Ruch należy do Rodrygo: 93 minuty w 7 meczach z Xabim Alonso
Nie zagrał z Osasuną i w ostatnich czterech meczach zaliczył zaledwie 4 minuty. Po przyjściu Franco Mastantuono spadł jeszcze niż w hierarchii Xabiego Alonso. Na ten moment nie jednak żadnych informacji o jego odejściu.

Rodrygo Goes przed meczem z Osasuną. (fot. Getty Images)
21 sierpnia 2025 roku Rodrygo Goes pozostaje piłkarzem Realu Madryt. Działacze Królewskich nie są tym zaskoczeni, bo latem nie otrzymali za Brazylijczyka ani jednej oferty. Żadnej. Nikt z klubu nie kazał mu też szukać sobie nowego klubu. Sam piłkarz również nie zgłosił chęci odejścia i ma umowę do 2028 roku. To wszystko przypomina szachy, stwierdza Rubén Cañizares z dziennika ABC. Nikt nie chce wykonać pierwszego złego ruchu, ale wydaje się, że jako poszkodowany może skończyć jedynie gracz.
Rodrygo przeszedł przez ten nieco ponad rok drogę od absolutnie podstawowego zawodnika w zwycięzcy Ligi Mistrzów do piłkarza, który nie podnosi się z ławki. W końcówce drugiego etapu Carlo Ancelottiego nie zaliczył ani minuty w 5 ostatnich meczach. Z Xabim Alonso zaczął w jedenastce, ale dzisiaj po 7 spotkaniach z Baskiem ma na koncie tylko 3 występy i w sumie 93 minuty spędzone na boisku. Składają się na to wspomniany występ od początku z Al-Hilal na otwarcie współpracy z nowym szkoleniowcem, 24 minuty w trzecim grupowym meczu z Salzburgiem i 4 minuty w ćwierćfinale Klubowego Mundialu z Borussią. Takiej serii nie notował nawet w swoim pierwszym sezonie w Madrycie.
To najgorszy czas Brazylijczyka w Madrycie. W hierarchii jest dzisiaj nie tylko za Kylianem Mbappé i Viníciusem, ale także Gonzalo, Brahimem i Franco Mastantuono, który zaliczył dopiero cztery treningi z drużyną. To wszystko przy kontuzjach Jude'a Bellinghama i Endricka. Nawet kiedy we wtorek z boiska schodził Vinícius, to trener wcale nie widział w jego miejscu Brazylijczyka. Xabi wybrał Gonzalo. Szkoleniowiec publicznie uspokaja, że to po prostu okresowa sytuacja. Po meczu z Osasuną powiedział:
[ABC] Z twoich 7 meczów na ławce Realu Madryt tylko w 1 Rodrygo wyszedł w jedenastce, tym pierwszym. Poza tym zagrał w dwóch innych. W sumie ma tylko 90 minut. Naciskasz, że liczysz na wszystkich i potrafiłeś podkreślić, że Rodrygo jest dla ciebie bardzo ważny, ale rzeczywistość nie współgra z twoim przesłaniem. Czy dzisiaj to po prostu jednorazowa sytuacja? Czy coś się z nim dzieje?
Nie, nic się nie dzieje. Mundial to był inny kontekst. To były całe rozgrywki, a dzisiaj to był tylko jeden mecz. Myślę, że mundial możemy zostawić za sobą i teraz tak naprawdę liczy się już ten sezon. Oczywiście, że liczę na Rodrygo. To tylko jeden mecz, nie należy na jego podstawie wybiegać za daleko w przyszłość. Jeśli za 3 miesiące będzie mieć takie minuty, to wtedy będę mógł odpowiedzieć z większą pewnością, ale dzisiaj to były okoliczności meczu i moje decyzje w meczu.
W tej sytuacji ruch bez wątpienia należy do Rodrygo i jego otoczenia. Muszą usiąść i szczerze porozmawiać o tym, czy nie powinni czegoś zrobić zanim 1 września zamknie się okienko transferowe. Jego wartość spada od finału Ligi Mistrzów w Londynie, chociaż dzisiaj TransferMarkt ciągle wycenia 24-latka na 90 milionów euro. Ta kwota wydaje się jednak wysoka w stosunku do jego obecnej sytuacji w zespole i można spodziewać się, że dalej będzie spadać. Klub przekazuje, że wycenia atakującego na 100 milionów euro, jeśli ktoś chciałby podjąć rozmowy w jego sprawie. Cañizares dodaje, że to oczywista strategia i klub w przypadku sprzedaży liczy na około 70-75 milionów euro.
Problem pozostaje niezmiennie jeden: nikt nie jest zainteresowany tym transferem. Przynajmniej oficjalnie. Latem łączono Brazylijczyka z całą angielską czołówką, ale nikt nawet nie zadzwonił do Realu z zapytaniem. W ostatnim czasie mówiono o City, ale dziennikarz ABC podkreśla, że Guardiola rozmawiał z Rodrygo rok temu i wtedy faktycznie bardzo chciał go pozyskać, ale atakujący odrzucił ofertę i teraz tak naprawdę temat nie przerodził się w nic więcej.
Nawet jeśli Rodrygo jest gotowy zostać w Realu i podejmie walkę o pozycję, to musi mieć w głowie jedną dużą wątpliwość: mundial reprezentacji, który odbędzie się po zakończeniu sezonu. W Brazylii na razie może liczyć na parasol ochronny ze strony Carlo Ancelottiego i ma zostać powołany na wrześniowe zgrupowanie, ale Włoch też będzie potrzebował jakichś minut 24-latka, by usprawiedliwić jego dalsze powołania. Brazylia pomimo słabych eliminacji pokłada duże nadzieje w tym turnieju i nikt nie zaakceptuje, że w kadrze na mundial znajdzie się ktoś, kto nie gra. Tak wygląda sytuacja Rodrygo na niecałe 12 dni przed zamknięciem okienka.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze