Advertisement
Menu
/ elladodelmal.com

Haker-„madridista” z Komitetu Arbitrów: Jestem za Realem Atlético Madryt

Nowy odpowiedzialny za technologię i sztuczną inteligencję w Komitecie Technicznym Arbitrów wystosował wpis na swoim blogu po ogłoszeniu jego nominacji i wywołaniu kontrowersji przez jego wpisy z przeszłości wspierające Real Madryt i atakujące Barcelonę. Przedstawiamy część wpisu na jego blogu w tej sprawie.

Foto: Haker-„madridista” z Komitetu Arbitrów: Jestem za Realem Atlético Madryt
Chema Alonso w sali zarządu Realu Madryt w Valdebebas. (fot. Instagram)

[...; pierwsza część dotyczy wejścia do zarządu agencji Europa Press]

Druga z wiadomości wywołała większy ruch w Internecie i dotyczy mojego wejścia do Komitetu Technicznego Arbitrów w Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej jako Doradcy ds. Sztucznej Inteligencji. Tam moją rolą jest doradzanie Francisco Soto, nowemu Prezesowi Komitetu Arbitrów w sprawie Sztucznej Inteligencji i Innowacji Technologicznej. Francisco pracuje na stanowisku od tygodnia po karierze jako partner w kancelarii Garrigues i ma zamiar dobrze wykonywać swoją pracę. On chciałby mieć mnie blisko siebie na spotkaniach swojego komitetu, bym mógł rozwiewać mu ogólne wątpliwości dotyczące technologii i w szczególności Sztucznej Inteligencji.

Oczywiście NIE staję się pracownikiem Federacji ani Komitetu Arbitrów, a jestem tylko zewnętrznym doradcą, by wspierać go na spotkaniach jego komitetu w tych tematach, ale niektórzy pomyśleli, że to oznacza, że ja będę decydować w sprawie technologii VAR-u czy technologii ze Sztuczną Inteliencją, która będzie gwizdać w meczach piłki nożnej w przyszłości. NIC Z TEGO. ABSOLUTNIE NIE. Ja jestem tylko od doradzania Francisco Soto w jego komitecie z jego zespołem w sprawie technologii. Wyraźnie widać w oficjalnej komunikacji, że ja jestem „Doradcą” a nie „Odpowiedzialnym”.

Article photo
Nowa struktura Komitetu Arbitrów: Pod prezesem Soto znajdują się sami „Odpowiedzialni” za różne departamenty, a Chema Alonso faktycznie jest podpisany jako „Doradca”.

Co więcej - i przepraszam, jeśli się mylę co do szczegółów - wszystkie te projekty technologiczne prowadzi firma Sportian z La Ligi, więc to oni tworzą wszystkie algorytmy i całą Sztuczną Inteligencję. W efekcie ja mam tylko asystować Komitetowi Arbitrów, by mógł czuć się komfortowo z wprowadzoną technologią pod względem jakości, by nie pojawiały się problemy, jakie towarzyszą dzisiaj Sztucznej Inteligencji (jak Bias, Hallucinations itd.), by spełniała regulacje IA Act, GDPR itd. I niewiele więcej. Dobrze wiecie, że w mojej wizji powinniśmy tworzyć Technologię Humanistyczną.

Więc moja nominacja polega na pomocy w przygotowaniu spotkań technologicznych, braniu udziału w spotkaniach komitetu i niewiele więcej. Odpowiedzialność za VAR, obsadzanie sędziów, ocenianie sędziów i resztę pozostaje u ludzi i pracowników z Komitetu Arbitrów i Federacji. I ja pomagam im tylko przy ich otwartości na lepsze zrozumienie technologii. I nic więcej.

Przy podejmowaniu decyzji w sprawie zaakceptowania tej roli, dzwoniłem do moich przyjaciół z Atleti i Realu Madryt ze świata futbolu. Powiedzieli mi, że nowy zespół w Federacji pracuje, by zrobić dobre rzeczy i że jeśli mogę pomóc, to powinienem pomóc. To nie jest moja podstawowa praca i nie robię też tego dla pieniędzy, bo opłatę za udział w spotkaniach przekażę na Organizację Pozarządową, jak zrobiłem to z nagrodę RootedCON, którą przekazałem jako darowiznę Fundacji Gomaespuma, którą założyli Juan Luis Cano — zagorzały antimadridista z krwi i kości, który ciągle mnie zanudza — oraz Guillermo Fesser, który, jak sądzę, średnio lubi piłeczkę.

