Niezrozumiany słowacki geniusz
Z okazji dzisiejszej konfrontacji z Realem Oviedo José Félix Díaz przypomina losy Petera Dubovský'ego, tragicznie zmarłego piłkarza, który reprezentował barwy obu zespołów.

Peter Dubovský w Realu Oviedo. (fot. Getty Images)
Peter Dubovský w Hiszpanii wylądował latem 1993 roku w wieku 21 lat. Urodzony w Bratysławie atakujący trafiał do Realu będącego w skomplikowanej sytuacji i potrzebie. Po transferze praktycznie nie mówił, bo znał jedynie słowacki. Przemawiał jednak z piłką przy nodze, a koledzy nie mieli problemów ze zrozumieniem go na boisku. Od początku było widać, że to wyjątkowy gracz z bardzo dobrą lewą nogą i wizją gry. Był nieśmiały i wyciszony, ale trafił do najlepszego możliwego dla siebie miejsca w tamtym czasie, nawet jeśli drużyna nie przechodziła przez najlepsze chwile. U jego boku zawsze znajdowała się narzeczona Aurelia. W Oviedo mieszka ona zresztą do dziś.
Po dwóch sezonach w stolicy Hiszpanii, które koniec końców nie ułożyły się aż tak dobrze, jak się zapowiadało, Dubovský przeniósł się do Realu Oviedo. Chciał regularnie grać i cel ten osiągnął. W ciągu pięciu lat rozegrał w Asturii 120 meczów i strzelił 17 goli w La Lidze. U szczytu formy zerwał jednak więzadła, co uniemożliwiło mu później transfer do któregoś z wielkich klubów. Nigdy nie zapomniał, jak w szpitalu odwiedzili go Chendo i Buyo. W 2000 roku udał się na wakacje do Tajlandii, nie wiedząc jeszcze, że na miejscu jego przekleństwem okaże się aparat fotograficzny. To podczas robienia zdjęcia wodospadu poślizgnął się i następnie w wyniku upadku ze skały i krwotoku śródmózgowego stracił życie.
Ci, którzy od dawna nie odwiedzali lub nigdy nie byli w Oviedo, mogą być zaskoczeni pewnym szczegółem nieopodal stadionu Carlos Tartiere. Na cześć Dubovský'ego nazwano bowiem aleję, która jedynie pokazuje, jak wiele Peter znaczył dla klubu i mieszkańców miasta. To właśnie gol Dubovský'ego z Rayo 25 lat temu zapewnił Oviedo utrzymanie w La Lidze na jeszcze jeden sezon. Peter, gdziekolwiek teraz jest, po niemal ćwierćwieczu będzie mógł cieszyć się meczem między dwoma zespołami, w których barwach miał zaszczyt występować.
Otwarcie ulicy Dubovský'ego stanowiło okazję, by zebrać w jednym miejscu tych, którzy byli jego kolegami z czasów gry w piłkę. Na ceremonii pojawiła się także delegacja z Madrytu. Najbardziej za serce chwytać mogła mimo wszystko reakcja zgromadzonych na miejscu kibiców, którzy przez kilka minut skandowali nazwisko legendy Oviedo. Trudno było o lepszy hołd 25 lat od śmierci Petera. Kolejnego aktu upamiętnienia można spodziewać się dzisiejszego wieczoru.
Bardzo ładnie Dubovský'ego podsumowuje wypowiedź jego byłego kolegi z Realu, Koke Contrerasa. – Był chłodny, to jeden z tych graczy, których klub czasem nie zauważa w pełni. Kiedy jednak dostawał piłkę, był absolutnie nie do przewidzenia. Starałeś się go przejrzeć, ale za każdym razem wyprowadzał cię w pole – opowiadał w wywiadzie dla Offsiders. – Był wyjątkowy, inny niż pozostali. W autokarze pytaliśmy go zawsze, jak się ma, i jeśli odpowiadał, że dobrze, to wiedzieliśmy już, że zrobi na boisku coś dobrego. Był genialny – mówi z kolei były bramkarz Oviedo, Esteban. O jego talencie wspomniał nawet niedawno Pep Guardiola.
Dubovský w pamięci kibiców Realu Oviedo pozostanie geniuszem. Być może nie do końca zrozumianym, ale zawsze podziwianym. Czy dziś, gdzieś w zaświatach, będzie wspierał swoje byłe drużyny, zakładając na każdą połowę inną koszulkę? Nie da się wykluczyć.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze