„Hołd godny ogromnego dziedzictwa dwóch geniuszy”
Carlos Carpio, zastępca redaktora naczelnego dziennika MARCA, w najnowszym tekście dzieli się swoimi przemyśleniami na temat pożegnania Carlo Ancelottiego i Luki Modricia. Przedstawiamy refleksje dziennikarza.

Luka Modrić. (fot. Getty Images)
Najlepsze, co można powiedzieć o tym hołdzie, to że był godny swoich bohaterów. Nienaganny. Odeszły dwie niepowtarzalne legendy Realu Madryt, a zarówno klub, jak i kibice potrafili pożegnać ich oddając poruszający, pełny emocji, wdzięczności i wrażliwości hołd. Mecz zakończył się zgodnie z planem. Mbappé praktycznie zapewnił sobie Złotego Buta dla najlepszego strzelca Europy dzięki dubletowi, a gdy tylko zabrzmiał ostatni gwizdek, wydarzyło się to, co musiało się wydarzyć. Płakał Modrić, płakał Ancelotti, płakał Florentino i płakał cały madrycki świat — na trybunach i w domach.
Tak piękne historie nie mogły zakończyć się inaczej. To, co wczoraj przeżyli kibice na Santiago Bernabéu, było pokazem miłości, jakiego jeszcze nie widziano… a przecież Real Madryt żegnał już wiele klubowych legend w trakcie swojej 123-letniej historii. Ale Luka Modrić to wyjątkowy człowiek, który grając w białej koszulce oddawał się klubowi całym sobą — podobnie jak Carlo Ancelotti. Dlatego Real i jego kibice potrafili wyrazić wdzięczność nie tylko za zdobyte trofea i niezapomniane noce, lecz także za elegancję i wielkość, jaką obaj prezentowali. Poza wzbogaceniem klubowej gabloty, niewielu zrobiło tyle dla ugruntowania wartości Realu Madryt i samej piłki nożnej, co te dwie legendy. To właśnie ich dziedzictwo. Poza tym, że to najbardziej utytułowany piłkarz oraz trener w historii klubu, są oni także dwoma najbardziej kochanymi postaciami w sercach madridistas. To nagroda sprawiedliwa i zasłużona.
Na uznanie zasługuje również znakomita postawa Realu Sociedad, który w piękny sposób włączył się w uroczystości. Podobnie jak sędzia Melero López, który również żegnał się z futbolem. Z klubu odchodził także Imanol Alguacil i jego uścisk z Ancelottim przed meczem był pełen wzruszeń. Zakończę jedyną gorzką nutą w tak wzruszającym popołudniu: oby Lucas Vázquez miał pożegnanie bardziej adekwatne do tego, ile dał Realowi Madryt w trakcie swoich 400 występów. Zawsze skromny wychowanek klubu był kolejnym przykładem wartości, jakie reprezentuje Real Madryt.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze