Nowy Jork – miejsce, w którym wystartował następca Pintusa

Gdy Antonio Pintus został odsunięty na dalszy plan – choć wciąż pełni nieokreśloną funkcję w klubie – coraz większą uwagę przykuwa 40-letni Ismael Camenforte. Jego sylwetka przypomina zawodowego piłkarza, a u boku Xabiego Alonso nabiera wyrazistości. Ale za zmianą oblicza Realu Madryt na tym Klubowym Mundialu stoi również cały sztab szkoleniowy, a Camenforte odgrywa w nim kluczową rolę. Jest prawą ręką trenera, oficjalnie odpowiada za przygotowanie fizyczne – ukończył studia z zakresu aktywności fizycznej i sportu – ale posiada także licencję UEFA Pro i zna się na budowaniu struktury treningu. Choć zaczynał od futsalu w Barcelonie, to właśnie teraz – w Nowym Jorku – jego kariera osiągnęła punkt kulminacyjny, opisuje dziennik AS.

Przełom nastąpił w 2018 roku w New York City FC. Po krótkiej przygodzie z piłką jako zawodnik drużyn juniorskich Terrassy, Camenforte szukał swojej drogi w futsalu – w Rumunii i we Włoszech. To właśnie ten etap otworzył mu drzwi do działu przygotowania fizycznego w sekcji halowej Barcelony, a później do pracy w rezerwach pod wodzą Gerarda Lópeza. Łącznie spędził w La Masii siedem lat – wystarczająco długo, by zyskać doświadczenie i nazwisko, które pozwoliło mu dołączyć do sztabu Domèneca Torren­ta w MLS, stwierdza AS.

Właśnie w Nowym Jorku Camenforte rozwinął skrzydła jako specjalista od metodologii – obszaru zajmującego się projektowaniem struktury pracy zespołu, zwłaszcza na treningach. Podważał standardowe rozwiązania, takie jak klasyczne gry pozycyjne. Jego amerykańska przygoda trwała zaledwie rok, ale to wystarczyło, by zbudować fundamenty pod dalszy rozwój. Kolejnym przystankiem była reprezentacja Danii, gdzie objął funkcję szefa przygotowania fizycznego. Ówczesny selekcjoner, Kasper Hjulmand, od razu zwrócił uwagę, że Camenforte to nie tylko trener od motoryki: „Ismael ma w sobie piłkę. Nie skupia się wyłącznie na fizyczności, doskonale rozumie grę”.

To wtedy jego drogi skrzyżowały się z Xabim Alonso, który bardzo chciał włączyć go do swojego sztabu, mimo że klub rekomendował pozostawienie Pintusa – nadal zatrudnionego, lecz w praktyce odsuniętego na bok. Dla Xabiego nie było jednak wątpliwości: potrzebował właśnie Camenforte. Tak jak on sam, także jego asystent domaga się jakości – nawet w rozgrzewkach przed meczem, zwraca uwagę AS.

Jednocześnie potrafi zadbać o sferę mentalną piłkarzy. W swoim pierwszym treningu z reprezentacją Danii zaproponował zabawę – siatkówkę z użyciem dużych, nadmuchiwanych piłek gimnastycznych. Tego typu elementy wprowadza również w Madrycie – na przykład ćwiczenia, w których jeden zawodnik musi utrzymać równowagę, podczas gdy drugi odpycha go właśnie takim balonem, niczym w teleturnieju z lat 90. To forma rozładowania napięcia, która przynosi efekty.

Pracy nie brakuje, ale jego metody działają. Real Madryt znosi trudy turnieju bez większych problemów. W przeciwieństwie do trenera Tudora, który po meczu z Królewskimi przyznał, że aż dziesięciu jego piłkarzy prosiło o zmianę. Zespół Xabiego wciąż ma siły, by grać swoje, podsumowuje AS.