ANEKS: O MOIM ZAMIŁOWANIU DO PIŁKI NOŻNEJ
Jedną z rzeczy, jakie wczoraj mocno zwróciły moją uwagę, jest to, że ludzie odkryli, że jestem kibicem Realu Madryt - a ja sam uważam, że każda osoba jest kibicem jednej drużyny - którym byłem od zawsze. Zawsze byłem za „Raúlem” Madryt. Ale nie jestem przy tym nawet „fanatykiem”. Cieszę się oglądaniem futbolu w ważnych meczach, ale bardziej iskrą z prowokowania się z kolegami i dyskusjami. Wiem duuuuuuużo o statystykach, uwielbiam o tym rozmawiać. Jednego dnia wyrzucili nas z baru w Barcelonie z przyjaciółmi culés - a muszę znosić Niko, twórcę Cálico Electrónico, czy Seifreeda, który podarował mi koszulkę Barsy [tak zapisuje nazwę klubu Alonso - dop. red.] z moim imieniem, którą nosi moja mała córka - za to, że dyskutowaliśmy o Barsie Wychowanków. Przy tym faktycznie dużo się pośmialiśmy.

Na końcu nie oglądam więcej niż dziesięciu czy dwunastu meczów rocznie (już nawet nie mam wykupionego pakietu piłkarskiego w telewizji, bo mecze oglądam na spotkaniach z przyjaciółmi) i oczywiście, że jestem szczęśliwy, gdy wygrywa Real Madryt, bo urodziłem się niewiele metrów od Santiago Bernabéu w [szpitalu] La Paz. Tam rodziliśmy się my, chłopcy z Móstoles, kiedy jeszcze nie było szpitala w naszym miasteczku. Następnie życie nagrodziło mnie córką kibicującą Realowi Madryt i drugą ultra-antimadridistą kibicującą Atlético, której przy nauce pisania musiałem zawsze pisać „Aupa Atleti”, bo jak była bardzo malutka, to mówiła zawsze „Gopa Atleti”. Więc jestem też za Atlético Madryt. Za „Realem Atlético Madryt”, jak wiele razy mówię. Tak, wiem, że dla wielu to anatema, ale ja nie jestem takim fanatykiem i oglądanie szczęśliwej córeczki nie ma dla mnie ceny, a jeśli dzieje się to na meczu Atlético Madryt z Getafe, to tym lepiej.

Article photo
Obrazek wrzucony przez Chemę Alonso z uczenia córki pisania.

Przy tym faktycznie z przyjaciółmi mamy grupę Chuletones Futboleros [chuletón oznacza stek z kością, najczęściej bardzo duży, zwykle z antrykotu - dop. red.], gdzie cieszymy się walką między culés, kibicami Atlético i Realu. Dyskutujemy Messi czy Cristiano Ronaldo. Obstawiamy, gdzie ja zawsze stawiam na pogrom ze strony Realu Madryt, a przy tym jeśli to Liga Mistrzów, to przelewamy sobie 1, 2 czy 3 euro za wynik. W tym roku opłaciłem wiele zakładów i culés na chacie robili nam wiele „awantur”...

Na tej podstawie bardzo ciekawe było wyciąganie zdjęć z mojego instagrama. Mam duuuużo zdjęć z Realem Madryt, ale też z Davidem Villą (z jego podpisaną kartą z Valencii do mojego albumu), Schusterem (nie wiem, czy liczyć go jako Barsę, Real czy Atlético), Gerardem Piqué, Pauem Gasolem, João Félixem, Julenem Guerrero, Celadesem, z Manolo „Pichichim”, Adurizem, Antoine'em Griezmannem, Roberto Sorozabalem, Luisem de la Fuente, ColinąPedro de la Rosą, Romayem, Rafą Nadalem, Caroliną Marín, Perico Delgado, Cholo Simeone - a nie złapałem Puyola, a jestem jego meganem - i na Metropolitano ma duuuużo zdjęć, bo chodzę oglądać Atleti z Juanem Luisem Cano czy José Luisem Garcią, by zabierać ze sobą Moje Dziecko, Które Przeżyło. Albo z chłopakami z Estopy, z Barackiem Obamą czy Isabel Allende, Stevenem Van Zandtem, Chuckiem Norrisem, Manolo Quijano, Álvaro Urquijo, Leivą, Valentino Rossim, Alice Cooper czy wielkim Rosendo…. Mam wiele zdjęć :) Także z moją mamą.

Kończąc, nie będę dotykać VAR-u nawet z daleka, a moja praca to po prostu doradzanie na spotkaniach w sprawie Sztucznej Inteligencji i Technologii, bo tę pracę wykonują inne zespoły. Jeśli VAR lub sędziowie się pomylą... To będziecie musieli szukać winnego gdzieś indziej, bo ja będę oglądać telewizję.

Złośliwe pozdrowienia!
Chema Alonso

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!