SER: Vinícius chce zarabiać tyle co Mbappé, Real tego nie widzi
Radio SER w popołudniowych i nocnych programach przekazało swoje informacje w sprawie sytuacji i przyszłości Brazylijczyka.

Vinícius. (fot. Getty Images)
Francisco José Delgado, jeden z głównych dziennikarzy sportowych radia SER, poinformował na antenie tej stacji, że Vinícius poprosił Real Madryt o zarobki na równi z Kylianem Mbappé. Właśnie dlatego te negocjacje stanęły po tym, jak w połowie sezonu osiągnięto porozumienie w tej sprawie. W ostatnich rozmowach agent Brazylijczyka poprosił jednak o większe pieniądze. Jak określił dziennikarz, nie jest to ogromna podwyżka, ale mimo wszystko spora. Nie podano jednak żadnych konkretnych kwot.
Delgado dodaje, że Real Madryt jest zaskoczony, bo te oczekiwania 25-latka przychodzą po jego gorszym sezonie, ale jednocześnie jest też spokojny, bo uważa, że ma czas, by naprostować tę sytuację, gdyż umowa Brazylijczyka wygasa za dwa lata. Klub widzi najbliższy sezon jako szansę dla Viniego, by pokazać lepszą grę i zasłużyć na coś więcej, przy czym działacze podkreślają, że Brazylijczyk nigdy nie otrzyma tyle, ile dostaje Mbappé, bo Francuz przyszedł do klubu na zasadzie wolnego transferu z premią za podpis. Ta robi różnicę, której klub nie zamierza pokrywać.
Real widzi więc rok na zbliżenie stanowisk. A co jeśli do tego nie dojdzie? Królewscy będą zmuszeni za rok zaakceptować ofertę za atakującego. Arabia Saudyjska oferowała już klubowi za Viniego około 200 milionów euro, ale wtedy te zapytania były odrzucane. Teraz ta kwota miałaby być tą wyjściową do rozmów o potencjalnym transferze w 2026 roku.
Francisco José Delgado dodaje, że te potencjalne środki ze sprzedaży Brazylijczyka klub najpewniej zainwestowałby w spełnienie marzenia prezesa Florentino Péreza, którym jest połączenie w ataku Mbappé z Erlingiem Haalandem. Dziennikarz podkreśla, że ta część to na dzisiaj fikcja. Na ten moment rzeczywistością jest, że negocjacje w sprawie umowy Viniego stoją, chociaż wcześniej dogadano nawet takie szczegóły, jak bonusy za gole, osiągnięcia i nagrody indywidualne. Miało to dać Brazylijczykowi drugą pensję w zespole za Francuzem, ale Vinícius zmienił zdanie i teraz chce mieć najwyższą pensję albo przynajmniej być na równi z Mbappé.
Antón Meana w nocy dodał, że jego źródła z klubu także mówią, że Vinícius poprosił Real o zarobki na równi z Mbappé. Potwierdza on, że klub uważał, iż istniało już porozumienie w sprawie nowej umowy. Teraz po tej zmianie zdania zawodnika Królewscy uważają, że nie muszą teraz negocjować niczego od nowa. Działacze nie czują też pośpiechu, bo umowa Brazylijczyka wygasa w 2027 roku. Klub jest przy tym zaskoczony, że 25-latek nagle zmienił zdanie i zażądał bycia nad resztą obok Mbappé.
Ten dziennikarz dodaje, że kolegów z zespołu nie obchodzą pozaboiskowe działania i wojenki Viniego. Chcą go jako lidera na boisku, którym teraz nie jest. Dlatego też nie ma głośnego głosu z szatni, że trzeba koniecznie przedłużyć jego umowę, o co zawodnicy wnosili zawsze w sprawach Toniego Kroosa czy Luki Modricia. Każdy rozumie, że Brazylijczyk ma swoje cele i oczekiwania biznesowe czy marketingowe, ale szatnia nie zwraca na to za bardzo uwagi.
Meana skomentował, że jego zdaniem Vinícius uznał w swojej głowie, że jest Złotą Piłką i oczekuje tego traktowania pomimo innego werdyktu na gali. Dziennikarz podsumował, że jeśli Brazylijczyk oczekuje pensji na poziomie Mbappé, to dojdzie do jego odejścia, nawet jeśli nastąpi to w 2027 roku po wygaśnięciu umowy. Klub ma swoje zasady i standardy, a atakujący może znaleźć oczekiwane przez siebie kwoty w innych klubach. Życie wtedy będzie toczyć się dalej, jak toczyło się po innych wielkich odejścia z Realu Madryt. Zdaniem Hiszpana Vinícius może widzieć siebie jako lidera Realu Madryt, ale działacze tę pierwszoplanową postać na najbliższe lata widzą w Mbappé, przynajmniej na ten moment.
Co ważne, Francisco José Delgado dodał, że takie negocjacje często się blokują, a wtedy równie często, przynajmniej w Realu Madryt, odblokowują je prywatne rozmowy Florentino z piłkarzami bez ich agentów i pośredników. To może też wydarzyć się także w tej sprawie, ale na razie klub przekazuje, że czuje spokój i czeka na piłkarską odpowiedź zawodnika na boisku.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze