Cazorla: Xabi to dla mnie wzór i będzie wielkim szkoleniowcem
Santi Cazorla udzielił wywiadu w programie El Larguero na antenie Cadena SER. Piłkarz Realu Oviedo był pytany głównie o niedzielny mecz i Xabiego Alonso.

Santi Cazorla. (fot. Getty Images)
Jak oceniasz awans Oviedo?
To spełnienie marzeń. Ścigaliśmy ten cel przez bardzo wiele lat. To były trudne lata – i wewnętrznie, i na zewnątrz – więc teraz czas cieszyć się grą w La Lidze. To przywilej, ale też odpowiedzialność: musimy utrzymać się w najwyższej klasie, żeby być wśród najlepszych. Wiele razy o tym myślałem: tyle razy śniłem o takim dniu i chciałbym, żeby się nie kończył. Wszystko było zbyt piękne. Człowiek naprawdę uświadamia sobie wtedy, jak wiele to wszystko znaczy.
A twój powrót do La Ligi, akurat przeciwko Villarrealowi?
Szczerze mówiąc, wyglądało to tak, jakby było zapisane, że stanie się to na La Cerámice. To dla mnie coś wyjątkowego… To klub, któremu tak wiele zawdzięczam. To zaszczyt.
Jesteś świadomy, jaką sympatią darzą cię ludzie?
To jedne z najpiękniejszych słów, jakie mogę usłyszeć – ważniejsze niż cokolwiek piłkarskiego. Gdziekolwiek byłem, okazywano mi niesamowitą życzliwość i to jest ponad każdym trofeum. Piłkarsko daję tyle, ile powinienem, przede wszystkim w codziennej pracy, pomagając kolegom. To mój cel na dziś: wnosić jak najwięcej na wszelkie sposoby, być dla innych punktem odniesienia. To właśnie staram się teraz przekazywać.
Twój cel po powrocie do Oviedo?
Wielu mówiło, że samą obecnością już wniosę dużo, ale moim celem było rywalizować i pomóc klubowi wrócić tam, gdzie jego miejsce. Z takim zamiarem tu przyszedłem: żeby przywrócić drużynę do La Ligi. Z tą mentalnością tu trafiłem i z nią zostaję. Czerpię z tego ogromną radość – to najważniejsze. Kiedy przestanę się tym cieszyć, nie dam z siebie tyle, ile mogę. Chodzi o zachowanie równowagi, o radość ponad wszystko.
Pierwszy mecz na Tartiere, z Realem Madryt?
To wiele znaczy. W sieci widzę sporo nagrań sprzed lat i graliśmy wtedy z Realem Madryt C. A teraz przyjadą Barça, Atlético… Zawsze miło się z nimi mierzyć. Przez parę lat miałem też kontakty w sprawie przejścia do Realu Madryt – to niesamowity klub, najlepszy w historii – ale różne okoliczności sprawiają, że coś się dzieje albo nie. Szczególnie miłe wspomnienie z meczów z Realem? Gol dla Málagi na Bernabéu, no i jeszcze jeden, którego strzeliłem na La Cerámice. To są specjalne spotkania, które zostają w pamięci.
Znów spotkasz Xabiego Alonso…
Jedyne, czego chcę, to żeby wygrał mój zespół i żebym mógł w tym uczestniczyć, a jeśli dołożę do tego coś ekstra, tym lepiej. Rozmawialiśmy niedawno przez wideo, gdy był jeszcze trenerem Leverkusen. To dla mnie wzór i będzie wielkim szkoleniowcem – już to pokazuje. Rozmawialiśmy też o Realu Madryt podczas tej rozmowy, ale skubany nic nie powiedział (śmiech). Nie mógł przecież wyłożyć kart na stół, a Xabi zawsze potrafi wybrnąć z takich sytuacji. Nasz duet na EURO 2008 to byliśmy ci, którzy wchodzili z ławki. Był dla mnie wzorem, bo był już zawodnikiem z ugruntowaną pozycją. Bardzo mi pomógł, a gra z nim była przywilejem.
Czego, twoim zdaniem, Xabi Alonso będzie od ciebie oczekiwał w tym meczu?
Dziś bardziej koncentruje się na zespole niż na jednostkach. Zna mnie świetnie pod każdym względem, przywitam się z nim uściskiem na początku i na końcu. W trakcie meczu każdy będzie bronił swoich interesów.
Jakiego meczu spodziewasz się z Realem Madryt?
Z Realem zawsze czeka cię szalenie trudne spotkanie. Mają piłkarzy, którzy robią różnicę, na każdej pozycji i w każdym aspekcie gry. Gramy jednak u siebie, przy naszych kibicach, musimy być mocni i utrudnić życie takiemu rywalowi jak Real Madryt. Xabi zawsze był dla mnie ważnym kolegą, a jako trener pokazał już, że będzie jednym z najlepszych na świecie – życzę mu jak najlepiej, bo jest niesamowity.
Co sądzisz o meczu Villarreal – Barça w Miami?
To my – piłkarze – jesteśmy najważniejszymi uczestnikami futbolu, ponad klubami. Mieliśmy wspólne spotkanie, żeby ustalić najlepsze rozwiązanie, i w najbliższych dniach pojawią się w tej sprawie wiadomości. Najważniejsze, żeby było jasno i przejrzyście, żebyśmy ciągnęli wózek razem i byli w tym silni. Prosimy, by wyłożyć karty na stół i zwyczajnie nas informować. Wszyscy kapitanowie wszystkich klubów są w to zaangażowani, bo mowa o czymś nowym.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze