Tebas: Tak dobrze, jak Florentino prowadzi Real Madryt, tak fatalnie wychodzi mu tworzenie alternatywnych rozgrywek
Javier Tebas był jednym z głównych bohaterów pierwszego dnia Sports Summit Madrid 2025. Przedstawiamy najważniejsze wypowiedzi prezesa La Ligi.

Javier Tebas. (fot. Getty Images)
– Jasno wyraziłem swój sprzeciw wobec Klubowego Mundialu. To rozgrywki zorganizowane z naruszeniem wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Tego typu turnieje trzeba regulować w porozumieniu ze wszystkimi zainteresowanymi stronami. Problemem jest zdrowie fizyczne około 250 zawodników biorących w nich udział – oni przyjeżdżają już przeciążeni. Ale mówimy o 250 graczach, podczas gdy w całej Europie jest 60 tysięcy profesjonalnych piłkarzy. Wśród nich są tacy, którzy zarabiają 2 tysiące euro miesięcznie, i tacy, którzy mają 2 miliony. Mundial zajmuje terminy – już teraz mamy kłopot z rozegraniem pierwszej kolejki. Jeśli Atlético i Real Madryt zajdą daleko w turnieju, trzeba będzie przełożyć ich mecze w pierwszej serii gier, co szkodzi całym rozgrywkom. A przecież pierwsza kolejka jest jedną z najważniejszych – operatorzy telewizyjni przyglądają się jej uważnie. Tymczasem dwóch z twoich największych zespołów nie gra, a wraca z astronomicznymi nagrodami. Wraca ze 100 milionami euro – czy to już nie jest psucie systemu? Pieniądze z Mundialu odbierają środki krajowym ligom – tej branży, w której pracuje 60 tysięcy ludzi. Już teraz przepaść między wielkimi, średniakami i małymi jest ogromna – wyobraź sobie, co się stanie, gdy do gry wejdzie zastrzyk kapitału na poziomie stu czy stu kilkudziesięciu milionów euro. Nie może być tak, że podejmuje się decyzje, nie licząc się z nami. Dziś przeczytałem tekst José Félixa Díaza o tym, że FIFA myśli o zmuszeniu kilku lig – w tym nas – do zmniejszenia liczby drużyn z 20 do 18. Po pierwsze: nie mogą nas do tego zmusić i nikt nie zamierza ich słuchać – ani Premier League, ani Serie A, ani my. Po drugie: to oznaczałoby poważne straty finansowe. To nie to samo grać przez dziesięć miesięcy, co przez osiem. Przychody mogłyby spaść nawet o 40–45 procent. Co by się wtedy stało? Problemy z wypłatami, kłopoty w klubach… To byłby poważny cios dla całej piłkarskiej gospodarki.
– Real Decreto (królewski dekret) był możliwy dzięki ówczesnemu rządowi Hiszpanii, na którego czele stał Rajoy, a sekretarzem stanu był Miguel Cardenal. Musiała zostać przyjęta ustawa, bo nie potrafiliśmy dojść do porozumienia w sprawie podziału przychodów. Rząd wkroczył i bardzo nam to pomogło. Jednym z naszych zobowiązań wobec rządu było wprowadzenie Finansowego Fair Play w ramach tego dekretu. W tamtym czasie istniały zaległości wobec urzędu skarbowego, ZUS-u i piłkarzy. Dziś wszystkie zobowiązania wobec urzędów i zawodników są regulowane na bieżąco. Może należałoby delikatnie zmodyfikować dekret, bo w jego obecnym brzmieniu ci, którzy zdobywają więcej trofeów, zarabiają więcej. Jeśli chodzi o Fair Play – tu zmiany wprowadzane są co roku. Zatwierdza się je w listopadzie. Nowe zasady są uchwalane przez kluby, a nie narzucane przeze mnie. Niektóre z nich już obowiązują. Przykład: zawodnicy poniżej 24. roku życia, którzy spędzili w klubie co najmniej trzy lata i przedłużają kontrakt, w danym roku nie będą liczeni do ogólnego limitu wynagrodzeń – dopiero w kolejnym tak. To ma sprawić, że kluby będą mogły zatrzymać talenty takie jak Lamine. Rok temu zmieniono też przepisy dotyczące podnoszenia kapitału zakładowego. To nigdy nie były reformy polegające na luzowaniu zasad – chodziło raczej o dostosowanie się do sytuacji. W czasach pandemii COVID musieliśmy iść w przeciwnym kierunku, bo wpływy były mniejsze. Naszym celem zawsze była ekonomiczna stabilność ligi, by nie skończyć z rozgrywkami generującymi straty, jak Premier League, liga francuska czy Serie A.
– Ponad połowę czasu poświęcam walce z piractwem – w tym roku, szczególnie od grudnia, był to priorytet. Udało nam się wtedy uzyskać wyrok umożliwiający blokowanie transmisji na żywo. Od tego czasu piractwo spadło o 60%, ale wciąż walczymy z pozostałymi 40%. Od dawna nie podnoszono opłat abonamentowych dla użytkowników, a teraz to już się dzieje. Toczymy też bój z firmami technologicznymi. Google ma 17 pozwów karnych na całym świecie złożonych przez La Ligę – oskarżamy ich o naruszenie praw autorskich i pranie pieniędzy. A Cloudflare miesza IP z legalną i nielegalną treścią. My to kontrolujemy. Wokół tego tematu narosło mnóstwo mitów, szerzonych przez różnych „freaków” – i będą się złościć, że tak ich nazywam – ale nieprawdą jest, że doszło do masowych blokad. Niektóre strony opuściły Cloudflare, gdy dowiedziały się, że dzielą IP z pirackimi treściami. Cloudflare ma już pozwy we Francji, Niemczech i Stanach Zjednoczonych ze strony właścicieli praw.
– Superliga? Zawsze powtarzam: jeśli w jakiś projekt zaangażowany jest Florentino Pérez, nigdy nie uznaję go za zakończony. Pérez nigdy nie odpuszcza, jest bardzo uparty. Tak dobrze, jak prowadzi Real Madryt, tak fatalnie wychodzi mu tworzenie alternatywnych rozgrywek. Jeśli Klubowy Mundial jest szkodliwy, to co dopiero powiedzieć o Superlidze? Przypomnę: przez cztery lata miała już trzy różne formaty – to nie wygląda poważnie. Projekt taki jak Superliga oznaczałby dla La Ligi utratę ponad 40% przychodów rocznie. Straciliby na tym niemal wszyscy, poza klubami grającymi w Superlidze, które i tak odbiją to sobie innymi zyskami. To zabiłoby konkurencyjność rozgrywek. W koszykówce – z FIBA i NBA – też są plany stworzenia czegoś podobnego. Mam nadzieję, że nic z tego nie wyjdzie, bo nie zgadza się to z wizją, jaką 26 z 27 państw Unii (z wyjątkiem Hiszpanii) przedstawiło dla międzynarodowych rozgrywek. Zamiast w kółko mówić o zmianie formatów, powinniśmy więcej mówić o tym, że przez piractwo tracimy mnóstwo pieniędzy – i to te środki można byłoby przeznaczyć na walkę z piractwem.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze