AS: Real nie odpuszcza w sprawie Zubimendiego
Real podejmie jeszcze jedną ofensywę po pomocnika, bo nie widzi na rynku nikogo lepszego na tę pozycję. Plan zakłada włączenie kogoś na wypożyczenie, by obniżyć cenę transferu.

Martín Zubimendi. (fot. Getty Images)
Real Madryt wciąż intensywnie pracuje na rynku transferowym, myśląc zarówno o Klubowym Mundialu, jak i o przyszłości – kolejnych rozgrywkach i skompletowaniu dla Xabiego Alonso kadry zdolnej walczyć o najwyższe cele. Do zespołu dołączyli już Huijsen i Alexander-Arnold, obaj czekają jeszcze na oficjalną prezentację. Transfer Mastantuono czeka na ogłoszenie, a rozmowy w sprawie Álvaro Carrerasa nadal trwają. Królewscy poszukują też jeszcze jednego zawodnika, do środka pola – to warunek, który postawił Xabi, by odzyskać w drużynie to, co przez lata dawało jej duet Kroos i Modrić. Od początku wymarzonym kandydatem baskijskiego trenera był Martín Zubimendi. Choć wydawało się, że Arsenal dopnie jego transfer – prowadził rozmowy od dłuższego czasu – Real nie składa broni i przygotowuje ostatnią ofensywę po pomocnika z Kraju Basków, by dać Alonso kluczowy element do środka pola nowego zespołu, informuje dziennik AS.
W ostatnich tygodniach w Madrycie dominował pesymizm co do szans sprowadzenia Zubimendiego. Uważano, że Arsenal ma zdecydowaną przewagę, a dodatkowo kwota odstępnego – 60 milionów euro – była postrzegana jako zbyt wysoka. Z tego powodu rozważano inne opcje, z których najbliższy był Niemiec Stiller – zarówno ze względów finansowych, jak i sportowych.
Jednak Xabi Alonso jest przekonany, że to właśnie Zubimendi powinien zostać sprowadzony do środka pola, a Real uznał, że żaden z alternatywnych kandydatów nie przewyższa Baska. Co więcej, piłkarz sam woli pozostać w Hiszpanii niż przenieść się do Anglii. Powody są jasne: wie, że ma pełne poparcie Xabiego Alonso, doskonale się znają (dzielą tego samego agenta), współpracowali już w rezerwach Realu Sociedad (w sezonie 2019/20), a pomocnik nie ma wątpliwości, że wizja trenera będzie mu bardzo bliska. Obydwaj wywodzą się też z tej samej szkółki. Zubimendiego dodatkowo kusi wizja gry w Realu Madryt – do tego stopnia, że wstrzymał rozmowy z Arsenalem, czekając na ruch Królewskich, mając świadomość, że Anglicy nadal będą gotowi go pozyskać, jeśli transakcja z madrytczykami nie dojdzie do skutku, zauważa AS.
W Madrycie wiadomo, że pomocnik nie podpisał jeszcze żadnego kontraktu, więc gra wciąż toczy się dalej. Klub liczy też na dobre relacje z Realem Sociedad, które mogą ułatwić negocjacje. Los Blancos chcieliby spróbować obniżyć kwotę wykupu poprzez włączenie w transakcję wypożyczenia bez opłat zawodników, co mogłoby zainteresować baskijski klub – zarówno piłkarzy z Castilli, jak i ewentualnie graczy z pierwszego zespołu. Jeśli jednak Real Sociedad nie przystanie na takie rozwiązanie, wówczas Królewscy będą musieli zdecydować: czy wpłacić całą klauzulę 60 milionów euro, wiedząc, że Arsenal nie będzie miał z tym problemu, zwraca uwagę AS.
Pozostaje jeszcze kwestia wynagrodzenia. Jak ustalił AS, Arsenal proponuje Zubimendiemu pensję w wysokości około dziesięciu milionów euro netto rocznie – co znacznie wykracza poza sztywne ramy płacowe obowiązujące w Realu. Królewscy byliby skłonni zaoferować około sześciu–siedmiu milionów w pierwszym roku, z możliwością progresji w kolejnych latach kontraktu. Jednak bez względu na wszystko, jeśli Zubimendi chce grać w Madrycie, musiałby zrezygnować z części zarobków – Real nie zamierza dorównywać ofercie Arsenalu.
Mimo to Królewscy planują ostatnią ofensywę, bo są przekonani, że Zubimendi jest obecnie najlepszą opcją na rynku na pozycję środkowego pomocnika w ich modelu gry. Chodzi o piłkarza w stylu Kroosa – zdolnego do rozgrywania 100 piłek na mecz ze skutecznością powyżej 90 procent – który pomógłby drużynie rozwiązać problemy z wyprowadzaniem piłki spod własnego pola karnego, widoczne w minionym sezonie. Zubimendi to realna opcja, stwierdza AS.
„To będzie długie lato, nie wiem, jak się skończy…”
Mecz Hiszpania – Francja w Lidze Narodów dostarczył w Realu Madryt wielu cennych obserwacji – szczególnie zwrócono uwagę na znakomite zgranie Zubimendiego z Huijsenem: jeden jako pierwszy pomocnik, drugi jako stoper odpowiedzialny za rozgrywanie. W duecie ci dwaj mają pomóc Królewskim wyeliminować problem, z którym drużyna zmagała się przez cały sezon. A taka współpraca to dokładnie to, co w Madrycie chcieliby zbudować. Do tego dochodzi jeszcze kwestia zwiększenia liczby reprezentantów Hiszpanii w kadrze.
W poprzednim powołaniu na kadrę znalazł się tylko jeden zawodnik Realu – Asencio. Teraz powołanie dostał jedynie Huijsen. Jeśli Carvajal wróci do formy sprzed kontuzji, powinien ponownie otrzymać powołanie. Z Zubimendim w drużynie Królewscy mogliby mieć czterech regularnych reprezentantów u Luisa de la Fuente, a nawet pięciu, jeśli transfer Carrerasa także dojdzie do skutku. Jedno jest pewne – temat Zubimendiego nie jest zamknięty. Wiedzą o tym w Madrycie i zamierzają nacisnąć na ostatniej prostej, informuje AS.
Sam piłkarz również nie zamyka sobie żadnych drzwi – powiedział w tym tygodniu w wywiadzie dla Radio Nacional de España, podczas zgrupowania w Las Rozas: „Zawsze mówiłem, że Xabi jest moim idolem. Miałem szczęście, że mogłem z nim pracować w rezerwach Realu. Ale nie lubię spekulować na ten temat. Zapowiada się inne, długie lato i nie wiem, jak to wszystko się skończy…”. Jeśli zależałoby to od Realu Madryt, zakończyłoby się jego grą w białej koszulce na Santiago Bernabéu. Nie ma tu takiego pośpiechu jak przy innych transferach – Królewscy mogą sobie pozwolić, by operacja została sfinalizowana już po Klubowym Mundialu, podsumowuje AS.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze