na ławce, a Rodrygo w pierwszym składzie. Wygląda na to, że w tym sezonie będzie rywalizacja na lewym skrzydle, o ile nie pojawią się żadne niespodzianki w końcówce okienka. Rodrygo chce grać na lewej stronie, a Xabi Alonso zgadza się z nim, że to właśnie na tej pozycji może osiągnąć najlepsze wyniki. O minuty Brazylijczyk będzie walczył z przyjacielem, kolegą z reprezentacji i piłkarzem, który z łatwością notuje liczby. Widać to było z Oviedo: w ciągu pół godziny, Vini strzelił gola i asystował przy trafieniu Mbappé.

AS podaje, że Rodrygo przyjmuje wyzwanie, a Xabi Alonso zamierza dać mu szansę, aby udowodnił, że zasługuje na stałe miejsce w jedenastce. Stanowisko zawodnika i klubu nie uległo zmianie: gracz nie poprosił on o odejście i nie ma takich planów, a Real Madryt nie wystawił go na sprzedaż, ponieważ uważa go za ważnego członka drużyny. Okres transferowy zbliża się do końca i może pojawić się oferta, która zmusi do ponownego przemyślenia sprawy, ale na razie Rodrygo stawia na Los Blancos i powrót do swojej najlepszej formy na lewej stronie boiska.

Kiedy w 63. minucie został zmieniony przez Viniciusa, okazał pewną złość i nie krył się z nią. Prawdopodobnie wynikało to z faktu, że mógł wpłynąć na wynik meczu, ale mu się to nie udało. Godzina, którą spędził na boisku, była najtrudniejsza dla napastników Realu, ponieważ Oviedo grało trzema środkowymi obrońcami i stłoczyło się na własnej połowie, nie pozostawiając prawie żadnej przestrzeni. Brazylijczykowi trudno było przedrzeć się pod bramkę, choć próbował tego wielokrotnie i to właśnie on stworzył pierwszą wielką szansę dla Realu oraz próbował generować kolejne. 

Jego statystyki, choć nie były oszałamiające, pokazały jego dobrą dyspozycję: cztery strzały, dwa w bramkę, 30 podań na połowie przeciwnika, trzy dośrodkowania w pole karne, 68 kontaktów z piłką, duża pewność w podaniach (96% celności) i dużo pracy bez piłki (aż pięć odbiorów). Nagroda w postaci bramki była dla niego nieosiągalna, jednak mecz w Oviedo był krokiem naprzód.

Na lewej stronie, gdzie Rodrygo chciał grać, panuje duża rywalizacja, ale Xabi Alonso wsparł 24-latka na konferencji pomeczowej: „Miał sytuacje jeden na jednego, oddał strzał. Oviedo grało dość nisko i trudno było znaleźć miejsce, ale podobał mi się. Potrzebujemy wszystkich i Rodrygo jest jednym z nich”. Zobaczymy, co wydarzy się w sobotę z Mallorcą.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!