Kroos: Dyscyplina Flicka? W Realu by się z tego śmiali

Kontekst rozmowy: Toni Kroos opowiada, że nie jadał śniadań przed treningami. Wypowiedzi Felixa pogrubiliśmy, a Toniego zapisaliśmy normalnie.

Felix: Pamiętam, że Flick powiedział mi, że wiedział, kiedy rozgrywacie naprawdę ważny mecz, bo wtedy Toni schodził na śniadania.
Toni: Ta... Prawie nigdy nie schodziłem na śniadanie. Może raz czy dwa. Pamiętam, że na mundialu w Brazylii Hans-Dieter [Flick był asystentem Löwa] przyszedł zapukać do drzwi mojego pokoju i mnie obudził, bo wspólne śniadanie było obowiązkowe. W końcu odpuścił, bo zrozumiał moje podejście [śmiech]. Po prostu chciał trochę dyscypliny, ale z czasem lepiej się poznaliśmy i zrozumiał, że wtedy po prostu lepiej zostawić mnie w spokoju. Jednak on tak pracuje. Muszę przyznać, że on potrafił skreślić z listy powołanych gości, którzy spóźnili się 3 minuty na spotkanie drużyny. Widziałem, że teraz robił to też w Barcelonie.

Cóż, ja oceniam to ok.
To fanatyk dyscypliny. Ale czy to znaczy, że to jest ok, jak mówisz? To kwestia filozofii. Tutaj w Realu by się z tego śmiali. [śmiech Felixa] Tutaj to nie było wiadomo, kto się spóźnia – trener czy zawodnicy, było wszystko jedno. Tutaj jest inna mentalność. Tutaj nie ma tego, że nie wystawiasz kogoś z takiego powodu, że spóźnił się 5 minut na odprawę. Moim zdaniem oba podejście są dobre, tak sądzę. To po prostu filozofia każdej osoby.

Filozofia albo po prostu to jest typowy Niemiec.
Myślę, że typowy Niemiec to odsunięcie kogoś od gry. Tak, tu bym się zgodził. Myślę też, że jest niewielu trenerów, których takie sytuacje śmieszą, ale wielu to denerwuje. To zależy od typu trenera, ale myślę, że odsuwanie od gry z tego powodu nie dzieje się za często.

Nie dzieje się też tak często, że ktoś się spóźnia. Samo napiętnowanie jest karą, ale możesz tu zgodzić się z każdą stroną. Myślę, że w twoim przypadku po prostu był zadowolony, że jesteś na czas na boisku.
Tak, na trening zawsze byłem na czas.