Gra o lewą obronę
Po transferze Álvaro Carrerasa klub będzie musiał podjąć decyzje, co z pozostałą dwójką lewych obrońców. Ktoś z pary Fran García – Ferland Mendy będzie musiał odejść.

Fran García i Ferland Mendy. (fot. as.com)
Fran García lub Ferland Mendy – jeden z nich będzie musiał odejść. Jak zauważa AS, w tym momencie na lewej obronie Realu Madryt ma miejsce overbooking. Po domknięciu transferu Álvaro Carrerasa w pierwszym zespole Królewskich jest trzech lewych obrońców i na przestrzeni najbliższego półtora miesiąca liczba ta będzie musiała zostać zmniejszona do dwóch. Rozpoczyna się gra o lewą obronę.
Carreras już tu jest i teraz jego forma naznaczy to, czy jest gotowy, aby z miejsca stać się pewniakiem do pierwszego składu. Oczywiście klub wiąże z nim duże nadzieje i widzi w nim podstawowego lewego obrońcę na najbliższe sześć lat. Rozmawiamy bowiem o drugim najdroższym obrońcy w historii Realu Madryt. Niecodziennie wykłada się na stół 50 milionów euro, a to sprawia, że rola 22-letniego Hiszpana jest na starcie sezonu niekwestionowana. Kto zostanie u jego boku – Fran García czy Mendy? Oto jest pytanie.
Na dzień 16 lipca 2025 roku na straconej pozycji jest Mendy. Ma 30 lat i jego wartość rynkowa wyceniana jest na około 14 milionów euro – klub z chęcią by go sprzedał właśnie za mniej więcej taką kwotę. Na jego niekorzyść działają jednak jego regularnie powracające problemy zdrowotne, które zniechęcają potencjalnych zainteresowanych. W ostatnim sezonie francuski defensor czterokrotnie doznawał kontuzji, a na przestrzeni ostatnich 125 dni zdołał rozegrać zaledwie 11 minut – w finale Copa del Rey zanim nabawił się kolejnego urazu. To wszystko sprawia, że jego profil na rynku nie jest zbyt pożądany.
Niewykluczone jednak, że do biur na Santiago Bernabéu mogłaby wpłynąć oferta spoza Europy. Jeszcze dwa lata temu mówiło się o tym, że Mendy mógłby się przenieść do Arabii Saudyjskiej, przypomina AS. Problem polega na tym, że Real Madryt zdaje sobie sprawę z tego, że w tym momencie na Francuzie niewiele by zarobił. A zupełnie inaczej wygląda obecnie pozycja Frana Garcíi, którego wartość poszła w górę po udanym w jego wykonaniu Klubowym Mundialu. Solidny w defensywie i aktywny w ofensywie. Wyceniany jest na około 18 milionów euro, ale Królewscy są przekonani, że byliby w stanie wyciągnąć za niego 25 milionów, a nawet 30 milionów euro.
Kontrakty do 2027 roku
Nie da się ukryć, że na starcie przygody Xabiego Alonso w Madrycie to właśnie Fran García był jego podstawowym lewym obrońcą – sześć meczów w pierwszym składzie i komplet 540 minut. Oczywiście wszystko ułatwił mu brak jakiegokolwiek rywala o miejsce w jedenastce, ale sama zaprezentowana przez niego forma to już inny temat – asysta w meczu z Pachucą i bramka w meczu z Borussią Dortmund mówią same za siebie. Fran wyjeżdża na wakacje z przeświadczeniem, że w tym momencie to Mendy ma większe szanse na odejście, ale nic nie jest tutaj definitywnie rozstrzygnięte. Obaj mają ważne kontrakty do 2027 roku.
To kwestia wyboru. Fran ma przed sobą większą przyszłość, ale jednocześnie jest większą wartością na rynku. Mendy nie cieszy się zainteresowaniem na rynku, ale możliwe, że w szczycie formy wciąż daje w obronie więcej od swojego młodszego kolegi. Oczywiście równie dobrze może dojść do sytuacji, w której klub nie otrzyma żadnej satysfakcjonującej oferty i zostanie z trójką lewych obrońców. Nie byłby to jednak wymarzony scenariusz, podsumowuje AS.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze