Advertisement
Menu
/ marca.com

Wspomnienia pierwszego Klubowego Mundialu w historii

Pierwszy w historii Klubowy Mundial odbył się w styczniu 2000 roku w Brazylii. Real Madryt zajął na nim zaledwie czwarte miejsce, a triumfatorem było brazylijskie Corinthians.

Foto: Wspomnienia pierwszego Klubowego Mundialu w historii
Jedenastka Realu Madryt na pierwszy mecz z Al-Nassr: Casillas, Hierro, Redondo, Guti, Anelka, Karembeu, Geremi, Roberto Carlos, Raúl, Salgado i Sávio. (fot. Getty Images)

Pomysł stworzenia Klubowego Mundialu, na którym mają się mierzyć ze sobą mistrzowie poszczególnych kontynentów, nie jest wcale nowością. Już w 1993 roku ówczesny prezes Milanu, Silvio Berlusconi, przedstawił Komitetowi Wykonawczemu FIFA zamysł rozgrywek, które ujrzały światło dzienne pod nazwą Klubowych Mistrzostw Świata FIFA. „Puchar Interkontynentalny sięga czasów, gdy Europa i Ameryka Południowa zdecydowanie dominowały nad resztą świata. Dzisiaj mamy silne kluby na wszystkich kontynentach, dlatego pojawia się potrzeba stworzenia Klubowych Mistrzostw Świata”, tłumaczył wówczas prezes FIFA, Joseph Blatter.

Pierwsza edycja turnieju zaplanowana została na 1999 rok, ale ostatecznie odbyła się w 2000 roku. Do jej rozegrania doszło w połowie sezonu 1999/2000, a dokładnie między 5 a 14 stycznia 2000 roku w Brazylii. W rozgrywkach udział wzięło osiem klubów z sześciu różnych konfederacji – Manchester United, Vasco da Gama, Necaxa, South Melbourne, Al-Nassr i Raja Casablanca jako aktualni triumfatorzy swoich kontynentalnych rozgrywek oraz Real Madryt jako poprzedni triumfator Ligi Mistrzów UEFA i Corinthians w roli gospodarza.

Format turnieju był dosyć prosty. W pierwszej fazie były dwie grupy po cztery zespoły – dwa pierwsze awansowały do finału, a dwa drugie rozgrywały mecz o trzecie miejsce. Na starcie wszystko wskazywało na finałowe starcie pomiędzy Realem Madryt a Manchesterem United. „Gdy wrócimy, musimy być na Cibeles. Jedziemy z pełnymi nadziejami i naszym obowiązkiem jest zwycięstwo”, zapowiadał prezes Lorenzo Sanz. „Celujemy w europejski finał, ale uważajmy na Brazylijczyków”, mówił Fernando Hierro. „Jeśli nie pojedziemy tam z pokorą, to sami sobie wykopiemy grób”, ostrzegał z kolei Vicente del Bosque.

W pierwszym meczu Real Madryt wygrał z Al-Nassr (3:1) po bramkach Nicolasa Anelki, Sávio i Raúla, a Francuz mógł się poszczycić strzeleniem tego pierwszego gola w historii Klubowego Mundialu. Był to jednocześnie jego pierwszy oficjalny gol w koszulce Królewskich. Od tamtego meczu upłynęło 25 lat, ale to były zupełnie inne czasy. „Nic nie wiem na temat Al-Nassr. Gra z nimi będziemy jak podejście do rzutu karnego”, mówił szczerze przed meczem Del Bosque.

W drugim meczu z Corinthians Anelka strzelił dwa gole, ale w 83. minucie nie wykorzystał rzutu karnego i Real Madryt ostatecznie tylko zremisował 2:2. Ten wynik sprawił, że w ostatnim meczu z Rają Casablanca ekipa ze stolicy Hiszpanii musiała wygrać o jedną bramkę więcej niż Brazylijczycy w swoim starciu z Al-Nassr. Ostatecznie tak się nie stało i zwycięstwo 3:2 nie dało Królewskim awansu do finału. Co więcej, poza niepowodzeniem sportowym mocno ucierpiał również aspekt wizerunkowy, gdyż Real Madryt kończył mecz w ósemkę po tym, jak czerwone kartki otrzymali Roberto Carlos, Guti i Christian Karembeu. Na dodatek kontuzji doznał Anelka.

W drugiej grupie Manchesterowi United nie wiodło się lepiej. Czerwone Diabły przegrały pierwszy mecz z Vasco da Gama (1:3) po dublecie Romário, a dodatkowo prezes klubu, Martin Edwards, był zamieszany w skandal seksualny z prostytutką. United zajęli ostatecznie zaledwie trzecie miejsce w grupie i spadła na nich potężna fala krytyki w Anglii, gdyż wcześniej kosztem właśnie Klubowego Mundialu zrezygnowali z gry w FA Cup. „To, co się dzieje z moim synem, to wstyd. On już nie wytrzymuje dłużej. Nie chce opuszczać Anglii, ale jeśli to dalej tak będzie wyglądało, to nie będzie miał innego wyjścia”, ostrzegał ojciec Davida Beckhama, który był pod ciągłym ostrzałem angielskich mediów.

Real Madryt swój udział na Klubowym Mundialu zakończył z jeszcze bardziej gorzkim posmakiem, gdyż w meczu o trzecie miejsce przegrał z Necaxą po serii rzutów karnych. Swoje jedenastki przestrzelili Steve McManaman i Javier Dorado, a Del Bosque ratował się wystawianiem tak rzadko grających wówczas zawodników jak Samuel Eto'o czy Perica Ognjenović. Klub za zajęcie czwartego miejsca otrzymał 450 milionów peset (około 2,7 miliona euro), co jest niczym w porównaniu do 109 milionów euro, jakie może otrzymać zwycięzca tegorocznej edycji Klubowego Mundialu. Jednak te 25 lat temu temat zbyt napiętego terminarza również był już obecny. „To prawdziwe szaleństwo. Nikt nie myśli o piłkarzach. Chcieliśmy wygrać, ale to nie było możliwe”, narzekał Raúl.

Brazylijski finał pomiędzy Vasco da Gama a Corinthians również rozstrzygnął się w rzutach karnych i tym pierwszym triumfatorem Klubowego Mundialu było Corinthians. Najlepszym bramkarzem turnieju został wybrany Dida, tytuł MVP trafił do Edílsona, a Złoty But do Romário i Anelki, którzy strzelili po trzy gole.

Mimo wszystko Blatter był bardzo usatysfakcjonowany nowym turniejem: „Klubowy Mundial to gwarancja na przyszłość. Myślę, że odniesie sukces. Mundial reprezentacji również miał trudny początek w 1930 roku, a teraz jest najważniejszym wydarzeniem sportowym na świecie”. Ostatecznie słowa prezesa nie miały swojego potwierdzenia w kolejnych latach. Po upadku wspólnika FIFA, International Sport and Leisure, druga edycja turnieju została odwołana już po przeprowadzeniu losowania grup. Miało wziąć w niej udział dwanaście zespołów, w tym Real Madryt i Deportivo La Coruña, i miała się odbyć w 2001 roku w Hiszpanii. Teraz po latach marzenie Berlusconiego może się ponownie urzeczywistnić.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!