AS: Powrót do rozmów w sprawie kontraktu Viníciusa w przyszłym roku

Marco Ruiz z dziennika AS pisze, że Odnowienie kontraktu Viniciusa utknęło w martwym punkcie. Negocjacje zostały wstrzymane po pierwszym podejściu, które miało miejsce jeszcze w lutym. Krótko przed tym Vini wypowiedział kilka zdań: „Mam nadzieję, że rozmowy zakończą się pomyślnie w ciągu najbliższych kilku dni. To bardzo ekscytujące móc rozpocząć rozmowy z Realem Madryt na temat przedłużenia mojego kontraktu. Mam kontrakt do 2027 roku, ale zawsze mówiłem, że chcę grać tutaj przez długi czas, aby móc tworzyć historię i otrzymywać wyrazy sympatii od fanów oraz prezesa i trenera. Jeśli Bóg pozwoli, w ciągu najbliższych kilku dni negocjacje zostaną zakończone i będę mógł zostać tutaj na dłużej”.

W rzeczywistości było to jednak dopiero pierwsze podejście. Jak donosi AS, biorąc pod uwagę chęć zawodnika do uregulowania swojej przyszłości, klub zapytał jego agenta, Frederico Penę (również przedstawiciela Endricka) ile chciałby zarabiać jego klient. Od tamtego czasu nie było już żadnych rozmów.

Vinicius, który ma umowę z Realem Madryt do czerwca 2027 roku, w połowie tego sezonu wejdzie w ostatnie 18 miesięcy swojego kontraktu, co jest czerwoną linią, której czołowe kluby nie lubią przekraczać, jeśli chodzi o zatrzymanie swoich gwiazd. Wówczas ryzyko ich utraty mocno wzrasta. 

Vinicius poprosił o wynagrodzenie w wysokości 20 milionów netto za sezon, co nie dałoby mu wielkiej podwyżki (tylko o pięć milionów) w porównaniu do tego, co otrzymywał po ostatnim przedłużeniu umowy, które miało miejsce w 2022 roku (choć ogłoszono to dopiero ponad rok później, 31 października 2023 r.). I zgodził się otrzymać 75 milionów euro netto (15 milionów euro netto na sezon) na podstawie progresywnego kontraktu. Zawarł jednak klauzulę, zgodnie z którą otrzyma dwa miliony więcej za sezon (w dwóch pozostałych sezonach kontraktu) za wygranie nagrody The Best (podobnie byłoby w przypadku Złotej Piłki).

AS stwierdza, że Real Madryt stoi na rozdrożu z kontraktem Viniciusa. Jeśli da mu 20 milionów, Vini zarabiałby więcej niż sam Mbappé, który otrzymuje 15 milionów netto, podobnie jak Vini teraz, a to jest granica, której klub nie chce przekroczyć. Jest jednak pewne zastrzeżenie. Premia za podpisanie kontraktu, którą otrzymał Mbappé, około 40 milionów euro, ponieważ był wolnym agentem, może być uważana za rodzaj ukrytej pensji, jeśli zostanie podzielona między pięcioletni kontrakt.

Najważniejszą wiadomością w porównaniu z sytuacją, w jakiej znajdował się Vinicius kilka miesięcy temu, jest to, że jak AS dowiedział się ze źródeł bliskich zawodnikowi, ówcześnie na stole znajdowała soczysta oferta z Arabii Saudyjskiej, która sprawiła, że Real Madryt zadrżał. Tak czy inaczej, propozycja z Arabii dająca Viniemu miliard euro za pięć sezonów, już wygasła. A teraz Real i zawodnik będą mogli negocjować jak równy z równym. Wraz z upływem czasu, bez przedłużenia umowy Vini, zacznie dostawać więcej ofert, a perspektywa przeprowadzki na Bliski Wschód znów może się pojawić.

Otoczenie Viniciusa zdaje sobie sprawę, że to Real ustala harmonogram w tego typu sytuacjach, a prognozy mówią, że rozmowy zostaną wznowione w 2026 roku. Być może zbyt późno dla gracza takiego jak Vinicius, z którym nie można ryzykować, że odejdzie za darmo w 2027 roku. Zawodnik jest wyraźnie przywiązany do Realu Madryt, zawsze był i był fundamentalny dla zespołu w wygraniu dwóch ostatnich Pucharów Europy. Spełnia swoje marzenie i chce je kontynuować. Wszystko było w porządku, dopóki nie przybył Mbappé i sytuacja w drużynie się nie zmieniła. I to właśnie dodaje intrygi do sprawy Brazylijczyka. Konkretnie pogłoski, że obaj w wyjściowym składzie nie pasują wystarczająco do systemu Xabiego Alonso.