Advertisement
Menu
/ marca.com

Sprint Mastantuono

Najnowszy nabytek Realu Madryt zadebiutował we wtorek na Santiago Bernabéu. Już pięć dni po osiemnastych urodzinach mógł liczyć na zaufanie Xabiego Alonso.

Foto: Sprint Mastantuono
Franco Mastantuono. (fot. Getty Images)

We wtorek około 22:30 Franco Mastantuono zadebiutował w Realu Madryt. Od dnia jego prezentacji i jednocześnie osiemnastych urodzin minęło zaledwie pięć dni. W tym czasie Argentyńczyk przeszedł z sali z trofeami w Valdebebas na wielką scenę Estadio Santiago Bernabéu. Jego wejście było głośno oklaskiwane przez kibiców, którzy jednocześnie cieszyli się z powrotu Daniego Carvajala po bardzo poważnej kontuzji.

MARCA podkreśla, że sam mecz nie był wielkim widowiskiem, ale każdy może znaleźć kilka ciekawych elementów: wyprowadzenie piłki Huijsena i Carrerasa, Arda Güler operujący między liniami czy właśnie powrót Carvjalala… ale także osobowość Mastantuono. „Nowym graczom nie ciążyła im ani koszulka, ani wyjście na Bernabéu (…) Myślę, że ci piłkarze pomogą nam od razu i mamy ich też tutaj na wiele kolejnych lat na wysokim poziomie”, mówił po meczu Xabi Alonso.

Franco nie boi się piłki, a wręcz przeciwnie: jest jednym z tych zawodników, którzy lubią mieć piłkę przy nodze i wtedy czują się komfortowo. Nie holował piłki i po jednym lub dwóch kontaktach zwykle przekazywał ją dalej. Pokazał kilka ciekawych zagrań i sam miał dobrą okazję, ale Sergio Herrera dobrze skrócił kąt i zapobiegł utracie gola.

Według Marki występ Mastantuono był historyczny. W wieku 18 lat i 5 dni dołączył do grona najmłodszych debiutantów w historii klubu. Prym wiedzie inny lewonożny zawodnik, Martin Ødegaard, który zadebiutował w wieku 16 lat, 5 miesięcy i 6 dni (23 maja 2015 roku). Wśród zawodników spoza Europy przed Argentyńczykiem jest tylko Samuel Eto’o, który pierwszy z siedmiu meczów w Realu zanotował, gdy miał 17 lat i 8 miesięcy. Franco zadebiutował za to szybciej niż jego obecni koledzy z zespołu – Endrick (18 lat i miesiąc) czy Vinícius (18 lat i 2 miesiące).

W 23 minuty były gracz River Plate miał 19 podań, w tym 17 celnych (89% celności). Poza stworzeniem sytuacji przy strzale Tchouaméniego i swoim strzałem, miał 2 zwycięskie pojedynki (na 4) i udany drybling (na dwie próby). Przede wszystkim nie sprawiał wrażenia zawodnika, który jest przytłuczony sytuacją lub stadionem. Po czterech treningach z nowymi kolegami można mówić o ekspresowym okresie adaptacyjnym.

„Czy tak mi się spodobał? Na to wygląda, nie? Myślę, że widziałem już, że może wnieść swoje i myślę, że zaliczył dobre minuty. Nie mógł wcześniej z nami trenować, ale przygotowywał się. Miał wielkie chęci i czasami emocje mają większy wpływ niż praca. Miał dobry wpływ i myślę, że jego debiut to dobra wiadomość”, powiedział Xabi Alonso. To właśnie między innymi telefon od Baska sprawił, że ten transfer był w ogóle możliwy pomimo pokus ze strony Paris Saint-Germain. Trener nie chciał czekać. Wpuścił Franco przed Gonzalo, a Rodrygo nie zaliczył ani minuty. MARCA podsumowuje, że Argentyńczyk dobrze odpowiedział na ten gest zaufania.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!