Franco Mastantuono będzie mógł grać w Lidze Mistrzów
Prawnik, który próbuje zrobić aferę z rejestracji Argentyńczyka, złapał się nawet wiadomości portalu Defensa Central, który po wyjaśnieniach ekspertów szybko wycofał się ze swoich clickbaitowych informacji.

Franco Mastantuono na treningu w Valdebebas. (fot. Getty Images)
Miguel Galán – prawnik komentujący sprawy hiszpańskiego futbolu, który w tym roku zasłynął z atakowania prezesa La Ligi i pochlebnego komentowania sytuacji Barcelony (w tym stwierdzenia, że to Katalończycy są ofiarą w Sprawie Negreiry) – nie poddaje się w kwestii udowodnienia światu, że rejestracja Franco Mastantuono z licencją gracza szkółki Królewskich jest oszustwem. Dzisiaj pisaliśmy już, że wysłał w tej sprawie dwa donosy do Federacji.
Poza tym Hiszpan podał wiadomość portalu Defensa Central, który zasugerował, że jeśli Mastantuono nie jest wychowankiem i nie ma licencji seniora, to nie zostanie zarejestrowany do gry w Lidze Mistrzów. Sam prawnik skomentował, że wątpliwość dotyczy tego, czy licencja hiszpańskiego związku ma znaczenie w tym procesie, tworząc nowe wątpliwości wokół przyszłości Argentyńczyka.
Pomijając wątpliwą reputację Defensy Central, oczywiście ten problem nie istnieje i Mastantuono zostanie zarejestrowany w Lidze Mistrzów. Po pojawieniu się wyjaśnień sam portal zmienił swój artykuł i też zapewnia, że oczywiście nie ma takiego tematu.
Przypomnijmy, że do Ligi Mistrzów rejestruje się tak zwane Listy A i Listy B. Lista A maksymalnie może zawierać 25 zawodników, z których minimalnie dwóch musiało być bramkarzami, chociaż wtedy trzeci bramkarz bezwzględnie musiał znaleźć się na Liście B. Osiem miejsc na Liście A zarezerwowanych jest dla tzw. graczy wyszkolonych lokalnie. Maksymalnie czterech z nich może być zawodnikami, którzy od 15. do 21. roku życia przez przynajmniej trzy lata trenowali w kraju, z którego pochodzi klub. Pozostałe miejsca w tej puli muszą wypełnić zawodnicy, którzy przez przynajmniej trzy lata od 15. do 21. roku życia trenowali i grali w danym klubie. Pozostałe miejsca zajmują piłkarze zarejestrowani w klubie. Z kolei Z kolei Lista B zawiera zawodników urodzonych [w przypadku nowego sezonu] po 1 stycznia 2004 roku, którzy od 15. roku życia grali dla danego klubu nieprzerwanie przez przynajmniej dwa lata. Ta lista nie ma żadnych ograniczeń, a zmian można na niej dokonywać do północy przed każdym spotkaniem.
Oczywiście Franco nie spełnia warunków do otrzymania rejestracji na Liście B i będzie musiał zostać zarejestrowany na Liście A. Jest to jednak absolutnie bezproblemowe i nawet na ostatniej Liście A Realu Madryt na ostatnią fazę pucharową Ligi Mistrzów znalazło się dwóch piłkarzy ze szkółki: Lorenzo Aguado został zarejestrowany z numerem 39, a Enrique Ribes z numerem 43. Teraz podobnie będzie z Mastantuono i dodatkowo będzie mógł on grać w Europie ze swoim numerem 30.
Prawnik Miguel Maria García Caba skomentował wpis Galána i podkreślił, że jego sugestie są nieprawdą. Dodatkowo ten ekspert wskazał, że do rejestracji w Lidze Mistrzów należy być po prostu zarejestrowanym w swoim klubie zgodnie z zasadami FIFA oraz mieć ważną licencję krajowej federacji, którą Franco posiada, nawet jeśli mówimy o licencji gracza Castilli. Caba także potwierdza, że Franco faktycznie nie może być częścią Listy B, ale bez problemu znajdzie się na liście A. Kolejny raz dodaje, że Galán tworzy celową zasłonę dymną i tworzy sztuczne debaty.
Wielu kibiców Realu Madryt na portalu X wnosi, by przestać dawać rozgłos Galánowi, który z każdym dniem wydaje się coraz bardziej zdesperowany. Informacja o braku zgody na występ Franco w Lidze Mistrzów zaczęła jednak stawać się viralem i dlatego także zdecydowaliśmy się opublikować ten artykuł.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze