Advertisement
Menu
/ marca.com

Real Madryt czeka na telefon z Premier League

Rodrygo i Dani Ceballos to główne – wciąż niepotwierdzone – nazwiska w plotkach transferowych Królewskich.

Foto: Real Madryt czeka na telefon z Premier League
Dani Ceballos. (fot. Getty Images)

Real Madryt wciąż czeka. Władze i sztab szkoleniowy liczą na ostatni ruch ze strony piłkarzy, którzy rzekomo oczekują ofert z innych klubów i rozważają zmianę otoczenia. Obecna sytuacja w zespole Xabiego Alonso sprzyja takim scenariuszom; w centrum niepotwierdzonych plotek najczęściej pojawiają się nazwiska Rodrygo i Daniego Ceballosa. Do Valdebebas nie dotarły jednak żadne oferty ani telefony, choć działacze Królewskich nie wykluczają, że coś może się pojawić po weekendowej kolejce. Wiedzą, że City, Arsenal i Liverpool wciąż polują i wszystko może się wydarzyć, informuje MARCA.

Klub nie przekazał trenerowi żadnych wytycznych co do tego, na kogo ma stawiać. Xabi Alonso sam to przyznał i taka jest rzeczywistość. Jednocześnie, patrząc na mecze na Klubowym Mundialu oraz z Osasuną, widać, że żaden z nich nie znajduje się obecnie na szczycie listy preferencji byłego pomocnika. W klubowych gabinetach podtrzymują linię, powtarzaną od lat: nikt nie odejdzie z Realu Madryt, jeśli sam tego nie zechce. Nie odważą się jednak zagwarantować, że skład 2 września będzie identyczny jak dziś. Na razie żaden z „wskazywanych”, ani ci, którzy wiedzą, że o minuty będzie im bardzo trudno, nie dał sygnału do odejścia. Równocześnie wszyscy zdają sobie sprawę, że do zamknięcia okna transferowego na pewno dojdzie do ruchów, opisuje MARCA.

Mowa o tym dlatego, że jakikolwiek ruch przychodzący wymaga bodźca w postaci odejścia albo rozpoczęcia negocjacji z którymś z obecnych piłkarzy. W klubie patrzą przede wszystkim na środek obrony i stan zdrowia takich zawodników jak David Alaba, Antonio Rüdiger i Éder Militão, a także na środek pola.

Jeśli chodzi o tę drugą strefę, działacze uważają, że trudno znaleźć na rynku kogoś wyraźnie lepszego od obecnych. W klubie niezmiennie panuje duża wiara w to, co mogą dać Arda Güler, Eduardo Camavinga, Aurélien Tchouaméni, Fede Valverde, Jude Bellingham i spółka. Mimo wątpliwości przekonanie wokół poszukiwanego kreatywnego środkowego pomocnika-rozgrywającego, który ucieszyłby Xabiego Alonso, pozostaje takie samo, donosi MARCA.

Opcje na rynku
Ani Rodri (w sobotę zagrał dwadzieścia minut w przegranym przez City meczu z Tottenhamem), ani Adam Wharton z Crystal Palace nie są w planach Realu Madryt. W przypadku Anglika nikt nie ukrywa, że to raczej inicjatywa jego agenta, by przyciągnąć uwagę wielkich klubów Premier League do tego pomocnika, niż realne zainteresowanie Los Blancos. Hiszpanowi okazuje się pełen szacunek, ale jego obecna dyspozycja fizyczna skłania do czekania, a nie do rozpoczynania jakiejkolwiek operacji. Podoba się też Vitinha, lecz raczej w perspektywie roku – ze względu na klauzulę pozwalającą mu odejść latem 2026. Podobnie jest z Ibrahimą Konaté, któremu za dziesięć miesięcy kończy się kontrakt, oraz z Williamem Salibą w kontekście środka obrony.

Innym często przewijającym się nazwiskiem – po tym, jak MARCA ujawniła, że klub go monitoruje – jest Kees Smit, środkowy pomocnik AZ Alkmaar. W poprzednim sezonie postrzegano go jako inwestycję, zakład na przyszłość, zwłaszcza po tym, jak AZ dzięki jego grze wyeliminowało Real Madryt z Youth League.

Po awansie na stałe do pierwszej drużyny jego wartość wzrosła; to już nie piłkarz z zespołu młodzieżowego, lecz zawodnik o dużej wadze w AZ, co potwierdzają liczby z poprzedniego i obecnego sezonu, w którym jest niepodważalnym podstawowym graczem. Trenerzy opisują go jako dynamicznego, obecnego w obu polach karnych. W Valdebebas uważa się, że ten 19-latek to ciekawa inwestycja na przyszłość, ale dziś miałby problemy z wywalczeniem składu. Dlatego w swoim czasie wstrzymano ruch, który mógł uchodzić za transfer strategiczny. Drzwi jednak nie są zamknięte.

Okno transferowe wciąż jest otwarte i choć oficjalnie mówi się, że kadra jest zamknięta, dopóki nie opadnie kurtyna, na stole pozostają zarówno wyjścia, jak i wejścia. Mecz z Oviedo ma dużo wyjaśnić – od wyjściowej jedenastki po ocenę dwóch newralgicznych pozycji, które budzą wątpliwości: środkowego obrońcy (Konaté) i środkowego pomocnika-rozgrywającego, podsumowuje MARCA.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!