MARCA: Real chce Carrerasa, ale nie za wszelką cenę

Álvaro Carreras zagra na Klubowym Mundialu... ale nie wiadomo w jakiej drużynie, stwierdza José Félix Díaz z dziennika MARCA. Dziennikarz podkreśla, że chociaż plotki wskazywały inaczej, to zawsze było daleko do porozumienia Realu Madryt z Benficą. Dzisiaj każdy z klubów ma swoją strategię i mocno się jej trzyma.

Sytuacja pozostaje otwarta, bo Real Madryt chce wzmocnić lewą stronę obrony i jego pierwszą opcją pozostaje 22-latek. Królewscy nie chcą tego jednak robić za wszelką cenę i podkreślali to w rozmowach z Portugalczykami. Ci są twardymi negocjatorami i najczęściej stawiają na swoim. Najlepszy przykład to ubiegłoroczne pozyskanie właśnie Carrerasa z Manchesteru United, gdy Orły uzależniły całą operację od rezygnacji gracza z Igrzysk Olimpijskich i postawienia na okres przygotowawczy z klubem.

Benfica ma swoje cele i jest otwarta na 50-miliony transfer, czyli kwotę zapisaną w klauzuli odejścia gracza. José Félix Díaz dodaje, że dla Portugalczyków jeszcze ważniejszy jest sposób wpłaty, czyli jednorazowa opłata. To wszystko także dlatego, że przez notowanie klubu na giełdzie ten musi upubliczniać wszystkie swoje finansowe ruchy.

Real Madryt nie jest skłonny do tego typu operacji i oczywiście patrzy też na inne opcje. Carreras to priorytet i ma najlepiej pasować do projektu Królewskich, w tym hispanizacji zespołu. MARCA wskazuje, że na 22-latku świat się jednak nie kończy i w Madrycie mają listę innych nazwisk. Wśród nich znajduje się to Alejandro Grimaldo z Bayeru Leverkusen.